Otwórz Się Dla Mnie ...VIXX...

By sija333

17.5K 1.7K 102

Taki tam fanfik o Leo z VIXX i pewnej baristki. More

Dzień 1
Dzień 2
Dzień 5
Dzień 6 i 7
Dzień 8
Dzień 9
Dzień 11
Dzień 12 i 13
Dzień 14
Dzień 17
Dzień 18
Dzień 19
Dzień 20
Dzień 21 i 24
Dzień 25
Dzień 30 i 31
Dzień 32
Dzień 33
Dzień 34 i 35
Dzień 36
Dzień 37
Dzień 46
Dzień 47
Dzień 50
Dzień 51
Dzień 52 i 53
Dzień 54 i 55
Dzień 56
Dzień 57
Dzień 58
Dzień 59
Dzień 60
Dzień 61
Dzień 62
Dzień 63
Dzień 64
Dzień 67
Dzień 68 i 69
Dzień 70
Dzień 71
Dzień 74
Dzień 75 i 76
Dzień 80
Dzień 81
Dzień 86
Info
Dzień 87
Nominacja
Dzień 88
Dzień 89
Dzień 90
Dzień 91
Dzień 92
Dzień 93
Dzień 94 i 95
Dzień 96
Dzień 97 i 98
Dzień 100
Dzień 102
Dzień 103
Dzień 104
Dzień 107
Dzień 109 i 110
Dzień 111 i 112
Dzień 113
Dzień 114
Dzień 118
Dzień 120

Dzień 121

222 31 5
By sija333

- Zdajesz sobie sprawę, która jest godzina?

- Mhym…

- Bardzo późna. Jest po trzeciej.

- Albo wczesna, zależy jak na to spojrzeć. Skoro tak Ci to przeszkadza to idź spać. Nie rozumiem czemu wstałeś.

- Nie miałem zamiaru, ale twój telefon miał inne plany.

- Więc tam był - Szarotka w końcu na niego spojrzała. - Zostaw na blacie i idź spać.

Taekwoon patrzył na nią chwilę. Bez słowa odłożył komórkę i wrócił do sypialni. Szarotka wróciła do przeglądania dokumentów. W końcu zamarła w pół ruchu, wpatrywała się w telefon. Przejechała dłonią po włosach i przetarła twarz. Czuła się źle w stosunku do Taekwoon’a. Nie chciała go ranić, ale coraz częściej przyłapywała się na takim zachowaniu. Zaczynała zachowywać się tak jak wcześniej, a przecież w końcu kogoś do siebie dopuściła. Była zła, że powiedziała te wszystkie rzeczy z niewzruszonym wyrazem twarzy. Jakby opowiadała o nowych trendach wśród filatelistów.

Szarotka schowała twarz w dłoniach.

- Kurna…

Leo powitał budzik grymasem. Nie zmrużył oka po powrocie do łóżka. Wiedział, że Minya się nie położyła. Był zły na jej nocne zachowanie. Rozumiał, że pracuje, on też w końcu to robi, ale nie musiała go przy tym odpychać. Problemy problemami, ale on też się liczy.

Nie zastał jej w kuchni, ani na balkonie, w łazience też jej nie było. Zniknęły do tego dokumenty z salonu i kuchni oraz laptop. Na blacie kuchennym doszła za to zimna kawa i talerz kanapek. Żadnego liściku. Głęboko westchnął. Zirytowany odpuścił sobie “śniadanie”.

Zegar kuchenny wskazywał siódmą siedemnaście, miał jakieś dziesięć minut do przyjazdu managera. Nie zamierzał marnować ich na kanapki.

- Jeong! - krzyknęła Szarotka kurczowo ściskając pasy w samochodzie. Samochód ledwo zdążył zatrzymać się na czerwonym świetle. - Chcesz nas zabić! Mam całe życie przed sobą! I akurat nie jesteś wymarzonym partnerem do umierania.

- O tobie mogę powiedzieć dokładnie to samo.

- Matko. Jak dobrze, że już prawie jesteśmy. Nigdy tak nie szalałeś. Co z Tobą?

- Zwyczajnie, prosta droga, nikogo przede mną nie było.

- Zatrudniam wariatów. Do tego jeszcze drogowych.

- Już tak nie narzekaj. Mamy ważniejsze sprawy na głowie.

- No wiem…

- Muszę Cię jednak poinformować, że nie możemy nic dzisiaj zrobić.

- Czemu? Mamy przecież wszystko. Dokumenty, umowy, zeznania, nawet prawnika udało nam się dorwać!

- Wpłynęło nowe pismo.

- Codziennie jakieś wpływa. Żadna nowość.

- Ale jego treść wiąże Ci ręce.

- Nie rozumiem.

- Najlepiej będzie jak je przeczytasz.

- Nie lubię jak tak mówisz. Coś czuję, że ono miało nie wpaść w moje ręce. A jak to tylko podpucha. Wiesz, żebyśmy stracili na czasie.

- I dlatego skontaktowali się z prezesem Li. Nie angażowali by Chińczyków do zasłony dymnej. Z tego co wiem Cho też siedzi im w kieszeni.

- Który?

- Ten od telefonów.

- Kiepsko, jego zięć jest podobno politykiem.

- Właśnie. Musimy zastanowić się co dalej.

- W filmach zwykle w takich momentach bohaterowie dostają przyznanie się do winy od niespodziewanego sojusznika.

- Nie mamy takiego, to nie jest film.

- Sami sobie zrobimy takie nagranie. Znaczy nagramy.

- Wiedziałem, że to powiesz.

Odgłosy stukania obcasami dochodziły lekko zamglone przez zamknięte drzwi garderoby. Taekwoon siorbał gorąca kawę z automatu i starał się dopasować nazwiska do słyszanych kroków. Nie myślał o Minya, przynajmniej starał się. Wiedział, że przez dziewczynę kilka kwestii poszło mu nadzwyczaj kiepsko. Kilka, jakby był widzem to nie czekałby do połowy spektaklu, wyszedłby od razu i żądał zwrotu za bilet. Szło mu wyjątkowo beznadziejnie na próbie. Skoro widział to on, to inni zapewne też. Wolał oddać się melancholii w pustej garderobie niż iść na stołówkę i wysłuchiwać komentarzy. Złość na dziewczynę nie ustępowała. Chwilami tylko podnosiła się i opadała. Ciągle, co chwila. Tak jakby jeździł kolejką górską.

Zgniótł pusty kubeczek i rzucił w stronę śmietnika. Nawet nie patrzył, ale kiedy usłyszał jak plastik uderza o ścianę odwrócił wzrok. Kosza tam nie było. Podszedł do śmiecia i rozejrzał się. Kosz stał po drugiej stronie pomieszczenia. Przez krótką chwilę, dosłownie chwilkę, zrobiło mu się głupio. Czuł czyste zażenowanie, które natychmiast zastąpiła złość.

Continue Reading

You'll Also Like

9.3K 439 20
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
38.9K 1.5K 39
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
137K 4.1K 157
☆Nie wiedziałem, że masz siostrę, Potter. Oryginal by @Seselina Translation by @zadupiacz
6.1K 728 9
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...