World of chances

By firestarterxxo

5.1K 869 369

Zamknij oczy i wyobraź sobie: jesteś piłkarzem u progu kariery. Masz już wszystko, o czym mógłby marzyć każdy... More

Prolog
Rozdział 1. Już naprawdę nigdy jej nie zobaczę
Rozdział 2. Chcę cię prosić, byś została moją żoną
Rozdział 3. Nie wyobrażam sobie zespołu bez ciebie
Rozdział 4. Pozwólcie mi to do cholery przeżyć w swój sposób!
Rozdział 5. Nieprzyjmowanie pomocy nie czyni z ciebie bohatera
Rozdział 6. Czy naprawdę zależy ci na autografie beznadziejnego piłkarza?
Rozdział 7. W koszulce NAJLEPSZEGO piłkarza
Rozdział 8. Tak, jakby los tego chciał
Rozdział 9. Martiny już nie ma, Antoine
Rozdział 10. @KatheLemaireee przepraszam
Rozdział 11. To piękne z twojej strony
Rozdział 12. Twarzą w twarz
Rozdział 13. Od dawna nikt nie traktował mnie tak, jak ty
Rozdział 15. Uwierz, zmieniłaś wszystko
Rozdział 16. To świat wyborów, albo w nim zostajesz, albo dokonujesz zmian
Rozdział 17. Po prostu się boję
Rozdział 18. Żyjemy tutaj tylko po to, by być szczęśliwymi
Rozdział 19. Nigdy nie chciałem cię zranić
Rozdział 20. Dlaczego nie ma tutaj Katherine?
Rozdział 21. Cześć Loreanie, tu Antoine
Rozdział 22. Moje marzenia i światła reflektorów nie znaczą nic bez ciebie
Rozdział 23. Jestem przy tobie
Epilog: Twój na zawsze, Antoine
Nominacja❗
Nominacja część II

Rozdział 14. Uporządkować ten cały bałagan w swoim sercu

173 32 13
By firestarterxxo

- Co się do cholery działo?! - Pisnął Pogba w taksówce, a ja głośno westchnąłem.

- Wiedziałbym, jeśli poczekalibyście z Loreanie jeszcze chwilę - oddałem beznamiętnie.

- Dobra, czekaj. Katherine siedziała na ławce, przytulona do ciebie i wyglądająca tak, jakby miała płakać. Co jej zrobiłeś? - Zapytał.

- Nic jej nie zrobiłem, nie wiem. Chyba ma jakieś problemy sercowe - udałem głupiego, spojrzałem na oświetlone uliczki miasta i oparłem bezsilnie głowę o szybę.

- Problemy sercowe? No coś ty! - Uderzył mnie w ramię. - Ona się w tobie zakochała! - Krzyknął tak głośno, że nawet kierowca zwrócił na nas uwagę.

- Błagam, przecież ja nie nadaję się do żadnych związków, po śmierci Martiny... - Zacząłem się tłumaczyć, żeby naprawdę w to uwierzyć.

- Ale ona nie wie, że ty nie nadajesz się do związków. Na tym polega zakochiwanie się, Sherlocku!

- Spokojnie, moment. Daj mi złapać oddech. Co ja mam teraz zrobić? - Wyszeptałem.

- Iść za głosem serca - uniósł brwi. - Cholera, nie wierzę, że powiedziałem coś tak niemęskiego - parsknął.

*****

- Griezmann, Pogba! - Krzyknął Deschamps na śniadaniu. Oczywiście stanął przy stoliku zajmowanym przeze mnie, wcześniej wspomnianego piłkarza, Koscielnego, Payeta, Giroud i Llorisa. - Jak ja sobie z wami porozmawiam, to wam włosy powypadają! - Dodał nieprzyjemnym głosem, a kapitan reprezentacji patrzył na nas z zaciekawieniem. - Gdzie to się wczoraj wyszło?

- Panie trenerze, my... - Próbował Paul.

- Wiecie, że nienawidzę, kiedy ktoś robi coś nie po mojej myśli? - Warknął. - A ty, Griezmann? Chcesz być znowu zawieszony?

