Little Daddy's Girl

By kkmalik1

9.7M 285K 95.8K

Nigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do nieg... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Part 2 - 1
Part 2 - 2
Part 2 - 3
Part 2 - 4
Part 2 - 5
' Deadly Angel '
Part 2 - 6
Part 2 - 7
Part 2 - 8
Part 2 - 9
Part 2 - 10
Part 2 - 11
Part 2 - 12
Part 2 - 13
Informacja
Part 2 - 14
Part 2 - 15
Part 2 - 16
Part 2 - 17
Czekając Na Rozdział!
Odpowiedzi Na Pytania.
Part 2 - 18
Part 2 - 19
Part 2 - 20
Part 2 - 21
Informacja
Part 2 - 22
Part 2 - 23
Part 2 - 24
Wyświetlenia
Part 2 - 25
Przepraszam!
Informacja2
Part 2 - 26
Part 3 - 1
Part 3 - 2
Powrót!
Part 3 - 3
Info!
Part 3 - 4
Part 3 - 5
Part 3 - 6
Part 3 - 7
Part 3 - 8
Part 3 - 9
Part 3 - 10
Informacja!
REVENGE!
Part 3 - 11
Part 3 - 12
Part 3 - 13
Part 3 - 14
Part 3 - 15
Question Time!
Part 3 - 16
Part 3 - 17
Part 3 - 18
Part 3 - 19
Part 3 - 20
Message?
Part 3 - 21
Informacja!
Informacja2
Part 3 - 22
Info 3
Niespodzianka
Part 3 - 23
Part 4 - 1
Part 4 - 2
Part 4 - 3
Ogromne Przeprosiny!
Part 4 - 4
Part 4 - 5
Part 4 - 7
Part 4 - 8
Part 4 - 9
Part 4 - 10
Part 4 - 11
INFO
Part 4 - 12
Part 4 - 13
Ogłoszenie!
Part 4 - 14
Part 4 - 15
Part 4 - 16
Part 4 - 17
Part 4 - 18
Part 4 - 19
Epilog
Podziękowania❤️
UNEXPECTED

Part 4 - 6

51.8K 1.8K 656
By kkmalik1

Kompletnie nie wiedziałam w co się ubrać.

To był chyba typowy dylemat kobiety dwudziestego pierwszego wieku. Jednakże przy Zayn'ie Maliku trzeba było wyglądać jak najlepiej.

Tym bardziej, gdy jest się jego żoną.

No i tym bardziej, że na kolacji miała być jego była kochanka. Nie powinno mnie to w ogóle interesować, bo to ja byłam żoną Zayn'a, nie ona. Jednakże, odczuwałam coś na rodzaj lęku. Ten lęk pozostał we mnie po wydarzeniach związanych z Chachi i Carmen. Z pewnością nie zapomnę o nich tak szybko.

- Kochanie? Gotowa? – Zayn wszedł do naszej sypialni. Ja natomiast siedziałam przed walizką i lamentowałam nad sukienkami, w samej bieliźnie. – Wszystko w porządku? – zapytał, podchodząc do mnie. Zayn ubrany był w czarne spodnie od garnituru i białą koszulę z rozpiętym guzikiem tuż przy szyi. Boże, wyglądał tak... nienagannie i seksownie! A dodatkowo ten zarost!

- Tak, ja po prostu... Za cholerę nie wiem co mam założyć – stwierdziłam, wpatrując się w niego z nieśmiałym uśmiechem. Zayn się zaśmiał.

- Mam Ci pomóc? Doradzić? – jego oczy migotały w rozbawieniu. – Dla mnie możesz iść tak – Zayn oczywiście mówił o mojej czerwonej bieliźnie. Zarumieniłam się lekko.

- Ale tak na poważnie?

- Mówię całkowicie poważnie, Clarisso – uśmiechnął się zadziornie i ucałował moje nagie ramie. – Ale możesz ubrać tą czarną, obłędnie na Tobie leży – dodał po chwili, siadając na łóżku. Chwyciłam ową sukienkę, którą wybrał mi Zayn i wstałam, by ją na siebie włożyć. – Naprawdę jesteś w ciąży? – zapytał, przyglądając mi się.

- Nie, na niby – zaśmiałam się.

- Nie, po prostu jesteś taka chuda, aż za bardzo... - westchnął.

- Nie będę jadła więcej, Zayn – parsknęłam, naciągając na siebie kreację. Miała głęboki dekolt i wycięte plecy.

