Bad Dream || Camren

By Istotnienieistotna

35.3K 2.9K 2K

Lauren Jauregui - 17 letnia zniszczona przez życie dziewczyna. Problematyczna buntowniczka. Spróbuj się do ni... More

Prolog
Losowanie
Zostańcie po lekcji!
Początki zawsze są najtrudniejsze
Cios poniżej pasa
Co się tu właściwie stało?
Pijane jest piękne...
Party House cz.1
Party House cz.2
Przerwa
Unik za unikiem
Zraniona
Starzy znajomi?
Wspomnienia bolą najbardziej
Pochopne decyzje
To ona...
Księżyc i słońce w końcu się odnalazły
To dopiero początek koszmaru
Nowe FF!
Wybraliście!
Niczym w klatce...
Nieporozumienie cz. 2
Nieporozumienie Cz. 3
Czy bywają szczęśliwe zakończenia?
Spotkanie po latach cz.1
Dlaczego zawieszam i nowe ff!
Prezencik + takie tam
TAKIE TAM...
Nowości, podziękowania i podsumowanie

Nieporozumienie cz. 1

862 85 11
By Istotnienieistotna

*Lauren pov*

    Przewracam się na bok, odleżyny są naprawdę bolesne i uciążliwe. Od tygodnia nie ma jakiegokolwiek kontaktu z Camilą, cholernie się o nią martwię. Może Shawn, albo Lucy coś jej zrobili? Może sama sobie coś zrobiła? Ale po co skoro mnie odzyskała, obudziłam się dla niej. Nie chcę żyć w świecie w którym jej nie będzie.
- Lauren? - usłyszałam cichy głos mojej przyjaciółki, odwróciłam wzrok w stronę głosu. Normani stoi w drzwiach, ubrana w szare dresy i zadużą koszulkę Dinah. Obok stoją Ally i DJ wszystkie nie są sobą, tak jak i ja. Bez Camili nie wiemy co mamy ze sobą zrobić, nie mamy z kim się droczyć, śmiać i płakać. To niby tylko tydzień, ale bez niej wydaje się to wiecznością.
- Tak? - zapytałam niepewnie. Najgorsze przyszło mi do głowy.
- Camila... - szepnęła. Przerwałam jej w pół zdania, nie chcę tego słyszeć. Nie mogę teraz usłyszeć, że Camili coś się stało. Że nie żyje... Wstałam gwałtownie z łóżka, wyrywając przy tym wszystkie kable poprzypinane do mojego ciała. Maszyna mierząca pracę mojego serca wydała długi pisk. Wybiegłam z pomieszczenia potykając się przy tym. Biegnę po korytarzu z oczami pełnymi łez. Wpadłam w jakąś szczęśliwą rodzinę i wybiegłam na parking. Jest noc, ciemność i mróz otacza moje ciało. Upadam na zimny asfalt, mój płacz zamienia się w szloch. Spoglądam w niebo i z drżącą wargą próbuje wykrzyczeć wszystkie moje emocje.
- Pierdol się! Jak mogłeś pozwolić na to, żeby odeszła?! Bez Camili jestem nikim, przecież dobrze o tym wiesz... Podobno jesteś wszechwiedzący. Mówią, że kochasz i nie ranisz, mówią też że jesteś dobry! Jak ktoś dobry może pozwalać na takie rzeczy? - spojrzałam na migoczące gwiazdy i oświetlający całe miasto księżyc. Poczułam gorące łzy spływające po moich policzkach, szyi i dekolcie. Ręce zaczęły mi drżeć, otuliłam się ramieniem. Pozwoliłam swobodnie spływać moim łzom.
- Lolo, ale jesteś pewna, że tak można?  - Camila zapytała łapiąc mnie za rękę. Zaśmiałam się lekko i ścisnełam mocno jej delikatną dłoń.
- Camz ufasz mi? - zapytałam. Dziewczyna stanęła przede mną i spojrzała na mnie tymi swoimi pięknymi czekoladowymi oczkami. Przybliżyła się do mnie i złożyła krótki pocałunek na moim policzku, blisko kącika ust. Uśmiechnęłam się szeroko i  pogłaskałam jej dłoń kciukiem.
- Oczywiście, że ci ufam! Ufam Ci bezgranicznie, skoczyła bym za twoją miłością w ogień. - powiedziała z przekonaniem w głosie. Znowu się uśmiechnęłam i ruszyłyśmy dalej.
