Friendzone

By blvckswg

7.5K 267 36

Napisał do niej tylko dlatego że chciał poznać kogoś nowego, a może to była tylko wymówka, ponieważ nie chcia... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Epilog.

Rozdział 12

273 10 0
By blvckswg

Obudziłam się o 08:03. Dziś Jerome zabiera mnie.. hmm.. To jest dobre pytanie.. Poszłam do kuchni szybko coś zjeść. Przyszedł Jerome zaśmiał się mówiąc "powiedz ze tak nie pójdziesz?". Miałam na sobie piżame w strusie. Ciocia mi ja kiedyś przywiozła. Nie pamiętam skąd, ale bardzo lubię tą pizame. Sama bym jej tu nie wzięła Ale spakowała mi ją mama.

- Halo.. - wyrwał mnie z zamyślenia.
- Nie.. - podszedł do mnie i chciał mnie pocałować, lecz ja się odsunęłam.
- Coś się stało..
- Nie, a co miało się stać? Masz - podałam mu talerz z kanapkami, które przygotowałam chwilę temu.
- Dziękuję.. no nic nie miało się stać ale chciałem buziaka..
- Nie całuje się z przyjaciółmi..
- A więc o to chodzi... wczoraj Ci to nie przeszkadzało..
- To było wczoraj. A teraz jest inaczej. Już tak nie będzie.
- Za pół godziny bądź gotowa bo wychodzimy - powiedział, a w jego głosie mogłam usłyszeć, że jest wkurzony.

Wstałam i pobiegłam do góry. Wzięłam szybki prysznic. Umyłam zęby. Ubrałam czarne leginsy i luźną białą bluzkę. Jerome wszedł mi do pokoju pukając.

- Zapomniałem powiedzieć weź strój kąpielowy...
- Szybko mówisz...

Poszłam do łazienki zdjęłam z siebie ubrania i zamiast bielizny włożyłam na siebie strój. Następnie leginsy i bluzkę. Zeszłam na dół i ubrałam trampki.

- Możemy iść..

Chciał chwycić mnie za rękę, ale się wyrwałam. W milczeniu doszliśmy do oceanarium.

- Super.. szliśmy tak daleko do ZAMKNIĘTEGO oceanarium..
- Dziś jest zamknięte, ale nie dla nas.
- Jak to?
- A więc jest to oceanarium mojego wujka, który pod przykrywką awarii zamknął je na jeden dzień.
- I co chcesz tu robić?
- Zobaczysz.

Niepewnie weszłam z nim do środka. Jak tutaj jest cudownie... Chyba wszystkie gatunki ryb..

- Pokaże Ci dziś moje ulubione miejsca tu. A teraz chodź tam.

Nic nie mówiąc szłam tam gdzie kazał. Było tu cudownie. Nigdy nie byłam w oceanarium. Przeszliśmy przez całe. Nie zdążyłam się za dużo przyglądać. Nie wiem po co iść w takie miejsce skoro i tak nie mogłam popatrzeć. Delikatnie pociągnął mnie w swoją stronę. Znowu próbując mnie pocałować. Niepotrzebnie - nic z tego. Weszliśmy gdzieś po schodach.

- Karmiłaś kiedyś delfiny?
- Nie.
- Tu masz ryby. Chcesz to im rzuć. Ja zaraz wracam.

Od razu chwyciłam za wiadro. Rzuciłam parę ryb. Nie czekałam długo. Po chwili przyszedł Jerome.

- Załóż to.
- C-co...?
- Będziemy z nimi pływać. Ale po co cały sprzet i te stroje. Butla z tlenem i maski starcza.
- A moje siniaki?
- Przecież już je widziałem.. przynajmniej wiem czemu wciąż jesteś w leginsach.
- Al...
- Nie bój się.. będę blisko - pocałował mnie tak szybko, że nie zdążyłam zareagować.
- Nie umiem pływać Jerome..
- Zaufaj mi.. - jak powiedział tak zrobiłam.

