Little Daddy's Girl

Af kkmalik1

9.8M 285K 95.9K

Nigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do nieg... Mere

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Part 2 - 1
Part 2 - 2
Part 2 - 3
Part 2 - 4
Part 2 - 5
' Deadly Angel '
Part 2 - 6
Part 2 - 7
Part 2 - 8
Part 2 - 9
Part 2 - 10
Part 2 - 11
Part 2 - 12
Part 2 - 13
Informacja
Part 2 - 14
Part 2 - 15
Part 2 - 16
Part 2 - 17
Czekając Na Rozdział!
Odpowiedzi Na Pytania.
Part 2 - 18
Part 2 - 19
Part 2 - 20
Part 2 - 21
Informacja
Part 2 - 22
Part 2 - 23
Part 2 - 24
Wyświetlenia
Part 2 - 25
Przepraszam!
Informacja2
Part 2 - 26
Part 3 - 1
Part 3 - 2
Powrót!
Part 3 - 3
Info!
Part 3 - 4
Part 3 - 5
Part 3 - 6
Part 3 - 7
Part 3 - 8
Part 3 - 9
Part 3 - 10
Informacja!
REVENGE!
Part 3 - 11
Part 3 - 12
Part 3 - 13
Part 3 - 14
Part 3 - 15
Question Time!
Part 3 - 16
Part 3 - 17
Part 3 - 18
Part 3 - 19
Part 3 - 20
Message?
Part 3 - 21
Informacja!
Informacja2
Part 3 - 22
Info 3
Niespodzianka
Part 3 - 23
Part 4 - 1
Part 4 - 2
Part 4 - 3
Ogromne Przeprosiny!
Part 4 - 4
Part 4 - 5
Part 4 - 6
Part 4 - 8
Part 4 - 9
Part 4 - 10
Part 4 - 11
INFO
Part 4 - 12
Part 4 - 13
Ogłoszenie!
Part 4 - 14
Part 4 - 15
Part 4 - 16
Part 4 - 17
Part 4 - 18
Part 4 - 19
Epilog
Podziękowania❤️
UNEXPECTED

Part 4 - 7

58.7K 2K 414
Af kkmalik1

                  

Weszliśmy do domu i pierwsze co zrobił Zayn, przyparł mnie do ściany i jego usta spadły na moje. Zachłysnęłam się powietrzem przez jego gwałtowność, lecz odwzajemniłam pocałunek, zaciskając dłonie na jego ramionach, odzianych w marynarkę. Pozbyłam się jej więc i prowadząc z jego ustami namiętny taniec, rozpinałam jego koszulę. Guzik po guziku, naprawdę powoli.

- Pragnę Cię tak cholernie mocno, Clairy... - westchnął w moje wargi, dłońmi wkradając się pod moją sukienkę. – Każdego dnia co raz mocniej – swoje palce zacisnął na moich pośladkach, co było bezpośrednim powodem mojego głośnego jęku. Zayn stęknął i uniósł mnie, idąc prosto do sypialni. Zayn nawet na moment nie przestał mnie całować. Położył mnie delikatnie na łóżku, chwilę później dołączając do mnie. Zrzuciłam swoje szpilki ze stóp, aby następnie obwiązać nogami tułów Zayn'a i zedrzeć z niego koszulę, która zabierała mi możliwość dotykania jego umięśnionej klatki. Czułam pod dłonią jak mocno biło jego serce. Uśmiechnęłam się lekko i przekręciłam nas tak, że siedziałam na nim. Zayn uśmiechnął się na ten widok. – Chce Pani górować, Pani Malik?

- Zawsze – mruknęłam, pochylając się, aby z powrotem połączyć nasze usta, jednakże oderwał się ode mnie, by podnieść się i rozpiąć moją sukienkę. Podniosłam ręce do góry, aby mógł się jej definitywnie pozbyć. Jego oczy rozszerzyły się na widok mnie w czerwonej, koronkowej bieliźnie. Przygryzłam dolną wargę, obserwując jego twarz i reakcję.

- Wyglądasz niesamowicie – szepnął, muskając wargami mój odsłonięty dekolt. Odchyliłam głowę do tylu, by dać mu znać, że może tak robić dalej. Jego pocałunki były delikatne, przyjemne dla skóry i przyprawiające dreszcze na moim ciele. – Twoja skóra jest taka miękka – mruknął, z powrotem kładąc mnie na plecach. Zayn patrząc na mnie rozpiął spodnie i zsunął je razem z bokserkami. Nawet na moment nie spuścił ze mnie wzroku i jego palące spojrzenie wypalały w moim oszalałym przez jego dotyk ciele dziury.

- Będziesz się tak na mnie gapił, czy w końcu mnie dotkniesz? – zapytałam, unosząc jedną brew.

