Little Daddy's Girl

By kkmalik1

9.7M 285K 95.8K

Nigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do nieg... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Part 2 - 1
Part 2 - 2
Part 2 - 3
Part 2 - 4
Part 2 - 5
' Deadly Angel '
Part 2 - 6
Part 2 - 7
Part 2 - 8
Part 2 - 9
Part 2 - 10
Part 2 - 11
Part 2 - 12
Part 2 - 13
Informacja
Part 2 - 14
Part 2 - 15
Part 2 - 16
Part 2 - 17
Czekając Na Rozdział!
Odpowiedzi Na Pytania.
Part 2 - 18
Part 2 - 19
Part 2 - 20
Part 2 - 21
Informacja
Part 2 - 22
Part 2 - 23
Part 2 - 24
Wyświetlenia
Part 2 - 25
Przepraszam!
Informacja2
Part 2 - 26
Part 3 - 2
Powrót!
Part 3 - 3
Info!
Part 3 - 4
Part 3 - 5
Part 3 - 6
Part 3 - 7
Part 3 - 8
Part 3 - 9
Part 3 - 10
Informacja!
REVENGE!
Part 3 - 11
Part 3 - 12
Part 3 - 13
Part 3 - 14
Part 3 - 15
Question Time!
Part 3 - 16
Part 3 - 17
Part 3 - 18
Part 3 - 19
Part 3 - 20
Message?
Part 3 - 21
Informacja!
Informacja2
Part 3 - 22
Info 3
Niespodzianka
Part 3 - 23
Part 4 - 1
Part 4 - 2
Part 4 - 3
Ogromne Przeprosiny!
Part 4 - 4
Part 4 - 5
Part 4 - 6
Part 4 - 7
Part 4 - 8
Part 4 - 9
Part 4 - 10
Part 4 - 11
INFO
Part 4 - 12
Part 4 - 13
Ogłoszenie!
Part 4 - 14
Part 4 - 15
Part 4 - 16
Part 4 - 17
Part 4 - 18
Part 4 - 19
Epilog
Podziękowania❤️
UNEXPECTED

Part 3 - 1

82K 2.6K 518
By kkmalik1

- Wyjdź stąd – warknęłam do Rosalie, która niezbyt chętnie się do tego rwała. Stała niczym kołek wbity w ziemię, patrząc na mnie, jakby nic do niej nie docierało. – Opuść ten gabinet, nim wezwę ochronę.

- Myślisz, że się tym wystraszę? – prychnęła. – Gdybyś tylko znała prawdę...

- Nie byłaś w ciąży z Zayn'em – przerwałam jej niemalże pewna swoich słów. Rosalie nie zachowywała się jak matka, która straciła swoje dziecko przez poronienie. Na pewno większość z nich nie pracowała w ekskluzywnym burdelu.

- Co? – zbiłam ją z pantałyku. To był dobry znak.

- Jakoś nie wyglądasz na taką rozgoryczoną z tego powodu, że poroniłaś, kochana – powiedziałam rozbawiona.

- Nie znasz mnie – powiedziała rozłoszczona.

- Nie muszę Cię znać, aby stwierdzić, że jesteś zwykłą zdzirą – splunęłam. – Ja nie musiałam być uległą, by znaleźć sobie mężczyznę, a ty? Pewnie płacą Ci za pieprzenie.

- Może i nie byłam z nim w ciąży, ale myślisz, że prasa nie kupi tej bajeczki i całej reszty o hotelu? Będziesz z Zayn'em skończona – parsknęła ironicznie śmiechem.

- Kto będzie miał większą siłę przebicia? Jakaś psycholka, czy jego własna narzeczona i sam Zayn? Przemyśl to najpierw, nim spotkają Cię poważne konsekwencje.

- Jebie konsekwencje...

- Nie tylko to Cię jebało, skarbie – ponownie weszłam jej w zdanie i tym ją uciszyłam. – Wyjdź stąd i więcej nie przychodź.

- Jeszcze nie wiesz z kim zadarłaś – syknęła.

- Nie z takimi miałam do czynienia, Chachi – nie mogłam się powstrzymać i zaśmiałam się, gdy wymówiłam jej „pseudonim".