Już wiedziałam, dlaczego tak podobała się Zayn'owi.

- A powinnaś – zmarszczył czoło.

- Chyba naprawdę chcesz wieloryba, zamiast żony – stwierdziłam z irytacją.

- Nie przeszkadza mi to, będę miał więcej do dotykania – puścił mi oczko.

- Dobrze, zapamiętam to sobie – fuknęłam, próbując zapiąć sukienkę.

- Ja to zrobię – powiedział Zayn, podnosząc się i stanął za mną. Jego zwinne palce szybko pozbyły się tego problemu. Odwróciłam się do niego.

- I jak?

- Prezentuje się Pani bezbłędnie i pociągająco – uśmiechnął się, całując mnie tak, by nie naruszyć mojej czerwonej szminki. – Ty w czerni i czerwieni to zestaw idealny.

- Czyli od dzisiaj chodzę tylko w czerni? – uśmiechnęłam się krzywo.

- Otóż to – Zayn się zaśmiał. – Kocham Cię, Clairy – mruknął, głęboko patrząc w moje oczy. Przeszły mnie dreszcze. – Pamiętaj o tym.

- A czemu miałabym zapomnieć? Chcesz mnie rzucić czy coś? – parsknęłam śmiechem. Zayn o dziwo spoważniał.

- Nie, nic z tych rzeczy – powiedział niemal ostrym tonem. Jezu, wkurzyło go to? – Jesteś moja do końca – dodał pewnie, przyciągając mnie do siebie.

- Podoba mi się ta wizja – odparłam miękkim tonem, by choć trochę go rozluźnić. Pomogło, ale tylko odrobinę. – Co się dzieje? Jesteś jakiś spięty.

- Mam wrażenie, że dzisiaj się coś wydarzy... i to coś mocnego.

- Nie zapeszaj, to może tak nie będzie – stanęłam na palcach, aby pocałować go czule. – Będzie dobrze. Nie zamartwiaj się na zapas.

- Ktoś musi – ponownie westchnął.

- Osiwiejesz przedwcześnie przez to całe myślenie i co? Kocham te włosy i nie pozwolę abyś skończył łysy.

- Cóż za troska Pani Malik – rzekł z lekkim uśmiechem, ale jego ton głosu nadal pozostawał twardy.

- Zrelaksuj się – odparłam. – Jesteśmy we Włoszech, w jednym z piękniejszych miejsc na świecie, z dala od pochmurnej Anglii i problemów w niej. No i to jest nasz miesiąc miodowy.

- Zadbam abyś go zapamiętała jak najlepiej, słońce – Zayn mnie przytulił. Położyłam głowę na jego klatce i wsłuchiwałam się w bicie jego serca.

- Jak myślisz, co się dzieje teraz w Anglii?

- Coś na pewno.

***

- Zayn Malik, kopę lat! – usłyszałam męski głos dobiegając z całkiem niedaleka. W naszą stronę szedł mężczyzna ubrany w szary garnitur. Nie można było zaprzeczyć, że był przystojny. Miał uśmiech hollywoodzkiej gwiazdy. Obok niego szła ona. Szczerze mówiąc, widząc wszystkie byłe Zayn'a, myślałam, że było go stać na coś lepszego, niż ta kobieta. Na twarzy była dosyć pulchna, w dodatku miała duże wargi i czarne oczy. Co gorsza : miała długie, niebieskie i proste jak makaron włosy

Musiała być naprawdę dobra w łóżku, jeśli Zayn naprawdę zwrócił uwagę na taką sukę.

- Jason, mój przyjacielu – Zayn uścisnął jego dłoń, posyłając szczery uśmiech. Byłam zdziwiona, bo swoich pracowników traktował oschle i wyniośle. Jason musiał być dla niego kogoś szczególnym, jeśli tak go traktował.

No chyba, że to przez Chantel.

- Kiedy to ostatni raz się widzieliśmy? – zapytał Jason Zayn'a wesoło.

- Konferencja w Dubaju – odparł Zayn, wracając do mnie. – Jason, pozwól, że przedstawię Ci moją żonę, Clarissa – Zayn spojrzał na mnie z uśmiechem. Odwzajemniłam go, lecz nie uszło mojej uwadze to, że Chantel lekko skrzywiła się.

Krzyw się dalej, to Ci nie pomoże, mała.