- Taka chętna? – parsknął śmiechem, wchodząc między moje nogi i znienacka jego dłoń zderzyła się z moim pośladkiem. Pisnęłam zaskoczona, co wywołało zadziorny uśmiech na jego twarzy.

- Korci Cię ręka? – spytałam go ponownie.

- Zawsze – zacytował mnie z przed kilku chwil i powoli swoimi dłońmi chwycił moje figi. Zdejmował je ze mnie z taką miną, jak dziecko, gdy rozpakowuje prezent gwiazdkowy.

Cipka w prezencie, Panie Malik.

- Z dnia na dzień co raz bardziej Cię kocham – stwierdził i pochylił się nad moim brzuchem, by obdarować go soczystym całusem. – Tego malucha też – dodał. Uśmiechnęłam się, chwyciłam jego twarz i pocałowałam, dłużej nie mogąc wytrzymać bez jego bliskości. Objęłam go rękoma, trzymając jak najbliżej siebie. Ręce Zayn'a na moment wkradły się pod moje plecy, by rozpiąć mój stanik. Po kilku sekundach po nim nie było nawet śladu.

Czasami myślę : Co by było gdybym nie wróciła do Zayn'a? Co bym robiła... Jak bym żyła bez niego? Tęsknię za nim, gdy tylko pojedzie do pracy, a gdybym tak straciła go na zawsze? Znowu byłabym samotnikiem, który na marne poszukuje szczęścia.

A moim szczęściem właśnie był Zayn.

Znałam go tak na dobrą sprawę, bardzo krótko... wiele ludzi ma wątpliwości, czy są sobie pisani po kilku latach stałego związku, a my spędziliśmy ze sobą zaledwie kilka miesięcy. Jednakże te wszystkie dni spędzone pokazały mi, że było warto.

Mimo dwóch psychopatek i chorobliwie zazdrosnego o mnie brata Zayn'a.

Ale było jednak warto.

- Kocham Cię, Zayn – sapnęłam, lekko gryząc jego dolną wargę.

- Och maleńka – jęknął przytulając mnie jeszcze mocniej, jednocześnie będącym gotowym, wsunął się we mnie swoim penisem. Stęknęłam przez uczucia przyjemnego rozpychania. Jego ruchy były umiarkowane, przynosząc naszej dwójce niebywałą rozkosz. Można było wyczuć w pokoju żar, który unosił się nad nami. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że jesteśmy w tym, a nie innym miejscu.

Jako małżeństwo.

To śmieszne, że wyszłam za mąż w wieku osiemnastu lat, ale chyba jeśli kogoś kocha się ponad życie, wiek nie ma znaczenia? Poszłabym za Zayn'em w ogień i on wielokrotnie udowodnił mi, że zrobiłby to samo. 

Dlatego wierzę mu bezgranicznie.

- Oh mój Boże, Zayn – jęknęłam w jego ramię, napierając na niego biodrami, gdy dobrze znane mi uczucie zaczęło budować się w moim podbrzuszu. Orgazm powoli kumulował się i Zayn również to czuł.

- Clairy – szepnął niskim głosem, przyśpieszając swoje pchnięcia, trafiając w mój czuły punkt. Zadrżałam, wbijając palce w jego plecy. Zayn syknął, biorąc moje usta w posiadanie. – Zrób tak jeszcze raz – poprosił, zaciskając dłonie na moich piersiach i uderzył potężnie w mój środek. Wygięłam się w łuk, ponownie jęcząc i drapiąc jego skórę. – Tak, właśnie tak, skarbie – Zayn przyssał się ustami do mojej szyi. Westchnęłam głośno, również dołączając się do jego pchnięć. – Doprowadzisz mnie do zawału.

- No tak, starość nie radość, mężu – odparłam ze śmiechem.

- Więc, jestem stary? – spojrzał na mnie tajemniczo. Znienacka znalazłam się na brzuchu i ponownie dostałam klapsa.

Auć?

Zayn uniósł mnie do góry i wszedł we mnie gwałtownie od tyłu. Jęknęłam głośno, chwytając się rękoma ramy łóżka.

- Stary, ale jary – stwierdziłam ciężkim głosem. Usłyszałam jak się śmieje i przyśpiesza. Otworzyłam usta na uczucie, które było w moim podbrzuszu. Moje nogi drżały na samą myśl o szczycie.

- Dalej, kochanie – Zayn położył dłonie na moich biodrach i wbijał się we mnie tak, jak najbardziej tego pragnęłam. By powstrzymać głośny krzyk, ugryzłam się w ramię. – Czuję, że jesteś blisko – odparł chrapliwym głosem, jedną z dłoni przenosząc na moje czułe miejsce między nogami. Zgięłam się w pół, gdy dotknął mojej podnieconej łechtaczki. – Dojdź dla mnie maleńka – szepnął mi na ucho, wykonując wskazującym palcem okrężne ruchy na moim guziczku. Jak na zawołanie, wulkan wybuchł.