- Idź do diabła, suko! – pokazała mi środkowy palec i wyszła z biura, trzaskając za sobą drzwiami. Z głośnym westchnięciem opadłam na swój miękki fotel. Nie chciałam wspominać Zayn'owi o jej wizycie. I tak w naszym związku było wiele wybojów. To by ponownie zaburzyło naszą harmonię. Chciałam przynajmniej przez kilka dni pobyć z nim w spokoju, bez żadnych seksualnych afer i natrętnych uległych.

Pragnęłam normalnego życia, czy to było tak wiele?

***

Nie minęły dwa dni, a całą Wielką Brytanię ( jak i nie cały świat ) obiegła wieść o naszych zaręczynach. Co w związku z tym? Nachalni dziennikarze zaczęli czatować pod naszym domem, pod biurem Zayn'a oraz masowo dostawaliśmy zaproszenia na gale lub wywiady do znanych czasopism. Wiedziałam, że ustabilizowanie się Zayn'a wywoła spore zamieszanie w mediach, ale nie żeby na taką skalę! Zayn nie przejął się tym za specjalnie, bo był przyzwyczajony do rozgłosu, ale ja? Byłam na tylko jednej gali, zazwyczaj broniłam się rękoma i nogami by tylko na nich nie być, bo nie czułam się komfortowo w otoczeniu błysków fleszy.

Teraz to było do chuja nie uniknione.

- Wy parszywe gnojki, dlaczego nic nam nie powiedzieliście o zaręczynach i dopiero dowiadujemy się o nich z mediów!? – zagrzmiał David, wparowując razem z Gab do mojego i domu Zayn'a, udając złych i naburmuszonych.

- Zapomniałam? – parsknęłam śmiechem, siedząc razem z Zaynem i Scarleth na kanapie, słuchając jakiegoś spokojnego utworu Coldplay.

- Zapomniałaś! – powiedział David, łapiąc się za serce.

- David zapomniał dodać, że mimo wszystko gratuluje – zaśmiała się Gabriela. Wstałam z kanapy i się do niej przytuliłam. – Z początku nie uwierzyłam, gdy o tym usłyszałam! Nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że wy oboje tak szybko...

- A ja wiedziałem! – przerwał jej David. – Geje mają ten taki magiczny włącznik w mózgu i wiedzą wszystko – dodał.

- Przestać pieprzyć farmazony, David – parsknęłam śmiechem i chwilę później wtuliłam się w mojego przyjaciela. – Przepraszam Cię.

- Spokojnie, moje dziecko, wujek David jest z was dumny – odparł, a ja ponownie się zaśmiałam. – Więc, kiedy bierzecie ślub?

- My...

- W przyszłym miesiącu – wszedł mi w słowo Zayn, nim zdążyłam ułożyć jakiekolwiek zdanie. Spojrzałam na niego, gromiąc go spojrzeniem. – Chyba już o tym rozmawialiśmy – dodał szeptem.

- Naprawdę?! – pisnął David. – Musimy zacząć je organizować! To musi być widowiskowe! Fajerwerki, sztuczne ognie, masa ludzi...

- Kolego, czy to ma być koncert Madonny? – prychnęłam. Zayn zaśmiał się krótko i wrócił do głaskania Scarleth po łbie. Ta psina była zdecydowanie za bardzo rozpieszczana.

- Ale ten ślub musi być widowiskowy! – powiedział David oburzony. – Nawet jeśli ma to wyglądać jak koncert Madonny.

- Myślę, że Clairy wolałaby normalny ślub w gronie rodziny i przyjaciół – odezwał się Zayn, zerkając na nasza trójkę. – Ja zresztą też.

- Ugh, psujecie mi całą frajdę! – jęknął mój przyjaciel zdesperowany.

- Dam Ci się wyżyć przy dobieraniu dekoracji i...

- Sukni ślubnej! – dodał podjarany z bananem na twarzy.

- Niech Ci będzie – machnęłam ręką.

- Ale pomimo tego wszystkiego musicie oznajmić całej reszcie o zaręczynach – wtrąciła się Gab. – Tak przynajmniej należałoby zrobić.

