Pomocniczka YouTube

By DYSIA00

53.1K 3.3K 1.4K

*kiedyś poprawie, miałam kisiel w głowie kiedy to pisałam, przepraszam z góry za utratę wzorku itp., chcę nap... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Epilog
Podsumowanie

Rozdział 6

2.2K 140 82
By DYSIA00

                                                           *Perspektywa Sandry*

Uszłam może 20 metrów, usłyszałam szelest za sobą. Odwróciła się i ujrzałam wysokiego chłopaka, od razu wiedziałam że to ten którego wtedy obezwładniłam. Podeszłam do niego i przytuliłam się do torsu chłopaka. Na początku był zszokowany, ale po chwili odwzajemnił uścisk. Staliśmy tak przez jakiś czas. W jego ramionach czułam się dobrze, jakby świat był taki...lepszy? Zdecydowanie lepszy, nie czułam się samotna, przez chwilę czułam się kochana, ta chwila mogłaby trwać wiecznie.

                                                               *Perspektywa Naruciaka*

Dziewczyna nieśmiale przytuliła się do mnie, ja trochę zdezorientowany odwzajemniłem uścisk. Poczułem, jakby ona wypełniała pustkę w moim sercu, czułem jakbym trzymał w swoich ramionach cały mój świat. Ona jest taka drobna, nie rozumiem dlaczego jej szukają co ona zawiniła? Ale wiem jedno, muszę jej pomóc. Staliśmy tak, usłyszałem ciche chlipanie dziewczyny, która oderwała się ode mnie i usiadła pod drzewem. Podszedłem do niej i otarłem jej łzy kciukiem. 

-Dlaczego płaczesz?-zapytałem opierając się o pień drzewa

-Zaczynam się bać, chcę wam pomóc ale niektórzy chyba poradzą sobie sami.-dziewczyna otarła łzę i oparła swoją głowę o moje ramię

-Może opowiesz mi coś o sobie?-zapytałem

-Ok, ale ty potem też powiesz coś o sobie.-powiedziała oczekując na moją reakcję

-Zacznij.-powiedziałem kierując wzrok na dziewczynę

-No dobra to zacznijmy od początku. Mam na imię Sandra. 24 sierpnia skończyłam 17 lat, wybuchła wojna i dowiedziałam się, że jestem adoptowana. Moja biologiczna matka chciała dokonać aborcji, ale ojciec który "wynalazł" tą chorobę powiedział, że jeśli usunie ciążę to zostawi ją. A czy opłacałoby się bezrobotnej kobiecie z dwuletnim synem zostawić bardzo bogatego męża, nie więc urodziła mnie. Pewnie zadajesz sobie pytanie dlaczego mnie szukają? Mam swego rodzaju "magiczną krew", dzięki niej nie choruje nawet na zwykłe przeziębienie. Więc moja krew może zwalczyć wirus, ale ja wiem że oni wykorzystają to także w zły sposób.-zakończyła 

-Działasz sama?- zapytałem

-Teraz tak, kiedy wybuchła bomba założyłam coś typu organizacji anty politycznej. Zgłosiło się 29 osób, razem zbudowaliśmy bazę w lesie. Pewnego dnia wyszłam na zwiady, kiedy wracałam zauważyłam ogień, a w powietrzu unosił się zapach dymu. Dom stał w płomieniach, wszyscy moi towarzysze nie żyli. Zostali zastrzeleni, zadźgani, powieszeni lub rozczłonkowani. To było straszne, potem uciekłam.-zakończyła, widziałem łzy w jej oczach

-Mam jeszcze jedno pytanie.-powiedziałem

-Jakie?-zapytała

-Masz chłopaka?-teraz karciłem się w myślach, jest wojna, ona płacze a ja pytam ją o związki. 

-Byłam w pięciu związkach z zakładu, ponieważ wszyscy się mnie bali. Myśleli, że jak dziewczyn trenuje boks to od razu ich zabije. Potem byłam raczej w friendzonie, ale chłopak umarł na raka...Potem tkwiłam kilka miesięcy w toksycznym związku. Moja druga połówka zadłużyła się i zaoferowała moje dziewictwo dilerowi, żeby odpuścił mu trochę. Pomińmy fakt, że ten skur*iel znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie, ale nikogo już nie skrzywdzi.-powiedziała, widać było, że mówienie o tym jest dla niej ciężkie