To było... zapierające dech, rozrywające na strzępy i obezwładniające. Czapki z głów, tylko Malik mógł mnie doprowadzić do takiego stanu, w którym nie potrafiłam wydobyć z siebie choćby słowa.

- Clairy! – krzyknął Zayn, wykonując ostatnie dwa posuwiste ruchy i również doszedł. Rozluźniłam swój uścisk na ramie i opadłam na poduszki. Zayn dysząc wyszedł ze mnie delikatnie i położył się tuż obok mnie. Spojrzałam na niego z uśmiechem.

- Stary, ale jary.

***

- Miałeś nie używać telefonu – jęknęłam z dezaprobatą, gdy w pokoju zabrzmiał dźwięk dzwonka mojego męża.

- Mieli do mnie nie dzwonić – westchnął zirytowany, niechętnie unosząc się i sięgając po iPhone'a. – Malik – warknął, gdy odebrał połączenie. Zayn słuchał uważnie tego, co miał mu ktoś tam do powiedzenia i z każdą następną sekundę Zayn był co raz bledszy. Mocno mnie to zaniepokoiło. Również się podniosłam i narzuciłam na siebie koszulkę Zayn'a, która leżała na szafce nocnej.

- Chyba robisz sobie ze mnie żarty?! Jak to dostało się w czyjeś ręce?! - niemal krzyknął, a jego ton głosu świadczył o tym, że owa wiadomość nie należała do najlepszych. Chwyciłam jego rękę i wplątałam palce w dłoń. - Macie dopilnować, aby wszystko do końca dnia było załatwione! - warknął głośno i się rozłączył. Położył telefon z powrotem na swoje miejsce i spojrzał na mnie pełnymi złości oczami.

- Chcesz mi powiedzieć, co się stało? - zapytałam go cicho, przygryzając dolną wargę.

- Moi ludzie po prostu nie umieją dopilnować istotnej sprawy! - prychnął, a jego głos był pełen jadu.

- To chyba nie jest odpowiedź na moje pytanie, prawda?

- Nie wiem czy byś chciała o tym usłyszeć – stwierdził.

Cholera, to tym bardziej chcę wiedzieć!

- Chcę i ty o tym doskonale wiesz – powiedziałam. Jednakże on się nawet nie odezwał. – Słucham.

- To jest związane z hotelem – odparł, a dobry humor automatycznie ze mnie wyparował. Hotel działał na mnie jak płachta na byka : nie znosiłam tego szatańskiego miejsca. Nie chciałam aby Zayn mi o nim mówił, bo przez to miejsce o mało co nie rozstaliśmy się, ale po reakcji Zayn'a spodziewałam się najgorszych wieści.

- Więc, co się dzieje? – spytałam z powagą.

- Nigdy Ci o tym nie mówiłem... Ale w pokojach, gdzie my... no wiesz, to w tych pomieszczeniach są kamery, które to wszystko nagrywają – powiedział. Zacisnęłam usta. Czy spodziewałam się tego?

Tak i nie.

- Co dalej?

- Ktoś z hotelu wykradł te nagrania i chciał je sprzedać prasie.

Dobra, tego jednak się nie spodziewałam.

- Masz podejrzenia kto to zrobił?

- Nie Clairy, nie wiem i to właśnie mnie frustruje! – powiedział podniesionym i pełnym napięcia głosem.

- Jesteś wkurzony, uspokój się – odparłam cicho, czując się onieśmielona przez jego zachowanie. Już nie raz go takiego widziałam.

Gdy był jeszcze tym bez uczuć.

- Clairy, ja jestem wkurwiony – fuknął. – To były dane poufne i nie wiem jakim cudem dostały się w czyjeś ręce!

- Spokojnie, jest na pewno na to jakieś wytłumaczenie...

- Nie, nie ma go! – krzyknął, a mną wstrząsnął dreszcz. Zayn wziął głęboki wdech i spojrzał na mnie. Jego wzrok nadal był pełen wściekłości, lecz próbował się opanować. – Ja... Pójdę zadzwonić w kilka miejsc – dodał po dłuższej chwili, spuszczając wzrok. Wyglądał na zawstydzonego. Zayn założył swoje bokserki i wyszedł z sypialni, zostawiając mnie samą.

***

Minęło trochę czasu, nim zebrałam w sobie na tyle odwagi, aby opuścić sypialnię i pójść na poszukiwanie Zayn'a. Rozumiałam jego złość, sama zapewne bym tak zareagowała, gdyby ktoś wykradł moje prywatne nagrania.

