Little Daddy's Girl

By kkmalik1

9.7M 285K 95.8K

Nigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do nieg... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Part 2 - 1
Part 2 - 2
Part 2 - 3
Part 2 - 4
Part 2 - 5
' Deadly Angel '
Part 2 - 6
Part 2 - 7
Part 2 - 8
Part 2 - 9
Part 2 - 10
Part 2 - 11
Part 2 - 12
Part 2 - 13
Informacja
Part 2 - 14
Part 2 - 15
Part 2 - 16
Part 2 - 17
Czekając Na Rozdział!
Odpowiedzi Na Pytania.
Part 2 - 18
Part 2 - 19
Part 2 - 20
Part 2 - 21
Informacja
Part 2 - 22
Part 2 - 23
Part 2 - 24
Wyświetlenia
Part 2 - 25
Przepraszam!
Informacja2
Part 2 - 26
Part 3 - 1
Part 3 - 2
Powrót!
Part 3 - 3
Info!
Part 3 - 4
Part 3 - 5
Part 3 - 6
Part 3 - 7
Part 3 - 8
Part 3 - 9
Part 3 - 10
Informacja!
REVENGE!
Part 3 - 11
Part 3 - 12
Part 3 - 13
Part 3 - 14
Part 3 - 15
Question Time!
Part 3 - 16
Part 3 - 17
Part 3 - 18
Part 3 - 19
Part 3 - 20
Message?
Part 3 - 21
Informacja!
Informacja2
Part 3 - 22
Info 3
Niespodzianka
Part 3 - 23
Part 4 - 1
Part 4 - 3
Ogromne Przeprosiny!
Part 4 - 4
Part 4 - 5
Part 4 - 6
Part 4 - 7
Part 4 - 8
Part 4 - 9
Part 4 - 10
Part 4 - 11
INFO
Part 4 - 12
Part 4 - 13
Ogłoszenie!
Part 4 - 14
Part 4 - 15
Part 4 - 16
Part 4 - 17
Part 4 - 18
Part 4 - 19
Epilog
Podziękowania❤️
UNEXPECTED

Part 4 - 2

66.6K 2.1K 398
By kkmalik1

                  

- Dalej kochanie, musimy wstawać - powiedział Zayn, po raz setny zrywając ze mnie kołdrę i zmusić do wstania.

- Chcę spać - jęknęłam, zwijając się w kłębek.

- Wiem, ja też, ale za godzinę musimy być w Hotelu - odparł, kładąc głowę na moim nagim ramieniu. Nie miałam najmniejszej ochoty wstawać. W dodatku nie czułam się zbyt dobrze, lecz tego Zayn'owi już nie powiedziałam. Nie chciałam, aby się niepotrzebnie zamartwiał.

- Wiem - westchnęłam, z niechęcią podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Jesteś zimna - rzekł, gdy przypadkowo dotknął moich pleców. - Jak się czujesz?

- Normalnie - wzruszyłam ramionami, patrząc na niego.

- Nie widzę tego po Twojej minie - pokręcił głową. - Na pewno jest wszystko w porządku?

- Tylko trochę szumi mnie w głowie i mdli, ale to jest normalne - szepnęłam.

- Jakbyś się gorzej poczuła...

- Dowiesz się o tym pierwszy, spokojnie - uśmiechnęłam się słabo, opierając się o jego klatkę. Zayn owinął ramiona wokół mnie i opiekuńczo przytulił. Słyszałam miarowe bicie jego serca.

- Ubierzmy się i jedźmy na ten przeklęty brunch - odparł, głaszcząc mnie czule w dolnej partii pleców. - Zobaczysz, szybko minie.

- Mam nadzieję - stwierdziłam, leniwie odrywając się od niego i wstałam z łóżka. Owinęłam się rękoma i spojrzałam na Zayn'a z lekkim uśmieszkiem. - Idziesz ze mną pod prysznic?

- Jeśli prosisz - uśmiechnął się szeroko. Poszłam do łazienki, a Zayn tuż za mną. - Wiesz, jak miło jest patrzeć na Ciebie od tyłu?