Od razu przypomniała mi się ta beznadziejna wpadka, po której zostałem zawieszony w grze w piłkę nożną. Poszedłem na imprezę przed ważnym meczem o awans do turnieju finałowego Mistrzostw Europy reprezentacji U-19, której byłem kapitanem. Przegraliśmy mecz z Norwegią, nasza grupa imprezowiczów została surowo ukarana, a mnie od tego incydentu zaczęto uznawać za piłkarza lekceważącego obowiązki.

- Przepraszamy - oddałem skruszony. Żałowałem naszego zachowania, bo nie wiedziałem, co postanowi trener Deschamps.

- Macie mi pokazać na meczu z Niemcami klasę i go wygrać. Jeśli będzie tak, jak na mistrzostwach świata, to nie będzie łatwo w waszym przypadku - wskazał na nas palcem, a Hugo unosił brwi.

- Tylko ty nam już nie truj - westchnął Pogba i włożył widelec z bezglutenowym kawałkiem jakiegoś dania do ust.

*****

- Przeżegnaj się, Antoine - zaśmiał się Koscielny. Mi jakoś nie do końca było do śmiechu. Pewnie dlatego, że jeden raz zostałem już ukarany.

- A tam to chyba siedzi twoja luba - Payet puścił mi oczko i poszedł do szatni, a ja stanąłem przy wejściu do korytarza i faktycznie, zobaczyłem Katherine siedzącą na trybunach.

- Idź do niej - Pogba przeszedł obok mnie jak duch, a ja przez chwilę stałem w bezruchu. Po jakimś czasie wybudziłem się z transu i przełknąłem nerwowo ślinę. Podbiegłem do miejsca, w którym siedziała, a ona powitała mnie uśmiechem.

- Witam, jak tam humorek przed meczem z aktualnymi mistrzami świata? - Zapytała swoim uroczym głosem.

- Chyba jestem przerażony - drgnąłem. - Ale... Jeśli będziesz trzymała za mnie kciuki, automatycznie poczuję się lepiej - uśmiechnąłem się.

- Oczywiście, że trzymam za ciebie kciuki - przygryzła dolną wargę. - Zdobądź dziś jakiegoś gola - poruszyła zabawnie brwiami, a ja zszedłem z trybun, ponieważ musiałem iść do szatni, by przygotować się fizycznie i psychicznie.

*****

Po rozbrzmieniu się hymnu Niemców, Das Deutschlandlied i Marsylianki, gra się rozpoczęła. Już kilka minut po pierwszym rozegraniu mieliśmy szansę na zdobycie bramki, po dośrodkowaniu Payeta w pole karne, jednak nie udało się, bo któryś z naszych rywali wybił piłkę w innym kierunku, po którym jednak mieliśmy szansę na zdobycie bramki ze stałego fragmentu gry, jakim był rzut rożny.

Pewnie skierowałem piłkę w środek pola karnego, jednak Kroos był szybszy i to on wybił piłkę tym razem.

Gra z nimi była niebezpieczna, akcja była typowo od bramki do bramki, jednak to my po jakimś czasie zaczęliśmy stwarzać sobie więcej sytuacji. Matuidi podał do mnie piłkę, a ja zbiegłem do środka wzdłuż linii pola karnego i uderzyłem w kierunku bliższego mi słupka. Manuel Neuer był przygotowany na mój atak i obronił i tak słabą próbę zdobycia bramki.

Po ponad połowie pierwszej części rozgrywki zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Özil uderzył w powietrzu, ale to Schweinsteiger przejął piłkę i skierował ją w kierunku bramki. Na nieszczęście był w miarę celny i uderzył tuż pod poprzeczkę, ale Lloris pochwalił się swoimi umiejętnościami i wciąż mieliśmy bezbramkowy remis.

Później zostałem sfaulowany przez Cana, który przez to przewinienie został ukarany żółtą kartką.

Zostały już tylko trzy minuty do zakończenia pierwszej połowy, a my byliśmy coraz bardziej przekonani, że idzie nam tylko gorzej. Dostałem świetną piłkę, ja znalazłem się w polu karnym, ale uderzyłem jedynie w boczną siatkę. To była ogromna szansa, a ja ją zmarnowałem.

Chwilę później żółtą kartkę dostał Evra.