-Dlaczego?-zapytałem

-Musiałam go zabić, był po stronie polityków. Wiesz co było najgorsze? Że kiedy był pijany, najpierw mnie bił, a potem mówił że to się więcej nie powtórzy. A ja głupia mu wierzyłam. Niech teraz gnije w piekle, zasłużył sobie na to.-skończyła zaciskając swoje piąstki-Teraz ty opowiedz mi o sobie.-powiedziała

-Mam na imię Adam, znany jako Naruciak. Mam 19 lat. Podczas wojny zabili moją matkę, siostrę i dziewczynę. Chociaż Dominika nie była moją siostrą, była zaadoptowana, mama podobno miała kiedyś córkę, ale musiała ją oddać..-teraz mnie olśniło

-A co jeżeli jesteś moją siostrą?-zapytałem, mama mówiła mi że miała córkę ale musiała ją oddać, ojca nigdy nie znałem. On cały czas pracował, potem zostawił mnie, Dominikę i moją mamę. 

-Myślisz, że to może być prawda?-zapytała

                                                       *Perspektywa Sandry*

Adam miał rację, może on na prawdę jest moim bratem? Zawsze jest jakiś płomyk nadziei. A co jeśli to prawda. Gdyby on był moim bratem, byłabym chyba najszczęśliwszą osobą na świecie. Przytuliłam chłopaka, on odwzajemnił uścisk. Byłam szczęśliwa, bo prawdopodobnie on jest moim bratem. Nawet jakby nim nie był, zastępował by mi go, a może byłby kimś więcej. Nie, nie Sandra nie marz, bo znowu się zawiedziesz. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.

-A co jeśli nie jesteśmy rodzeństwem?- zapytał niepewnie chłopak

-Wtedy będziemy przyjaciółmi.-powiedziałam splatając nasze ręce, nie wiem po co to zrobiłam, chłopak uśmiechnął się do mnie i złapał mocniej moją rękę.

-Albo utkniemy w friendzonie.-powiedział patrząc na mnie

-To też jest prawdopodobne.- powiedziałam, spojrzałam na zegarek który chłopak miał na ręce, było już grubo po drugiej w nocy. Wstałam, Adam także podniósł się z ziemi.

-Muszę już iść.-powiedziałam, mogłabym rozmawiać z nim godzinami, ale ja wiem że niedługo znowu się spotkamy, albo uciekniemy razem gdzieś gdzie nikt nas nie znajdzie.

-Zostań ze mną.-powiedział patrząc mi prosto w oczy

-Chciałabym, ale nie mogę.-powiedziałam, chłopak puścił moją rękę i mocno mnie przytulił. Nie chciałam go zostawić, bałam się że może mu się coś stać. Mimo iż znałam go bardzo krótko, zdążyłam się do niego przywiązać. Moja najgorsza wada, strasznie przywiązuje się do ludzi.

-Będę tęsknić, ale obiecaj mi że się spotkamy.-wyszeptał mi do ucha

-Obiecuję, zrobię wszystko żeby znowu Cię zobaczyć.-wyszeptałam do niego

                                                *Perspektywa Naruciaka*

Przytuliłem mocno dziewczynę, gdybym mógł uciekłbym z nią teraz jak najdalej się da. Poczułem jak moja bluza robi się mokra od jej łez. Uniosłem delikatnie jej podbródek.

-Nie płacz księżniczko.-powiedziałem do niej, dziewczyna spojrzała na mnie. W jej oczach było widać smutek. Patrzyłem na nią, chciałem zdjąć z niej te chustę. Powoli wyciągnąłem rękę w kierunku twarzy dziewczyny i chwyciłem za materiał. Dziewczyna nie sprzeciwiała się tylko pomogła mi zsunąć chustę na szyję. Ujrzałem piękną dziewczynę, pod chustą ukrywała małe, malinowe usta i malutką bliznę na policzku. Teraz zauważyłem, że dziewczyna ma duże szare oczy. Widziałem w nich ból związany z przeszłością. Dziewczyna dotknęła niepewnie mojej dłoni i przysunęła się. Po chwili złączyła nasze usta w pocałunku. Miałem gdzieś, że ona może być moją siostrą. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, jednak po chwili dziewczyna odsunęła się i zakryła połowę twarzy chustą.

-Naprawdę muszę już iść.-wyszeptała-Do zobaczenia nie długo-powiedziała i ruszyła w drogę powrotną

                                                     *Perspektywa Sandry*

Płakałam wtulona w bruneta.