- Nie nasza wina, że ktoś nas uprzedził – odparłam ironicznie.

- Jak myślicie, kto to mógł być? – spytała. Wzruszyłam ramionami.

- Pewnie ktoś kto interesuje się życiem Zayn'a, wścibski fotograf lub...

- Ja – przerwał mi Zayn, a mi w dosłownym sensie : opadła szczęka.

- Dlaczego? – zapytałam zduszonym głosem, patrząc na niego z niedowierzaniem. Jego mina dawała mi jednogłośne przekazy : to nie była rozmowa przy Gabrieli. Czyli musiała albo dotyczyć hotelu lub jakiegoś gorszego problemu, o którym nie miałam pojęcia.

- Powiedziałem o tym paru swoim znajomym, a oni pewnie sprzedali to do prasy – skłamał, lecz brzmiało to dość sensownie.

- Więc przyjęcie zaręczynowe na sto procent musi zostać zorganizowane, bez żadnych ale – podjęła za nas decyzję Gab.

- A ja zacznę dzwonić do ludzi od dekoracji, muszę też skontaktować się z Jeanine od sukien...

- Powoli chojraku! – odparłam, wznosząc ręce do góry. – Mamy czas.

- Czas?! Jaki czas! Niecały miesiąc! Wiesz ile normalnie trwa organizacja wesele! Minimum pół roku! A ty masz zamiar zrobić to w miesiąc?

- Jeśli przestaniesz się tak drzeć to tak – skwitowałam.

- Żeby nie marnować czasu, Gab, jedziemy do Jeanine – David wziął Gab pod rękę i zaczął prowadzić ku wyjściu.

- Miłego dnia! – krzyknęła Gabriela nim wraz z Davidem opuścili willę.

- Więc, o co chodzi? – zapytałam Zayn'a, z powrotem siadając na swoje poprzednie miejsce na kanapie. Scarleth zbiegła z siedziska i pobiegła na górę.

- Media dowiedziały się o Carmen i o tym, że wylądowała w psychiatryku – oświadczył, a ja zdębiałam na tą wieść.

- Jakim cudem?

- Nie wiem, ale wszyscy o to wypytywali moich prawników. Musiałem jakoś odwrócić kota ogonem, żeby można było jakoś zatuszować tą sprawę.

- Jest już mniejsze zainteresowanie tym tematem?

- Znacznie – westchnął.

- To dobrze – odparłam, kładąc się na jego boku, które było do mnie idealnie dopasowane. – Tylko tyle chciałam wiedzieć – szepnęłam, przebiegając palcami po jego torsie okrytym obcisłym podkoszulkiem. Nadal nie mogłam napatrzeć się na jego perfekcyjną budowę ciała. Był aż nazbyt idealny.

- Lubię tę koszulkę – powiedział znienacka i do końca nie wiedziałam, o co mu chodziło. Jego ręka powędrowała na mój pośladek i mocno go ścisnęła. Syknęłam. – Jest krótka i mam łatwy dostęp do Twojego tyłka – dodał z zawadiackim błyskiem w oku.

- Czyżby? – spytałam retorycznie. – A ja leżąc tak mam łatwy dostęp do tego... - położyłam dłoń na jego kroczu, które automatycznie zaczęło rosnąć pod moim dotykiem. – Ty chyba też to lubisz – parsknęłam śmiechem. – Zayn?

- Hmm? – spojrzał na mnie ciepłym, miodowym wzrokiem.

- Masz zabawki... erotyczne? – spaliłam buraka nim dokończyłam mówić to zdanie. Mimo Zayn'a, który preferował dzień tysiąc razy dziennie, widział moje ciało z każdej perspektywy, nadal odczuwałam wstyd, gdy mówiłam o sprawach intymnych.

- Jako dominat? Masę – powiedział.

- Używacie biczy i tych podobnych?

- A czy ja wyglądam na Indiane Jones'a? – prychnął. – Ja nie preferuje tego rodzaju przedmiotów, bo większość moich uległych ich dobrze nie znosiła.

- Ale czy kiedykolwiek ich używałeś?