(JEROME WCZEŚNIEJ ZABEZPIECZYŁ SWÓJ GIPS - DOP. AUTORKI)

Po chwili czekał już na mnie w wodzie. Wskoczyłam do niego. Chwycił mnie za rękę i płyneliśmy w głąb wielkiego akwarium. Nie wiedziałam że to takie łatwe. Dopłyneliśmy do delifina. Potem do kolejnych i z nimi pływaliśmy. Jeszcze nigdy nie pływałam, a co dopiero z delfinami. Są naprawdę kochane.. To wszystko jest niesamowite. Odpłynęłam z jednym w inny kąt akwarium. Nagle podpłynął Jerome. Chwycił moją rękę i przysunął mnie do siebie. W jednej chwili zdjął mi maskę z dopływem tlenu...Zaczęłam panikować. Ale on mnie pocałował. A miał tego nie robić.. Nie chciałam się od niego odpychać.. Pierwszy raz doświadczyłam tak miłej rzeczy. To dzięki niemu. Niech będzie, że to "nagroda". Jednak to co dobre szybko się kończy, bo zaczęło brakować mi tlenu. Podał mi maskę. Jak załapałam trochę powietrza znowu mi ją oderwał i połączył nasze usta. Po chwili oddał mi maskę i płynął do wyjścia. Popłynęłam za nim. Jednak zahaczyłam o coś. Nie mogłam odpłynąć więc zaczęłam panikowac. Zauważyłam ze Jerome płynie mi z pomocą jednak Rose była szybsza. Rose - tak nazwałam jednego z delfinów. Była urocza. Nie umiem opisać tego uczucia jakie było we mnie gdy pływaliśmy. Wszystko było takie cudowne.

- Jak Ci się podobało?
- Było cudownie.. Dziękuję..
- Mówiłaś, ze nie całujesz się z przyjaciółmi.
- Uznajmy, że były to zwykłe podziękowania.. nagroda..
- Podziękuj mi jeszcze raz - powiedział zbliżając się w moja strone.
- Chciałbyś! - rzuciłam z uśmiechem na twarzy.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Idziemy dalej?
- Dobra.

Po chwili wyszliśmy z oceanarium. Poszliśmy wzdłuż plaży. Nie wiedziałam co może mi tam pokazać. Gdy doszliśmy już do końca plaży nie było tam nic. Tylko jakieś skały.

- No chodź - zauważyłam, że idzie za skały.
- Ale gdzie Ty idziesz...Jerome... boję się..
- Zaufaj mi.. - gdy wymawiał te słowa za każdym razem od razu przestawałam się bać. Przeszłam przez skały zaraz za nim. Jak przeszliśmy przez wielką ilość skał doszliśmy do jaskini. Nie wiem jak to poprawnie nazwać, więc uznam to za jaskinie. W środku był koc i koszyk pełen jedzenia. Jerome zadbał także o wystrój pomieszczenia. Tak, że w ciemnym pomieszczeniu było jasno i przejrzyście.

- Wow.. Zrobiłeś to wszystko dla mnie?
- Tak
- Skąd wiesz o tym miejscu?
- Jak miałem 8 lat wypłynąłem materacem bardzo daleko. Stamtąd widziałem to miejsce. Niestety nie wiedziałem jak dotrzeć do brzegu. Chciałem zostawić materac i popłynąć. Zapomniałem, że nie umiem pływać. Zacząłem się topic. Jednak ratownik zauważył to bardzo szybko i mnie uratował. Potem wróciliśmy do domu. Ja wciąż myślałem o tym miejscu.  Jak co roku - oprócz wyjazdu gdzieś za granicę jeździliśmy jeszcze tu. Chciałem zobaczyć to miejsce. Potem co roku jak przyjeżdżaliśmy chodziłem w to miejsce. Lubię je do dziś. Jak tu jesteśmy przychodzę tu zawsze. Fajnie się tu myśli. Jutro jeszcze pozwiedzamy. Dziś już tu zostaniemy. To jest moja kryjówka. Jesteś pierwszą osobą której pokazałem. Obiecaj, że nikomu nie powiesz. To teraz będzie nasze miejsce.
- Obiecuję. - po tych słowach mnie przytulił.
- Dziękuję..
- Skąd pomysł pływania z delfinami?
- Tak jak mówiłem. Przejeżdżamy tu co roku. Dzień przed otwarciem oceanarium wuja wziął mnie ze sobą. Nauczyłem się wtedy pływać..
- No ja nauczyłam się w ten sam sposób - powiedziałam śmiejąc się - jestem głodna zjemy coś?

Jak powiedziałam tak zrobiliśmy. Zjedliśmy wcześniej przygotowane jedzenie. Gdy już się najedliśmy położyliśmy się na kocu i przytuleni patrzyliśmy w gwiazdy.

