Pomocniczka YouTube

By DYSIA00

53.1K 3.3K 1.4K

*kiedyś poprawie, miałam kisiel w głowie kiedy to pisałam, przepraszam z góry za utratę wzorku itp., chcę nap... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Epilog
Podsumowanie

Rozdział 16

1.5K 115 55
By DYSIA00

                                                        *Perspektywa Sandry*

Szłam razem z Justyną za Igorem. Chłopak otworzył duże, dębowe drzwi. Moim oczom ukazała się drewniana altanka, huśtawka, staw i mnóstwo drzew. Przed sobą zauważyłam ogromne ognisko. Podeszłam powoli, było tam mnóstwo osób. Usiadłam na kłodzie, która zastępowała ławkę. 

-Gdzie Poszukiwacz?-zapytałam, a wzrok wszystkich został skierowany na mnie

-Przecież on chciał cię zabić!-wykrzyczał Masterczułek, wstałam i podeszłam do niego

-Zaprowadzisz mnie do niego czy sama mam go znaleźć?-zapytałam zakładając ręce na piersi

-Na pewno?-zapytał blondyn wstając, spojrzałam do góry

-Na pewno.-powiedziałam i ruszyłam za chłopakiem. Szliśmy korytarzem, potem schodami na górę, potem znowu korytarzem, skręciliśmy do jakiegoś pokoju gdzie był ON. 

-Hejka.-powiedziałam

-Hej, chcę ciebie przeprosić. Ja-ja ja -ja musiałem, nie chciałem cię zabić.-powiedział patrząc mi w oczy.

-Ja-ja-ja ciebie rozumiem.-wydukałam łapiąc go za rękę

-Zrozumiem, że nie chcesz mnie po tym znać.-powiedział i uśmiechnął się smutno

-Ja ci wybaczam.-powiedziałam-Chodź, bo wszystkie pianki zjedzą.-powiedziałam ciągnąc za sobą chłopaka, lecz zatrzymał mnie Masterczułek

-Co ty robisz?-zapytał

-Jeśli nie widzisz wychodzę z tego pokoju z moim nowym kolegą.-powiedziałam i szłam dalej z Adamem-Tylko jest jeden problem.-powiedziałam

-Jaki?-zapytał Poszukiwacz

-Ja nie wiem jak zejść na dół...-powiedziałam

-Chodź za mną.-powiedział i zeszliśmy razem. Wszyscy popatrzyli na nas wzrokiem " ty nie zdajesz sobie sprawy, że to jest twój niedoszły zabójca i własnie teraz trzymasz go za rękę?" Usiadłam razem z Poszukiwaczem na kłodzie, ktoś chciał sięgnąć po broń. 

-Jeśli ktoś do niego strzeli, to ja strzelę do niego.-powiedziałam i spojrzałam na resztę. Z tyłu zauważyłam dwie gitary, poszłam po nie i podeszłam do ogniska.

-Kto umie grać, przyznać się.-powiedziałam, po chwili podszedł do mnie Ajgor i Disu (uznajmy, że oni umieją grać) Chłopaki ustalili co mają grać. Po chwili usłyszałam znajome mi dźwięki piosenki Counting Stars-One Republic Zaczęłam śpiewać, zamknęłam oczy. Po kilku minutach piosenka w naszym wykonaniu dobiegła końca. Spojrzałam na innych wyczekując ich reakcji.

-Tego to ja się nie spodziewałem po tobie.-powiedział Czułek, Justyna podeszłą do mnie i podała paczkę pianek, które po chwili były nadziane na patyki. Usiadłyśmy obok siebie i opiekałyśmy pianki. Andżelika po moim występnie odeszła, ktoś tu chyba jest zazdrosny. 

-Jak noga?-zapytał Michał, który siedział obok mnie

-Już lepiej.-powiedziałam i położyłam się na ziemi. 

-Chodź pokaże ci coś.-powiedział i pomógł mi wstać

-Czyżby to były małe kotki w piwnicy?-zapytałam i założyłam ręce na piersi

-Nie tym razem.-powiedział i złapał mnie za rękę. Szliśmy w kierunku drzew, było tu cicho i spokojnie. Michał wszedł na jedno z drzew.