- W... hotelu – odparł niepewnie. Na dźwięk słowa „hotel" zesztywniałam. Nie lubiłam tego miejsca. Źle mi się ono kojarzyła i w mojej głowie tworzyły się okropne obrazy, z Zayn'em w roli głównej. Wyobrażenie sobie mojego narzeczona z inną kobietą, w dodatku uległą, było nie do zniesienia.

To się nazywa zazdrość, skarbieńku.

- A inne rzeczy? – pytałam dalej.

- Co masz na myśli?

- Nie wiem... kajdanki...

- Wibratory? – pokiwałam nieśmiało głową. – Czy mnie oczy nie mylą, czy moja Clairy właśnie się zarumieniła? – uśmiechnął się szelmowsko, przez co czułam, jak moja twarz czerwienieje jeszcze bardziej. – Tak, mam te wszystkie rzeczy – zaśmiał się. – Dlaczego pytasz?

- Bo... ja...

- Przecież ich wcześniej używałaś, więc w czym problem? – zapytał.

- Do David ostatnio opowiadał mi...

- Nie no, David? Tylko nie mów mi, że też pokazywał Ci pornosy? – westchnął, udając rozgoryczonego.

- Pokazywał, ale ja...

- Nie wierzę – odparł. – Moja Clairy oglądała filmy erotyczne?

- Sama! Nie przy nim! I tak ta rozmowa krępuje mnie jeszcze bardziej, niż same oglądanie tego! – pisnęłam, chowając swoją rozgrzaną twarz w jego podkoszulku.

- Co Cię tak w tym zainteresowało? – zapytał, chwytając mój podbródek i unosząc głowę tak, abym mogła spojrzeć w jego oczy.

- Ja...

- Mów szczerze, ze mną o takich rzeczach możesz rozmawiać... ba! Wyłącznie ze mną – uśmiechnął się delikatnie. – Więc?

- Ja zastanawiałam się... Jakby to było, gdybyś ty...

- Gdybym to ja pieścił Cię zabawkami? – uniósł pytająco brwi do góry. Ponownie skinęłam głową, w zakłopotaniu przygryzając dolną wargę. – Chciałabyś tego?

- Chyba tak – szepnęłam.

- Okay.

- Okay? – powtórzyłam po nim.

- Okay, zaraz postaram się abyś krzyczała z rozkoszy, Clairy – powiedział, a jego oczy stały się ciemniejsze. Moje serce przyśpieszyło.

- Ale ja...

- Mnie też nie zadowala to, że będę musiał pieścić sztucznym kutasem, a nie swoim, Clairy.


***********

Witam w 3 i ostatniej części Little Daddy's Girl! Boże, jak ten czas szybko mija! Nigdy nie sądziłam, że uda mi się dotrzeć tak daleko! :D 

Mam dobrą informację! Mam już dwa rozdziały nowego opowiadania! :D Możliwe, że już wkrótce ujrzy ono światło dziennie :D Jak myślicie, o kim ono będzie, jaka tematyka... I nie, to nie będzie to opowiadanie o którym pisałam wam kilka rozdziałów wcześniej ;D Powodzenia w zgadywance! :3

Kochani, do MILIONA WYŚWIETLEŃ jest już co raz bliżej! Damy radę?! :D

Do zobaczenia! xoxo.

Continue Reading

You'll Also Like

234K 10.7K 34
Twoje ciało zapełniało każdą moją pustą kartkę. A ty zaczynałaś być częścią czegoś mojego. Pierwsza część dylogii "LUST" © Uzaleznienie, 2019 ...
815K 38.3K 48
Bycie idealnym było największym brzemieniem, jakie musiała nosić na swoich barkach. Lucy Graves wychowała się w rodzinie idealnej. W rodzinie, w któr...
41.6K 1.6K 46
"I mimo, że świat mi się zawala, to czuję, jak on próbuje chociaż trochę go odbudować" ©z.autorka, 2022
17.7K 740 25
Alexander Wood z zawodu jest lekarzem oddziału neurologicznego. Nie ma czasu na randki, związki i inne rzeczy związane z miłością. Aby oderwać się od...