- Nie musisz walczyć o moją miłość Camz. Chcę, żebyś wiedziała, że nie ważne co się stanie nic nie będzie w stanie nas poróżnić. Żadna kłótnia, czy osoba trzecia. Bądź też pewna, że będę cię kochać, aż po grub i jeszcze jeden dzień tak dla pewności. - powiedziałam. Zaśmiała się lekko i wtuliła w moje ramię. Światło latarni oświetla właśnie jej idealną promienną twarz. Lekki rumieniec oblewa jej porcelanowe policzki, czekoladowe oczka migoczą jak miliony gwiazd, a uśmiech mógłby stopić nawet najbardziej zgoszkaniałe serce.
Wspomnienie tamtej nocy odtwarzyło się w mojej głowie. Przypominało mi się wszytko, słyszę jej śmiech. Czuję ciepłe pocałunki składane na moich ustach i szyi. Czuję dotyk jej delikatnych dłoni na moim ciele. Tak jakby działo się to teraz. Zamykam oczy i zatracam się we wspomnieniu.
- Daleko jeszcze? - Camila przerwała przyjemną ciszę. Spojrzałam na dziewczynę z uśmiechem.
- A nie podoba Ci się moje towarzystwo?  - zapytałam złośliwie. Brunetka wyrwała dłoń z uścisku i odskoczyła ode mnie. Stanęła przed mną, rozejrzała się i nachyliła się do mnie. Spojrzałam w jej oczy, mówiły same za siebie. Złapałam jej twarz delikatnie w swoje dłonie i pocałowałam. Nasze usta wpasowały się, jakby były stworzone specjalnie dla siebie. Gdy zabrakło nam powietrza odsunełyśmy się od siebie, a Camila zaczęła uciekać śmiejąc się głośno.
- Biegnij za mną ty głupi bananie!
- Głupi bananie? Pff powiedział głupek w bananowych skarpetkach... - powiedziałam biegnąc za Camilą. Dziewczyna biegła podskakując z nogi na nogę. Pokręciłam głową i przyspieszyłam.
- Już cię mam! - złapałam brunetkę w pasie. Uniosłam i zaczęłam się z nią kręcić wokół własnej osi. Camila zaczęła się wyrwać i głośno śmiać. Upadłyśmy na miękką trawę. Ja wylądowałam pod dziewczyną, co sprawiło jej wielką satysfakcję, bo zaczęła się ze mnie śmiać.
- Camz nie ruszaj się! - powiedziałam głośno. Dziewczyna zesztywniała.
- O co chodzi? - zapytała ze strachem w głosie. Spojrzałam jej w oczy potem na czubek głowy i plecy.
- Wiem, że nie boisz się pająków, ale ten jest tak cholernie wielki. Kurwa to jest jakiś mutant! Japierdziele on z zoo uciekł? - powiedziałam ledwo powstrzymąc śmiech tak, żeby Camila nie zobaczyła. Dziewczyna spojrzała na mnie z wymalowanyn przerażeniem na twarzy.
- Weź, weź, weź to! Kurwa zabieraj go ze mnie! Lauren błagam weź tego pajęczakomutanta! - krzyknęła. Wybuchnełam śmiechem.
- Jaki znowu kurna pajęczakomutant? - zapytałam dławiąc się ze śmiechu. Camz udając wkurzoną zaczęła mi tłumaczyć.
- Pajęczakomutant to połączenie pajęczaka i mutanta, proste. Skoro już wiesz co to znaczy, to błagam kurwa zabierz go ze mnie! - nie mogę powstrzymać śmiechu. Camila robi minę jakby odkryła Amerykę i rzuca się na mnie łaskocząc. Wiję się pod nią ze śmiechu, a dziewczyna nie przestaje mnie łaskotać.
- Ccammz błagam przeeeestań. - szepnęłam bezsilnie. Brązowooka zaprzestała swoich diabelskich czynów, a ja wykorzystałam jej nieuwagę.
- No i teraz masz przerąbane, skarbie. - zaśmiałam się szyderczo. Przerzuciłam Camile tak, żebym znajdowała się nad nią i zaczęłam ją kilgotać. Zaczęła się śmiać i próbowała się wyrwać, ale złapałam ją za nadgarstki i przytrzymałam na trawie. Spojrzałam na jej w połowie oświetloną twarz przez blask księżyca i pocałowałam. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek i po chwili przyjechała językiem po mojej dolnej wardze prosząc o wejście, bez zastanowienia pozwoliłam na to. Za chwilę nasze języki walczył o dominację. Puściłam jej nadgarstku i zaczęłam błądzić dłońmi po jej ciele. Camila zrobiła to samo, prawą ręką jeździła po moich plecach, a lewą wsadził we włosy i przybliżyła mnie jeszcze bardziej do siebie.