Jednakże nie musiał na mnie krzyczeć.

Nienawidziłam złego i oschłego Zayn'a. Bałam się go, gdy taki był. Jednakże byłam żoną tego nieobliczalnego mężczyzny i musiałam mu jakoś... pomóc. Oczywiście na tyle, ile mi pozwoli. Bawiąc się skrawkiem jego koszulki, udałam się na piętro domku. Zayn siedział na tarasie i rozmawiał z kimś przez telefon.

Przeczucia Zayn'a okazały się jednak trafne. Dlaczego jak na złość, nawet w nasz miesiąc miodowy, kłopoty nie mogły nas zostawić i poczekać do naszego powrotu?

Po cichu weszłam na taras, by nie przeszkodzić Zayn'owi w rozmowie i usiadłam obok niego na bujanej kanapie. Zayn zerknął w moją stronę. Jego spojrzenie na powrót było pełne ciepła.

- Cieszę się, że udało się wam to powstrzymać w porę, ale na drugi raz jeśli jeszcze raz się coś takiego wydarzy, wylecicie jasne? – powiedział twardym głosem, jak przystało na niego, gdy rozmawiał ze swoimi pracownikami. – Mam nadzieję. Miłego wieczoru – i głośno wzdychając, Zayn się rozłączył. – Chodź do mnie – szepnął Zayn, klepiąc swoje udo. Usiadłam na jego kolanach, wtulając w jego klatkę, a on schował głowę w moim zagłębieniu szyi. Tkwiliśmy w tej pozycji przez dobre kilka minut. – Przepraszam, że na Ciebie nakrzyczałem – mruknął, przerywając niezręczną ciszę. – Nie powinienem.

- Rozumiem.

- Naprawdę przepraszam – odparł. – To wszystko wyprowadziło mnie z równowagi.

- Wszystko jest już opanowane? – zapytałam, prostując się.

- Tak, musiałem trochę na to wydać, ale jest już w porządku – rzekł i spojrzał na mnie. – Dlaczego jesteś taka... spokojna?

- Bo ktoś w końcu musi, prawda? – uśmiechnęłam się lekko. – Teraz, gdy jesteśmy małżeństwem, Twoje problemy są także moimi.

- Nie chcę Cię nimi martwić – zaoponował.

- Dam radę, Zayn – powiedziałam. – Wiele razy przekonaliśmy się oboje, że lepiej jest mówić sobie o wszystkim, niż ukrywać prawdę.

- Tak – pokiwał głową ze smętną miną.

- Uśmiechnij się dla mnie – mruknęłam, wpatrując się w jego twarz.

- Po co?

- Uśmiechnij – położyłam dłonie na jego chropowatych przez zarost policzkach i pochyliłam się, by złożyć na jego ustach czuły pocałunek. Zayn położył ręce na moich bokach i kątem oka zauważyłam, jak jego kąciki warg unoszą się ku górze. – Brawo, Panie gburowaty.

- Gburowaty, mówisz? – uniósł jedną brew do góry.

- Tak, gburowaty – parsknęłam śmiechem.

- Ten gbur ma teraz ochotę uciszyć te Twoje małe, pyskate usteczka...

- Co Cię w tym powstrzymuje? – przerwałam mu z zawadiackim uśmiechem. Zayn go odwzajemnił i złączył wymagająco nasze usta, jednocześnie wstając z kanapy i kierując się do sypialni.

- Czas się pogodzić.

**********

Kochani, witam was w święta! Jako prezent ode mnie macie nowy rozdział! ☄

Przede wszystkim życzę wam duuużo zdrowia, szczęścia, rozwijania swoich pasji, znalezienia prawdziwej i jedynej miłości i spełniania swoich najskrytszych marzeń <3 🎄🎄💚💖

Wasza Katie.💕

Fortsæt med at læse

You'll Also Like

1M 52.7K 49
River Conway zawsze miała krótkie włosy, bo według jej ojców tak było praktyczniej Krótkie włosy nie potrzebują czasochłonnej pielęgnacji, a sposobów...
255K 39 1
(...) i dam ci zatańczyć z diabłem, jeśli będziesz tego chciała. okładka: ne_essi Trylogia Universe; część druga. © Jedersafe, 2022
290K 3.8K 8
Powieść BDSM +18 Veronica : @dangerous_love98 Chris : @Kinga_Litkowiec ON POKAZAŁ MI, CZEGO POTRZEBUJĘ W dniu, w którym po raz pierwszy zobaczyłam mo...
31.9K 738 24
Julie wraz z mamą i siostrami przeprowadza się do Los Angeles. W nowej szkole poznaje chłopaka, który zaprasza ją na imprezę. Na imprezie przez przyp...