-Nie płacz księżniczko.-powiedział, i zaczął przyglądać się moim oczom, po chwili poczułam jego dłoń na twarzy. Chciał zdjąć mi chustę, ja mu pomogłam. Przyglądał mi się, podeszłam do chłopaka i złączyłam nasze usta w pocałunku. Jednak po chwili uświadomiłam sobie, że on może być moim bratem. Odsunęłam się od chłopaka.

  -Naprawdę muszę już iść.-wyszeptałam-Do zobaczenia nie długo-powiedziałam i ruszyłam w drogę powrotną. Dlaczego to musi tak cholernie boleć, chyba się zakochałam. Ale jeśli on jest moim bratem? Nie, to nie może być prawda, znowu wszystko się wali. Tak jest zawsze, kiedy jestem szczęśliwa, nagle jeden mały szczegół musi zepsuć wszystko. Wracałam razem z Puszkiem do domu. Mijaliśmy ten sam krajobraz co zawsze. Ja cały czas miałam przed oczami Adama. Kiedy byłam już blisko polany, rozejrzałam się i weszłam do domu. Od razu poszłam do łóżka, chciałam zasnąć, ale nie mogłam moje myśli zaprzątał chłopak, który może być moim bratem. Jednak po kilkunastu minutach zasnęłam.

                                                                   *Perspektywa Naruciaka*

Sandra szła w drogę powrotną, postanowiłem wziąć z niej przykład i też szedłem w stronę domu. Wiedziałem jedno, że muszę ją jeszcze spotkać i dowiedzieć się czy jesteśmy rodzeństwem. Z jednej strony fanie by było mieć siostrę, ale ja ją kocham. Byłem już przed domem, zapukałem i usłyszałem kroki. Drzwi otworzyły się i ujrzałem Przemka, który zaczął sztucznie się uśmiechać.

-Stary co brałeś? I jeszcze z kolegą się nie podzieliłeś?-powiedział

  -Chodź do pokoju to powiem Ci wszystko-powiedziałem kierując się w stronę swojego pokoju, . Usiadłem na łóżku, a ja Disu stanął przy oknie i patrzył na mnie pytającym wzrokiem. (pominiemy tę rozmowę ok?) Chłopak wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Położyłem się, myślałem o Sandrze i tym dzisiejszym cyrku ze strony dowódców. Widać było po Przemku, że gdy opowiadałem mu trochę z mojego spotkania z dziewczyną był wyraźnie zazdrosny. To było dziwne, ale czułem zagrożenie z jego strony. Chciałem zasnąć, ale jak można było się domyślić myślałem o dziewczynie, a szczególnie o tym, że tylko ja widziałem jej twarz, i prawdziwą Sandrę. Czyli bardzo wrażliwą dziewczynę z przejściami. Ona bardzo dobrze maskuje swoje uczucia i swoje prawdziwe JA. Dlaczego Ci wrażliwi cierpią najbardziej, może po to by uodpornić się na ból. A może po to żeby ich doszczętnie zniszczyć, żeby się poddali i nie mieli nadziei. Wiem jedno, że chyba się zakochałem. Z tą myślą zasnąłem...

Hejka! Przepraszam za wszelkie błędy (około 1320 słów)

Tak wiem, że ten rozdział był głównie o tych dwóch osobach, spokojnie następny będzie dłuższy i ciekawszy. (chyba) Mam nadzieję, że wam się podobał mimo wszystko. Jak myślicie czy będę na tyle zła, żeby uczynić Naruciaka jej bratem? Dziękuje za przeczytanie i do zobaczenia.

Papa Dysia <3





Continue Reading

You'll Also Like

1.8K 109 7
━ w którym ona i ricky nienawidzą się od lat. ale co się stanie, gdy połączy ich musical? © ricksbowen [tumblr] | 2020
77.9K 9.5K 29
Kontynuacja All the faded roses Komedia romantyczna Przeczytaj, jeśli chcesz poznać: -najprzystojniejszy język świata -kobietę-naleśnik -małą dziewc...
3.6K 244 21
Filip zostaje adoptowany z domu dziecka przez państwa Rupińskich którzy mają syna z niemałymi problemami na psychice. Chłopak jest bardzo chętny do p...
4.1K 162 28
kennedy, nastoletnia aktorka, która gra nini w hsmtmts, zakochuje się w chłopaku z obsady, joshu bassecie, grającym jej obiekt miłosny. oboje nie kry...