- Nareszcie się ustatkowałeś, Zayn, gratulacje – Jason zaśmiał się i przeniósł wzrok na mnie. – Miło mi Cię w końcu poznać, Clarisso – Jason podał mi rękę, a ja z chęcią ją ujęłam.

- Wzajemnie – odparłam.

- Może zajmiemy stolik? – zaproponował. – Specjalnie dla nas zamówiłem stolik na powietrzu, by nasze kobiety nie piekły się w środku restauracji.

- Bardzo mądrze, kochanie – pochwaliła go Chantel.

- Prawda? – Jason zaśmiał się i wziął swoją partnerkę za rękę, prowadząc do stolika.

- Myślałam, że masz lepszy gust – skomentowałam cicho, gdy Jason z Chantel nas trochę wyprzedzili.

- To znaczy? – zapytał mnie.

- Nigdy bym tego czegoś na Twoim miejscu nie zaliczyła – stwierdziłam. Zayn się zaśmiał.

- Błędy młodości, maleńka – powiedział. Gdy w końcu zajęliśmy całą czwórką swoje miejsca przy pięknie ozdobionym stoliku, podszedł do nas kelner. Mówił po angielsku, lecz słyszałam jego włoski akcent.

- Witamy w Crudo i Cotto, życzą sobie Państwo czegoś do picia? – spytał kelner, rozdając nam menu.

- Poprosimy wino, najlepiej Chianti – powiedział Jason.

- Ja poproszę wodę – odparłam od razu.

- Za chwilę wrócę – oznajmił kelner i wszedł do restauracji.

- Nie preferujesz wina, Clarisso? – spytał mnie Jason.

- Ja...

- Clairy bierze mocne leki, które dostała po wypadku no i picie alkoholu chyba w tym przypadku nie przystoi – odparł za mnie Zayn.

Czyli nadal ukrywamy moją ciążę.

- Tak, to prawda – odparł Jason. – Malik, jak firma?

- W jakim najlepszym porządku – rzekł Zayn. – Teraz, kiedy Clairy mi pomaga, papierkowa robota jest przyjemniejsza.

- Pracujecie razem?

- Tak, Clairy po naszym powrocie przejmie dział architektury wnętrz.

- Tak? – spojrzałam na niego zaskoczona.

- Nie mówiłem Ci? – pokręciłam głową z cichym śmiechem. – Razem z Davidem przejmiecie to stanowisko. Myślałem, że Ci wspominałem... cóż, przy tej kobiecie łatwo stracić rozum.

Zayn żartuje? Boże, co się z nim stało?

- Planujecie powiększyć rodzinę? – odezwała się Chantel. – No wiecie, ślub już był, to teraz czas na małego Malika, prawda? – uśmiechnęła się, lecz w tym geście wyczułam ogrom sztuczności.

- Gdy przyjdzie czas – odparłam i starałam się nie zabrzmieć ostro. Dlaczego interesowało ją to, czy chcemy mieć dziecko? Nie miała własnego życia? – Nie chcę szkodzić karierze Zayn'a, oczywiście.

- Gdy będziemy pewni, zaczniemy próbować – Zayn położył dłoń na moim udzie, posyłając spojrzenie typu : „Zmieńmy temat, teraz". – A jak Twoja praca, Jason? Słyszałem o niej naprawdę wiele dobrego.

- Powoli się rozkręcamy – rzekł Jason. – Na razie mamy całkiem niezłe profity, nie narzekam.

- Jakbyś chciał jakiejkolwiek pomocy, wiesz do kogo się zwrócić – powiedział Zayn, a mnie dosłownie zatkało. Zayn oferował pomoc?

To jest dzień cudów.

- Zapamiętam – Jason się uśmiechnął. Zaczynałam go lubić. Biło od niego wiele pozytywu i przez to uśmiech nie schodził mi z twarzy. – Zayn pomógł mi, gdy byłem na dnie – zwrócił się do mnie. – Byłem sam, bez grosza przy duszy. Spotkanie Zayn'a mógłbym porównać do nowego startu w życia, z czystą kartą.

- Oj przestań Jason – powiedział Zayn. Spojrzałam na niego. Zayn był lekko zarumieniony. Zayn Malik się zawstydził? Co się działo z moim mężem? Czyżbym odkryła tą jego dobrą stronę, którą tak silnie próbował przede mną uchronić? – Potrzebowałeś pomocy, więc Ci ją dałem. Nie jestem człowiekiem bez serca.

- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci za to wdzięczny, Malik – powiedział. Zauważyłam, jak Chantel wykręca oczy. Powinna być wdzięczna Zayn'owi, że jej mąż ma jak utrzymywać ją i jej rozrzutną dupę.

- A ty Clarisso? Pracowałaś gdzieś wcześniej, nim spotkałaś Zayn'a? – zapytał mnie.

- Tak, pracowałam u swojego ojca również na dziale architektury wnętrz – odparłam.

- Uwielbiasz to robić, widzę to po Twoich oczach, gdy o tym mówisz – rzekł.

- Tak, architektura to coś wspaniałego – przyznałam.

Gdybym wiedziała, że będzie zadawał tyle pytań, przygotowałabym się jakoś.

- Słyszałam, że Twój Penthouse został nieźle sprzedany – ponownie zabrała głos Chantel. Tym razem zauważyłam na jej twarzy zainteresowanie.

Coś innego.

- Tak – pokiwałam głową. – Większość przypadła mojemu ojcu, a mi tylko ta pseudo sława w gazetach i telewizji.

- Widziałam zdjęcia i prezentuje się naprawdę świetnie – odparła. Komplementy od samej byłej kochanki Zayn'a?

Powód do dumy, czy powinnam się bać?

- Dziękuje – uśmiechnęłam się speszona.

- Nadal prowadzisz hotel, Zayn? – spojrzała na niego. Zesztywniałam i również na niego zerknęłam. Zayn nie wydawał się oburzony tym pytaniem, choć wiedziałam, że najchętniej zbyłby to pytanie.

- Tak, również ma się dobrze – powiedział.

- Dużo klientów?

- Ostatnimi czasy sporo – poczułam, jak Zayn się spina. Położyłam dłoń na jego udzie i ścisnęłam dając mu znak, żeby powstrzymał się od komentarza, jaki miał na języku.

Bo na sto procent tak było.

***

- Smakowała kolacja moje drogie Panie? – zapytał się nas Jason, po tym jak skończyliśmy deser. Byłam tak najedzona, że nie dałabym rady przełknąć choćby okrucha.

- Tak, było naprawdę smacznie – stwierdziłam, dopijając swoją wodę.

- Za chwilkę wracam, idę do toalety – oznajmiła Chantel podnosząc się z krzesła i weszła do lokalu, przesadnie kręcąc biodrami.

- Będziemy się zbierać, prawda kochanie? – Zayn spojrzał na mnie i w jego oczach zabłysła iskierka, która świadczyła o jednym.

Dużo seksu mnie czekało.

- Miło było was zobaczyć – odparł Jason wstając, gdy my również to uczyniliśmy. – Mam nadzieję, że takich spotkań będzie więcej.

- Gdy będziesz w Londynie, do mojej firmy zawsze masz po drodze – rzekł Zayn i podszedł do Jason'a, aby po męsku go przytulić. Uśmiechnęłam się lekko na ten widok. Miło było zobaczyć, że Zayn traktował kogoś tak... miło. Zawsze do obcych ludzi podchodził z dystansem.

- Do zobaczenia Zayn – odparł Jason, puszczając go. Zayn wrócił do mnie i wziął za rękę. – To był zaszczyt poznać kobietę, która usidliła Zayn'a – Jason zaśmiał. Ja również nie mogłam się od tego powstrzymać.

- Też jestem z tego dumna – popatrzyłam na Zayn'a, który uśmiechał się ironicznie. – Do następnego razu, Jason.

- Idziemy – szepnął Zayn. Posłałam jeszcze jeden uśmiech Jason'owi na pożegnanie i wolnym krokiem pokierowaliśmy się do domu. Wokół nas panował już lekki półmrok, a słońce powoli zachodziło, tworząc niesamowitą gamę kolorów na niebie. Nie mogłam się na nie napatrzeć.

- Nie było tak źle – odparłam, przerywając ciszę między mną, a Zaynem. – Strasznie ciekawscy.

- Jason potrafi być onieśmielający – przyznał.

- Przyjaźnicie się? – spytałam.

- Tak, znam go odkąd pamiętam – rzekł. – Jego rodzice zginęli w wypadku z dwa lata temu, miasto zajęło jego dom... Nie miał gdzie się podziać. Pomogłem mu, bo chyba tak należało.

- Jednak masz serce, bezduszniku – zaśmiałam się, ale Zayn nie zareagował tak jak ja.