-Dasz radę?-zapytał

-Wątpisz we mnie?-odpowiedziałam pytaniem, po czym weszłam na drzewo i usiadłam obok przyjaciela. Patrzeliśmy w niebo.

-Michał obiecasz mi coś?-zapytałam

-Co?-zapytał patrząc mi w oczy

-Obiecaj mi, że kiedy umrzemy nasze gwiazdy połączą się i będą świecić najjaśniej na całym niebie.-powiedziałam 

-Obiecuję.-powiedział i złapał mnie za rękę, oparłam głowę o jego ramię. Chłopak uśmiechnął się.

-Pamiętasz.-powiedział

-Jak mogłabym zapomnieć.-powiedziałam, po czym pocałowałam chłopaka w policzek. Siedzieliśmy tak w ciszy ponad godzinę. Co jakiś czas spoglądaliśmy na siebie, jakbyśmy bali się że ta druga osoba zaraz zniknie. 

-Ej zakochańce wracacie?-zapytał Remek

-Tak.-powiedziałam i zeszliśmy z drzewa, przy ognisku spędziliśmy jeszcze około dwie godziny. 

-Ja idę.-powiedziałam i poszłam w stronę drewnianego budynku. 

Szłam do naszego wspólnego pokoju. Poszłam się umyć i przebrałam w czarne szorty oraz białą bluzkę z krótkim rękawkiem. Kiedy wyszłam z łazienki zostałam od razu przyparta do ściany. 

-Puść mnie.-powiedziałam, mój napastnik zaczął mnie podduszać. Walczyłam o choćby odrobinę tlenu. Stanęłam na palcach, po chwili zostałam puszczona.

-Wynoś się stąd. Będą przez ciebie same kłopoty.-powiedziała...Andżelika? Ostrzegali mnie, że będzie zazdrosna ale że posunie się do czegoś takiego tego bym się po niej nie spodziewała. Osunęłam się powoli po ścianie i objęłam kolana rękoma. Dalej nie wierzyłam w to co stało się przed chwilą. Ktoś wszedł do pokoju, była to Justyna.

-Co się stało?-zapytała i usiadła przede mną

-Po prostu nie mogę uwierzyć, że tutaj jestem.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do dziewczyny. Nie pytała mnie o nic więcej. Jest opcja, że mi uwierzyła, ewentualnie będzie "węszyć". 

-Będziesz ze mną spać na kanapie, ok?-zapytała poprawiając pościel na naszym miejscu do spania

-Okej.-powiedziałam i poruszyłam brwiami na co dziewczyna się zaśmiała.- Jak coś idę pod prysznic.-powiedziałam i podeszłam do szafy, żeby wziąć z niej piżamę która składała się z białej bluzki z napisem "śpiąca królewna" i czarnych szortów. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i splotłam je w warkocz. Spojrzałam na swoje lustrzane odbicie, a konkretniej na szyję. Widniał na niej mały siniak, zapewne od dzisiejszego zdarzenia. Szczerze trochę się jej boję, coś czuję że dopóki tutaj jestem przeżyję piekło. Wyszłam z łazienki i położyłam się obok Justyny, dziewczyna spojrzała na mnie.

-Co ci się stało w szyję?-zapytała

-Nic.-odpowiedziałam i zakryłam siniak warkoczem

-Mi możesz powiedzieć.-powiedziała i uśmiechnęła się

-No bo...-do pokoju weszła Andżelika, która spojrzała na mnie złowrogim wzrokiem i poszła do łazienki-To Andżelika.-wyszeptałam do ucha Justyny, ta wytrzeszczyła oczy-Tylko nikomu nie mów.-dopowiedziałam i patrzyłam na blondynkę

-Musisz to komuś powiedzieć.-wyszeptała Justyna patrząc na mnie ze współczuciem

-Ehh... Wiem, ale nie chce nikogo zamartwiać.-powiedziałam

-Pomogę ci.-powiedziała Justyna i przytuliła mnie-Dobranoc.-dopowiedziała i puściła mnie