- No co ty nie powiesz? - parsknęłam śmiechem, obserwując jak Zayn zamyka drzwi.

- Tego tyłeczka nigdy za wiele - skomentował, podchodząc do mnie i gwałtownie obrócił, po czym zarobiłam klapsa. Pisnęłam zaskoczona, zerkając na niego zdegustowana.

- A co to było? - zapytałam.

- Klepię to co moje? - odpowiedział pytaniem, masując mój bolący po uderzeniu pośladek, co bardziej przyniosło mi rozkosz, niż ulgę, a w moich żyłach zaczęło zbierać się podniecenie.

- Jeśli dalej będziesz tak robił na pewno szybko stąd nie wyjdziemy - szepnęłam drżącym głosem.

- Nie będę narzekał - wiedziałam, że drań się szelmowsko uśmiechał.

Moja ukochana wredota.

- Co powiesz, żebyśmy spróbowali pozbyć się Twojego bólu głowy? - spytał, gdy już staliśmy twarzą w twarz.

- No nie wiem... masz jakiś pomysł? - uniosłam zagadkowo brew.

- Tak się składa, że mam na to doskonały sposób.

***

- Clairy, kochanie... - usłyszałam cichy szept Zayn'a, a jego ciepły oddech owiał moje ucho i część szyi. Otworzyłam oczy i zerknęłam na niego wpół przytomna. - Jesteśmy już - wskazał skinięciem głowy na Hotel. Wtedy zdałam sobie sprawę, że staliśmy, a nie jechaliśmy. Zayn również miał minę, jakby chwilę temu się obudził. Jego oczy były lekko zamroczone.

- Spałeś? - spytałam cicho, ziewając i poprawiłam się na jego kolanach, na których spoczywałam i położyłam głowę na jego ramieniu.

- Tak, wbrew woli też jestem w chuj zmęczony - stwierdził.

- Jak długo tu stoimy?

- Może z dziesięć minut - wzruszyłam ramionami.

- Mogłeś mnie obudzić - powiedziałam.

- Spałaś tak spokojnie, że nie mogłem Ci tego zrobić - uśmiechnął się lekko. Również to zrobiłam, bo te słowa były wypełnione słodkością, którą tak u niego uwielbiałam. - Lepiej się czujesz? - pokiwałam głową. - To dobrze - stwierdził. - Kiedy mamy pierwszą wizytę? - zapytał, lekko pocierając mój brzuch.

- Ustaliłem z Doktorem przy wypisie, że dwa tygodnie po mojej kontroli - rzekłam.

- Ciekawe, czy już coś zobaczymy - odparł, a po jego tonie głosu stwierdziłam, że naprawdę go to interesowało.

- To chyba jeszcze jest ciut za wcześnie... Wydaje mi się, że dopiero między trzecim, a czwartym miesiącem będzie coś znać - odparłam. - Poza tym... Dasz radę wyrwać się wtedy z pracy? Możesz mieć jakieś spotkanie lub zebranie...

- Nie opuszczę ani jednej wizyty - przerwał mi w połowie zdania. - To jest w końcu mój mały chłopak...

- Albo dziewczynka - dodałam.

- Czuję, że to będzie chłopiec - rzekł pewnie.

- A co? Masz w spermie jakiś wskaźnik płci? - spytałam go, a on głośno się zaśmiał.

- Kobieto, o czym ty myślisz? - zapytał pomiędzy śmiechem. - Po prostu intuicja mówi mi, że to będzie chłopak.

- A gdyby była dziewczynka?

- Będzie moją małą księżniczką - odparł. - Będę rozpieszczał ją tak samo, jak Ciebie, będzie tak samo piękna jak ty...

- Och, nie pochlebiaj mi - odparłam rozbawiona. - Lepiej już chodźmy, bo i tak pewnie jesteśmy spóźnieni.

- Tak, to prawda - pokiwał głową. - Przy okazji jestem głodny.

- Gdyby nie zachciało Ci się seksu, to byśmy normalnie zjedli - upomniałam go.

- Nie mów, że Ci się nie podobało - puścił mi oczko. - Twoje krzyki mówią tylko jedno...