- Doskonale wiesz, jaki byłem – odparł smętnie. – Nie byłem zdolny do miłości i okazywania uczuć... Czasami mam wrażenie, że nadal nie jestem.

- Jesteś, tylko ty usiłujesz pokazać wszystkim jaki ty to twardy nie jesteś – stwierdziłam. Zayn spojrzał na mnie z ciekawością.

- Czyżby? Dlaczego tak sądzisz?

- Bo wiem, jaki jesteś – powiedziałam pewnie. – Gdy masz dobry humor, jesteś najlepszym mężczyzną na ziemi – tutaj się uśmiechnęłam. – Ale gdy masz zły nastrój, wolę się trzymać z dala od Ciebie.

- Nie chcę, żeby tak było. Lubię Cię mieć przy sobie – odparł i przyciągnął mnie do siebie, w efekcie czego zatrzymaliśmy się na środku chodnika. – Ja lubię każde wcielenie Ciebie... to dobre, słodkie, urocze, złośliwie, grymaszące – parsknął śmiechem. – Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Długo na Ciebie czekałem, Clairy – Zayn uniósł rękę i pogłaskał dłonią mój policzek.

- Ma Pan ogromne szczęście, Panie Malik.

- Pani Malik, nawet Pani nie wie, jak bardzo – uśmiechnął się i złączył nasze usta jako dowód swoich słów.

~ Chantel's P.O.V ~

- Michelle?

- Chantel, właśnie miałam do Ciebie dzwonić, jak minęła kolacja z Malikiem?

Co miałam jej powiedzieć? Że podobało mi się i Malik naprawdę się zmienił? Nigdy bym tak nie stwierdziła, ale widziałam jak... on się zachowuje wobec tej Clairy.

Sukinsyn naprawdę ją kochał.

- Było całkiem dobrze – powiedziałam z wahaniem.

- Co to znaczy? – zapytała bardziej podejrzliwie.

- Że kolacja przebiegła miło – mruknęłam. Wiedziałam, że Michelle będzie niezadowolona.

- Miło? – zaszydziła. – Miałaś powiedzieć Watson, żeby...

- Wiem, ale ona jest w porządku i nie zamierzałam psuć tej kolacji – rzekłam.

- Robisz sobie ze mnie jaja, Chantel – fuknęła. – Dałam Ci wyraźne polecenie...

- Mam dość Twoich poleceń! – krzyknęłam, lecz od razu opanowałam się, bo jakby nie patrząc, nadal byłam w restauracji. – Nie będę Twoim jebanym pieskiem na posyłki, mam dosyć! Znajdź sobie inną, która będzie spełniała każde Twoje życzenie! Wypisuję się z tego planu. Nie mam zamiaru wtrącać się w ich życie i ty też powinnaś.

- Raptem Ci się odwidziało? Już nie chcesz zniszczyć Malika?

- Nie, jeśli ty chcesz to zrobić, droga wolna, ale mnie do tego nie mieszaj – warknęłam i przerwałam połączenie.

Doskonale wiedziałam, że Michelle nie poprzestanie swoich dotychczasowych działań. Nadal nie wiedziałam jakim cudem władała ona nagraniami z hotelu Zayn'a, lecz wiedziałam, że on tak łatwo nie pozwoli sobie na ich opublikowanie. Nawet jeśli miałby za to zapłacić fortunę.

Ale to co miała Michelle w zanadrzu, miało go zniszczyć. 


******

A dzień dobry! Nareszcie wolne! Czujecie moją radość? :D :D XD 

Radzę wam zwrócić uwagę na Chantel i Michelle, bo spoooro namieszają w opowiadaniu. 

Wasza Katie.


Continue Reading

You'll Also Like

2K 123 15
Dziewczyna którą skrzywdził zakochała się w nim co stanie się dalej?...
154K 10.3K 37
KSIĄŻKA OD 17 MAJA DOSTĘPNA W WERSJI PAPIEROWEJ W CAŁEJ POLSCE. W świecie wielkich pieniędzy i pokus prawdziwa miłość to bezcenny skarb. W dniu osiem...
2.8M 46.6K 10
Seth Weston: Kontynuacja Braci Weston. Życie Setha jest idealnie zaprogramowane. Nie ma w nim miejsca na błędy. Każde odchylenie od normy doprowadza...
996K 12.8K 28
Opowiadanie Million Dollar Baby zawiera wątki erotyczne, czytasz na własną odpowiedzialność. Za szkody w umyśle nie odpowiadamy :) Zapraszam do czyta...