Minęła czterdziesta piąta minuta, kiedy właśnie Evra dośrodkowywał. Hector wybił piłkę na rzut rożny, jednak sędzia dopatrzył się błędu u Bastiana Schweinsteigera. Niemiec dotknął piłki ręką w polu karnym, a nam, zamiast rożnego, przyznano rzut karny.

Pomimo moich licznych sprzeciwów, zostałem wyznaczony do jego wykonania. Zakręciło mi się w głowie, a przed oczami miałem sytuację z finału Ligi Mistrzów. Zrobiłem serię głębokich wdechów i powiedziałem sobie, że to dla Martiny.

Ustawiłem piłkę na jedenastym metrze i zacisnąłem usta. Raz, dwa, trzy...

Piłka leci w prawy róg bramki, a zmylony Neuer upada w lewo. Podskoczyłem, przebiegłem mały kawałek boiska i wykonałem swój znak "hotline bling". To było wielkie. Prowadziliśmy z mistrzami świata po pierwszej połowie. Cały czas przypominałem sobie swoje łzy, kiedy z nimi przegraliśmy. Ale piłka nożna jest jak kalejdoskop, raz na wozie, raz pod wozem. A ja czułem się tak, jakbym był bohaterem.

Druga połowa zaczęła się trochę inaczej, niż myślałem. Miałem wrażenie, że będzie jeszcze trudniej stawić im czoła, w końcu ich ogrywaliśmy. Pierwsze, niestety nieudane akcje, należały do naszej reprezentacji. Pięć minut po rozpoczęciu Draxler dostał żółtą kartkę, później Boateng doznał urazu i musiał zmienić się z Mustafim, w sześćdziesiątej szóstej minucie boisko opuścił Can, a za niego wszedł Götze. Nie działo się nic szczególnego, po prostu nieskuteczne próby zdobycia gola, jednak żadna niezbyt przejmująca.

Do końca meczu zostało dwadzieścia minut. Gdybyśmy przegrywali, to byłoby to mało czasu, ale prowadziliśmy jedną bramką, więc pozostałe minuty się dłużyły.

W siedemdziesiątej drugiej minucie Kante zmienił się z Payetem, a po tym stało się coś niesamowitego.

Pogba dośrodkował w pole karne, w którym było zamieszanie. Manuel Neuer wybił piłkę, jednak ona poleciała w moim kierunku. Kopnąłem ją, Schweinsteiger zrobił wślizg, by mnie powstrzymać, lecz nie zdążył. Piłka już znajdowała się w okienku bramki.

Pobiegłem przed siebie i wykonałem moją cieszynkę. Chłopaki z zespołu rzucali się na mnie pełni energii i euforii, a mi nie mieściło się w głowie, że zdobyłem kolejnego gola w meczu, którego tak cholernie się bałem.

Kiedy wszyscy przestali na mnie skakać, odwróciłem się w stronę trybun, dokładnie tam, gdzie siedziała Katherine. Nie wiem, dlaczego, ale wskazałem na nią z szerokim uśmiechem. Znalazłem jej twarz pośród mnóstwa innych. I wydawała się być szczęśliwa i dumna.

Cieszyłem się z jej szczęścia, dlatego nie mogłem sprawić, by przeze mnie czuła się odwrotnie. Czułem, że jeśli Pogba miał rację, a ona naprawdę się we mnie zakochała, to powinienem był walczyć o jej uśmiech, nie wywoływać łzy.

Musiałem uporządkować ten cały bałagan w swoim sercu, żeby zrobić trochę miejsca dla kogoś nowego...

Continue Reading

You'll Also Like

44.4M 1.3M 37
"You are mine," He murmured across my skin. He inhaled my scent deeply and kissed the mark he gave me. I shuddered as he lightly nipped it. "Danny, y...
24M 833K 69
"The Hacker and the Mob Boss" ❦ Reyna Fields seems to be an ordinary girl with her thick-framed glasses, baggy clothes, hair always up in a ponytail...
7.2M 368K 92
If dish soap, rutabagas, and firecrackers aren't an essential part of your zombie apocalypse kit, you better grab them now! Season 1 of The Virus Wit...
4M 161K 69
Highest rank: #1 in Teen-Fiction and sci-fi romance, #1 mindreader, #2 humor Aaron's special power might just be the coolest- or scariest- thing ever...