- Dobra, chodź - pośpieszyłam go, schodząc z jego kolan. Zayn zaśmiał się i wyszedł z gracją z limuzyny, trzymając dla mnie drzwi. Opuściłam pojazd i od razu spotkałam się z cichym zamieszaniem ludzi, którzy nas mijali.

No tak, już nie byłam Clairy Watson, a Clairy Malik. To zmieniało postać rzeczy.

Spróbowałam to zignorować i ujęłam ramię Zayn'a, które po zatrzaśnięciu drzwi dla mnie wystawił.

- Jesteś moją żoną od prawie dnia i już przyciągasz na nas uwagę - odparł Zayn, prowadząc nas do hotelu.

- Prędzej przez Ciebie tutaj wszyscy są... Mnie pewnie niezbyt lubią.

- Dlaczego? - zmarszczył czoło.

- Przeze mnie zmieniłeś swój stan cywilny - parsknęłam. - Twoje fanki nie są tym zadowolone.

- Fanki - prychnął. - Gdyby nie ty, zapewne zostałbym kawalerem do końca życia.

- I byłbyś dominatem w dalszym ciągu - stwierdziłam. Zayn napiął się.

- Tak - powiedział niskim głosem. Zayn posiadał dwa rodzaje tego głosu : jeden z nich był pełen namiętności i wtedy wiedziałam, co chodzi mu po głowie, a ten drugi był groźny i chwilami mnie przerażał. Zayn'owi często zmieniał się humor, co często wpływało na nas niekorzystnie. Wtedy wiedziałam, że trzeba było szybko przejść do innego, znacznie przyjemniejszego tematu.

- By the way... może chciałbyś mi zdradzić, gdzie zabierasz mnie w podróż poślubną? - zapytałam.

- Ani mi się śni - Zayn automatycznie się rozchmurzył i uśmiechnął zawadiacko.

- Och, proszę! Powiedz mi! - pisnęłam zdesperowana.

- Bądź cierpliwa - zganił mnie.

- Wiesz, że nie lubię niespodzianek.

- Wiem, ale uwielbiam się z Tobą droczyć - Zayn cmoknął mnie w policzek i przez obrotowe drzwi weszliśmy do hotelu. Goście, którzy szli przez hall posyłali nam uśmiechy, jakby nas znali. Odwracałam za każdym razem wzrok, speszona ich zachowaniem. Zayn natomiast był całkowicie zrelaksowany.

- Jak możesz być tak rozluźniony? - spytałam go cicho.

- W sensie? - spojrzał na mnie pytająco.

- W takim, że wszyscy się na Ciebie gapią, a ty nawet...

- Po prostu to ignoruję - odparł obojętnie. - Poza tym... ciągle jestem w centrum uwagi, jakbym nawet tego nie chciał - dodał po chwili. - Teraz jesteś w tym razem ze mną.

- Nie wiem czy dam radę... - powiedziałam cicho, mając nadzieję, że Zayn tego nie słyszał.

- Clairy - Zayn się zatrzymał i stanął przede mną. Jego wzrok był niemal karcący.

- No co? Nic nie poradzę, że nie jestem przyzwyczajona do tego świata - rzekłam.

- Clairy - powtórzył, zaczesując moje włosy do tyłu. - Było o Tobie głośno, nim zaistniałaś w architekturze. Twój ojciec nie szczędził w wychwalaniu Ciebie. Byłaś poniekąd głównym tematem naszych spotkań podczas wyjazdów służbowych.

- W jakim celu?

- To już nie jest ważne - odparł wymijająco. - Mówiono o Tobie bardzo długo, a Penthouse Twoje autorstwa to była niczym wisienka na torcie. Teraz na okrągło będziesz na pierwszych stronach gazet, a ja zawsze dotrzymam Ci kroku. W końcu jestem Twoim mężem - tutaj się uśmiechnął. Czułam na te słowa ogromne ciepło w sercu. Wszystko było dla mnie zupełnie... nowe. - Pamiętaj, że bardzo długo Cię nie opuszczę... ba, nawet na to nie pozwolę.