-Dobranoc.-powiedziałam i także położyłam się obok dziewczyny, po chwili do pokoju weszła Andżelika. Spojrzała na mnie i położyła się na swoim łóżku. Leżałam, nie mogłam zasnąć kiedy kilak metrów dalej jest mój niedoszły zabójca. Ona była zdolna do wszystkiego, wstałam z kanapy i wzięłam czarną, zapinaną bluzę z kapturem, założyłam buty i wyszłam z pokoju. Zamknęłam drzwi i kierowałam się na dwór, a konkretnie na drzewo. Kiedy byłam na podwórku przyśpieszyłam kroku. Złapałam się gałęzi i zaczęłam się wspinać, kiedy byłam już wystarczająco wysoko usiadłam. Poczułam na moich policzkach łzy. Płakałam, bo byłam bezsilna, nie mogę jej nic zrobić  ale ona mi tak. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe, że jej przejdzie, że się opamięta i będziemy koleżankami. Usłyszałam kroki, spojrzałam na dół. Pod drzewem stali Ajgor i Michał. Blondyn wyciągnął papierosy i podpalił jeden. 

-Palisz?-zapytał Michał

-Tylko w stresujących sytuacjach.-odpowiedział

-Boje się o nią.-powiedział Michał-Że jej coś zrobią, że ona umrze za nas.-powiedział oczekując reakcji Igora

-Tutaj jest bezpieczna, swoją drogą to ładna jest.-powiedział i uśmiechnął się

                             *Perspektywa Michała*

-Czyżby spodobała ci się?-zapytałem

-Nie wiem o niej praktycznie nic.-powiedział blondyn wypuszczając z ust dym

-Jeszcze nic o niej nie wiesz.-powiedziałem i ruszyłem w stronę budynku

                      *Perspektywa Ajgora*

Michał poszedł, skończyłem palić papierosa. Usiadłem pod drzewem, myślałem nad tym co powiedział Michał. O nie,nie ja z nikim się nie umawiam. Teraz muszę myśleć o tym żeby przeżyć, a nie o jakiś zauroczeniach, romantycznych spacerkach i innych. To nie jest czas na związek. Gdyby nie ta cholerna wojna... Ona popsuła wszystko, zrujnowała życie a niektórym nawet odebrała. Nie rozumiem, mogliśmy to załatwić sami, nie trzeba było mieszać w to niewinnych ludzi. Wstałem i poszedłem do budynku.

                *Perspektywa Sandry*

Siedziałam jeszcze około 30 minut na drzewie. Rozmyślałam o wszystkim, analizowałam wszystkie zdarzenia krok po kroku. Doszłam do wniosku, że nawet wojna ma wady i zalety.

Zeszłam z drzewa i udałam się w stronę mojego tymczasowego domu. Poszłam do pokoju, otworzyłam drzwi dziewczyny spały. Położyłam się obok Justyny i po chwili zasnęłam...

Hejka jednorożcu!

To już 16 rozdział mojej opowieści. Zbliżamy się małymi kroczkami do końca. Planuje jeszcze około 10, góra 15 rozdziałów. Dlaczego tak mało? Nie chce aby rozdziały polegały na opisaniu poranku, treningów, patrolów. Chcę żeby coś się działo. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.

Papa Dysia<3

Continue Reading

You'll Also Like

1.2K 89 7
𝘛𝘩𝘦 𝘦𝘷𝘪𝘭, 𝘪𝘵 𝘴𝘱𝘳𝘦𝘢𝘥 𝘭𝘪𝘬𝘦 𝘢 𝘧𝘦𝘷𝘦𝘳 𝘢𝘩𝘦𝘢𝘥 𝘐𝘵 𝘸𝘢𝘴 𝘯𝘪𝘨𝘩𝘵 𝘸𝘩𝘦𝘯 𝘺𝘰𝘶 𝘥𝘪𝘦𝘥, 𝘮𝘺 𝘧𝘪𝘳𝘦𝘧𝘭𝘺 Historia ni...
1.8K 109 7
━ w którym ona i ricky nienawidzą się od lat. ale co się stanie, gdy połączy ich musical? © ricksbowen [tumblr] | 2020
83.7K 2.9K 47
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
224K 25.1K 105
❝a w między czasie tego wszystkiego znajduje pierwszego przyjaciela❞ opowiadanie w większości pisane w formie wiadomości ✉ 1 ➡ First friend ✔ 2 ➡ ©20...