- Nicole..
- Tak?
- No to już tak oficjalnie.. Będziesz moją dziewczyną?
- Głupie pytanie - powiedziałam, po czym położyłam się na nim i zaczęłam go całować. Gdy zabrakło nam tlenu oderwaliśmy od siebie usta. Zeszłam z Jerome'a i położyłam się obok, chowając głowę w jego szyji. Wtedy zaczęłam lekko ją ssać.
- Hej! To chyba ja powinienem Cię naznaczyc! - krzyknął rozbawiony. Po chwili odessałam się od jego szyji zostawiając duży ślad - zadowolona?
- Nawet nie wiesz jak bardzo! - powiedziałam z dumą.
- To teraz moja kolej - złożył delikatny pocałunek na mojej szyji, po czym się w nią wbił. Prawie pisknęłam... Nie wiedziałam, że jest w tym taki dobry. Lepszy od Justina, który nie przepadał za robieniem ich, ponieważ "jestem gorzka od perfumow". Po chwili oderwał się od mojej szyji i złożył pocałunek na moich ustach.

- Czas się zbierać.. - wyszeptał mi w usta po czym ponownie je złączył.
- Zostańmy tu..
- Z chęcią, ale rodzice będą się martwić.

Niechętnie wstałam. Spakowaliśmy wszystko do kosza i poszliśmy w stronę domu. Nie wiedziałam, która była godzina po tym jak weszliśmy i w drzwiach usłyszałam mamę Jerome'a.

- Jest 23:14 oszalałeś Jerome? Mamy Nicole w opiece, a Ty o takiej porze wracasz?
- Mamo.. przepraszamy.. już idziemy spać spokojnie..

Poszliśmy na górę. Wykąpałam się i przebrałam w piżame. Już miałam spać. Jednak musiałam iść mu jeszcze raz podziękować. W całym domu było ciemno, jednak trafiłam bez problemu. Chyba już śpi bo nawet nie drgnął gdy weszłam do pokoju. Usiadłam obok niego i delikatnie musnęłam jego usta.

- Jeszcze raz dziękuję.. - wyszeptałam mu do ucha.

Chciałam już wstać, by pójść spać, ale mnie chwycił i pociągnął w swoją stronę tak, że upadłam na jego nagą, umięśnioną pierś. Chwycił mnie za tyłek i przysunął wyżej, tak żeby połączyć nasze usta w namiętnym pocałunku. Jak zawsze mi pierwszej zaczęło brakować tlenu. Chciałam choć raz wytrzymać dłużej. Szybko wzięłam głęboki oddech i znów je połączyłam. Wiedziałam, że nie zdążył go złapać. Dlatego byłam szczęśliwa. W końcu mi się uda. Miałam rację. Oderwał się ode mnie biorąc szybki oddech i znowu je łącząc.

- Kocham twoje usta na moich - powiedział mi na ucho po czym zjechał w dół na moją szyję. Zostawiając kolejny znak na niej. Chciałam z niego zejść i pójść do siebie jednak mi nie pozwolił - Kocham Ciebie na mnie - wtuliłam się w niego - Kocham Cię - nie wiedziałam co powiedzieć, czułam jak łzy napływają mi do oczu. Byłam taka szczęśliwa - zostań dziś ze mną. Proszę.
- A Twoi rodzice?
- Nic nie powiedzą. Nie wiem czy pamiętasz ale już spaliśmy w jednym łóżku.
- Jerome...
- Co w tym dziwnego, że chcę przytulić swoją dziewczynę? Tak długo na Ciebie czekałem..
- Dobranoc.
- Dobranoc kochanie.

Postanowiłam, że na chwilę się koło niego położe i pójdę do "siebie" jak uśnie.
Przytulił mnie. Leżelismy tak jakiś czas. Nawet nie wiem kiedy, ale usnęłam. Poczułam tylko jak mnie przykrył po czym pocałował w czoło i na nowo przytulił. 

Continue Reading

You'll Also Like

104K 4.7K 108
Lily White i Alex Cameron ogień i woda, dzień i noc odkąd pamiętają skaczą sobie do gardeł, kiedyś były praktycznie nierozłączne ale jedna impreza w...
11.7K 367 15
Co gdyby Hailie straciła mamę i babcie w wieku 5 lat? Jak potoczyłyby się jej losy? I jakie miałaby relacje z braćmi Monet? Kto byłby jej ulubionym...
27.9K 989 29
Elizabeth była tylko dzieckiem, była dzieckiem które musiało za szybko dorosnąć No bo jak ma zachować się osoba która jako dziecko przeżyła piekło st...
Trust me By ksicja_

Teen Fiction

43.5K 1.3K 33
Bo byliśmy tylko dziećmi, które nie zasłużyły na życie w takim świecie. Ty wolałabyś mnie nigdy nie spotkać, a ja wolałbym nigdy cię nie skrzywdzić. ...