*Camila pov*

    Spojrzałam na Jezusa i pistolet który nadal  trzyma w dłoni. Cały się trzęsie, a po jego czerwonych od emocji policzkach zaczęły spływać łzy. Chłopak spojrzał na mnie i dławiącym głosem powiedział.
- Uciekaj. Camila uciekaj! - wyciągną rękę z bronią w moją stronę i kiwnął głową. Spojrzałam w jego niegdyś błękitne oczy, widzę w nich teraz smutek i cierpienie.
- Jesus nie zostawię cie tu, rozumiesz? - powiedziałam kierując wzrok na jego brzuch. To co ujrzałam złamało mi serce. Lucy, gdy Jesus w nią celował wyjeła nóż pchneła go dwa razy w brzuch. Chłopak zdążył wystrzelić, ale nie trafił. Lucy uciekła.
- Ona może tu w każdej chwili wrócić, musisz uciekać. Camila to nie jest już tylko głupia gra, zemsta. Lucy cie zabije, rozumiesz?! - dotknął dłonią miejsc w które został wbity nóż. Jego ręką stała się cała czerwona, na podłodze jest pełno krwi. Jesus się wykrwawia, muszę mu pomóc nie mogę go tu zostawić.
- Jest tu gdzieś jakiś telefon? - zapytałam. Chłopak spojrzał na mnie i pokręcił przecząco głową.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej!
Oto kolejny rozdział, mam nadzieję że się wam spodoba. Drugą część postaram się napisać jeszcze dzisiaj, biorąc pod uwagę to, że jest 0:30 to może dodam ok. 14 😘

UWAGA mała reklama!
Jeżeli jeszcze nie wiesz, lub nie miałaś/eś czasu. To chcę powiedzieć, że piszę nowe opowiadanie "Moonlight" są już dwa rozdziały, a trzeciego można się spodziewać na dniach. Mam nadzieję, że ci się spodoba 💖

Gwiazdki i komentarze mile widziane 😍 strasznie mi miło, gdy mogę czytać wasze komentarze odnośnie mojego ff 😘

Continue Reading

You'll Also Like

18.4K 1.5K 43
🧡Harry Potter ma wygląd po Jamesie i oczy po Lily, ma dwójkę wspaniałych przyjaciół, talent do pakowania się w kłopoty i... starszą siostrę. 🧡Rosem...
144K 3.9K 172
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
25.9K 1K 26
„ink brought us together"
11K 838 25
𝐎𝐊𝐎 𝐙𝐀 𝐎𝐊𝐎, 𝐊𝐑𝐄𝐖 𝐙𝐀 𝐊𝐑𝐄𝐖 "𝐃𝐑𝐄𝐀𝐌𝐒 𝐃𝐈𝐃𝐍'𝐓 𝐌𝐀𝐊𝐄 𝐔𝐒 𝐊𝐈𝐍𝐆𝐒, 𝐃𝐑𝐀𝐆𝐎𝐍𝐒 𝐃𝐈𝐃" ➡︎ 𝐎 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐧𝐤𝐚𝐜𝐡 𝐩𝐨...