- Wspominałam, że Cię kocham? - zaśmiałam się.

- Nie? - uśmiechnął się figlarnie.

- Kocham Cię - mruknęłam, stając na palcach i obdarowałam jego usta czułym pocałunkiem. Zayn wydał z siebie dźwięk aprobaty i przyciągnął mnie bliżej siebie.

- Gdy tak mówisz, czuję się, jakbym zakochiwał się w Tobie od nowa - szepnął w moje usta. Zarumieniłam się lekko. - Jesteś najwspanialszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem.

- Dobrze jest mi to słyszeć - uśmiechnęłam się. - Czy to nie głupie stać na samym środku hotelu i się obściskiwać?

- Nie, bo to jest mój hotel i robię w nim co chcę - powiedział, znienacka podnosząc mnie.

- Zayn! - krzyknęłam, śmiejąc się, a ręce owinęłam wokół jego szyi.

- Dzięki Tobie choć na chwilę zapominam o całej pracy, zmartwieniach... i po prostu czuję się jak normalny mężczyzna, zakochany na zabój w swojej żonie.

- Teraz tylko tak będziesz mnie nazywał? - uśmiechnęłam się.

- No chyba, że wolisz seksowną mamuśkę.

***

~ Narracja trzecio osobowa ~

Gdy w między czasie Zayn i Clairy cieszyli się swoim kawałkiem nieba, całkiem niedaleko pewna osoba, która niezbyt cieszyła się i nie podzielała ich radości. Wręcz przeciwnie.

Miała ochotę pozbyć się ich.

- Ta jej perfidnie szczęśliwa morda powoduje, że chcę jej nadzwyczajnie w świecie przyjebać - prychnęła brunetka, o dużych zielonych oczach i czerwonych ustach. Jej piękna twarz w chwili obecnej była wykrzywiona w grymasie, gdy patrzyła na zdjęcie Clairy i Zayn'a z gali Oscarów. - Nie wierzę w ich związek.

- Dziewczyno, gdyby to wszystko było fałszywe, nie ożeniłby się z nią - powiedziała druga dziewczyna, kompletne przeciwieństwo blondynki. Miała ona niebieskie włosy, niemal czarne oczy i tak jasne usta, że praktycznie przy jej jasnej cerze nie było ich widać.

- Pf, po prostu musimy udowodnić, że Malik nigdy się nie zmienił i myśli tylko o jednym - rzekła blondynka, wpatrując się tępo w fotografię zakochanych.

- A on może serio się zmienił? - zapytała retorycznie ciemnooka, wzruszając ramionami.

- Mam to w dupie - parsknęła śmiechem blondynka, uśmiechając się złośliwie. - Chcę ich oboje zniszczyć. Chcę aby spadli na samo dno i nigdy się z niego nie podnieśli.

- Masz jakiś pomysł? - spytała ją ponownie dziewczyna o niebieskich włosach.

- Jeszcze nie - pokręciła głową. - Dam im chwilę wytchnienia, potem zaatakuję.

- I co będziesz z tego miała?

- Satysfakcję, że ta dwójka będzie nikim.

***********

Zaczynamy z przytupem! Są to zupełnie 2 inne osoby, które sporo namieszają w życiu Clairy i Zayn'a.

No to zabieram się do pisania Message, Revenge i Angry!

Do zoba! xoxo.

Continue Reading

You'll Also Like

293K 5.7K 130
Witam w mojej pokręconej historii Hailie Monet i Adriena Santana. Wszystko dzieje się po 16 rozdziale diamentu. Nowe życie 22-letniej Hailie, pełne m...
126K 9.6K 34
[Okładkę wykonała @Stokrotka_22_11] Hazel Gonzales, to utalentowana, ale zamknięta w sobie siedemnastolatka, która przenosi się do elitarnej szkoły s...
12.8K 725 21
Violetta Castillo to córka małżeństwa królewskiego, a zarazem następczyni tronu. Dziewczyna od małego była uczona estetyki czy etykiety. Nigdy nie uc...
2K 123 15
Dziewczyna którą skrzywdził zakochała się w nim co stanie się dalej?...