Little Daddy's Girl

By kkmalik1

9.7M 285K 95.8K

Nigdy nie widziała kogoś bardziej pociągającego od niego. Pragnęła go każdą cząstka ciała, które same do nieg... More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
Part 2 - 1
Part 2 - 2
Part 2 - 3
Part 2 - 4
Part 2 - 5
' Deadly Angel '
Part 2 - 6
Part 2 - 7
Part 2 - 8
Part 2 - 9
Part 2 - 10
Part 2 - 11
Part 2 - 12
Part 2 - 13
Informacja
Part 2 - 14
Part 2 - 15
Part 2 - 16
Part 2 - 17
Czekając Na Rozdział!
Odpowiedzi Na Pytania.
Part 2 - 18
Part 2 - 19
Part 2 - 20
Part 2 - 21
Informacja
Part 2 - 22
Part 2 - 23
Part 2 - 24
Wyświetlenia
Przepraszam!
Informacja2
Part 2 - 26
Part 3 - 1
Part 3 - 2
Powrót!
Part 3 - 3
Info!
Part 3 - 4
Part 3 - 5
Part 3 - 6
Part 3 - 7
Part 3 - 8
Part 3 - 9
Part 3 - 10
Informacja!
REVENGE!
Part 3 - 11
Part 3 - 12
Part 3 - 13
Part 3 - 14
Part 3 - 15
Question Time!
Part 3 - 16
Part 3 - 17
Part 3 - 18
Part 3 - 19
Part 3 - 20
Message?
Part 3 - 21
Informacja!
Informacja2
Part 3 - 22
Info 3
Niespodzianka
Part 3 - 23
Part 4 - 1
Part 4 - 2
Part 4 - 3
Ogromne Przeprosiny!
Part 4 - 4
Part 4 - 5
Part 4 - 6
Part 4 - 7
Part 4 - 8
Part 4 - 9
Part 4 - 10
Part 4 - 11
INFO
Part 4 - 12
Part 4 - 13
Ogłoszenie!
Part 4 - 14
Part 4 - 15
Part 4 - 16
Part 4 - 17
Part 4 - 18
Part 4 - 19
Epilog
Podziękowania❤️
UNEXPECTED

Part 2 - 25

81.2K 2.7K 787
By kkmalik1

Spojrzałam na Zayn'a, który cały napięty mierzył Leo swoim twardym wzrokiem.

- Nie wpuszczaj tego sukinsyna – warknął Zayn, waląc pięścią w stół. Podskoczyłam na stołku przez jego nagłe zdenerwowanie.

- Nie, Leo, niech wejdzie – odparłam cicho. Poczułam stanowczy wzrok Zayn'a na swojej twarzy.

- Żartujesz chyba? – prychnął.

- Muszę z nim w końcu porozmawiać – powiedziałam unosząc ręce w geście obronnym.

- Rób co chcesz – parsknął.

- Przestań grymasić – fuknęłam, wracając wzrokiem do Leo. – Wpuść go.

- Już się robi – odparł i jak najszybciej nas opuścił.

- Jeśli tylko raz na Ciebie krzyknie od razu wylatuje – warknął Zayn.

- Spokojnie – westchnęłam. Nie zdążyłam powiedzieć nic więcej, bo mój ojciec stanął naprzeciwko nas. Spojrzałam na niego niepewnie, raptownie kuląc się w sobie, niczym mały szczeniak. Nigdy nie bałam się ojca. To było dziwne uczucie. To chyba nie było normalne bym odczuwała lęk przed własnym tatą...

- Malik – zwrócił się do Zayn'a mój ojciec grobowym tonem. Zayn tylko skinął sztywno głową.

- Clairy, możemy porozmawiać? – zapytał mnie.

- Po to tu chyba właśnie przyszedłeś? – odpowiedziałam pytaniem drwiącym tonem. Może i był moim ojcem, ale nadal pamiętałam co mówił na mój temat i jak się zachowywał wobec mnie.

- W cztery oczy – sprostował.

- Nie ma niczego przede mną do ukrycia, Watson – syknął Zayn w jego stronę. W jego głosie słyszałam pełno jadu.

- Nie odpowiadają za nią, Malik – splunął mój ojciec.

- Uspokójcie się! Oboje! – krzyknęłam. Momentalnie ucichli. – Dziękuję – westchnęłam. – Czego chcesz?

- Dowiedziałem się co zrobiła Carmen – rzekł.

- Świetnie, może nagrodzisz ją za to oklaskami? – parsknęłam ironicznie.

- Clairy, gdybym tylko wiedział...

- To co? – wstałam z krzesła i podeszłam do niego. – Co byś zrobił? Powiedział jej, że tak nie wolno? Gówno prawda. Byłeś oślepiony tym, jak zepchnąć Zayn'a z rynku. Stałeś się zachłanny. Tego już nie zmienisz. Na sto procent wiem, że masz coś wspólnego z tym wszystkim, co mnie spotkało. Postaram się to udowodnić. Już raz zapłaciłeś Carmen by wlazła do łóżka Zayn'owi.

- To był błąd, kochanie. Ja naprawdę nie wiem dlaczego tak postąpiłem...

- Doskonale wiesz – ponownie weszłam mu w zdanie. – Nienawidzisz Zayn'a i od samego początku starałeś się trzymać go ode mnie z daleka.

- To przez jego reputację skarbie... Byłbym głupim ojcem gdybym od tak pozwoliłbym Ci się z nim spotykać.

- Jestem dorosła i nie pozwolę byś mieszał się w moje sprawy.

- Wiem – pokiwał głową. Był nadzwyczajnie spokojny. To mnie zdziwiło. – Po prostu nie chcę, abyś była z tym bydlakiem.

- Ten bydlak zadbał o mnie bardziej, niż ty. Dał mi miłość, czułość i troskę... A ty tylko wpychałeś mi na siłę pieniądze, których od Ciebie nie chciałam. Potem mieszałeś mnie razem z brudami wygadując do swoich współpracowników jaka jestem i jak zniszczyć Zayn'a. Jakim ty ojcem jesteś?

- Który normalny tata dał Ci wolną drogę, gdy Twój chłopak był jakimś właścicielem burdelu i pieprzył biedne dziewczyny.

- Dosyć – fuknął Zayn, stając obok mnie.

- Wiedziałaś o tym? – zapytał mnie. Pokiwałam głową. – Nie jest Ci wstyd chodzić z tym mężczyzną za rękę po mieście?

- A Tobie nie było wstyd wpychać swoją przyszłą przyrodnią córkę do łóżka mojego chłopaka? – zaśmiałam się sarkastycznie. – Ona może i leci na pieniądze, ale ja nie. Najwidoczniej, to ona zwariowała, nie ja.

- Carmen swoją drogą, Clairy. Nie chcę abyś spotykała się z Zayn'em... Nie znasz go.

- I odzywasz się ty, kto niby zna go bardziej – wywróciłam oczami. – Tato daj już sobie spokój i wyjdź.

- Ale Clairy...

- Wyjdź – powiedziałam ostrzej.

- Nie chcę abyśmy byli skłóceni...

- Sam sobie na to zasłużyłeś, tato – burknęłam. – Opuść ten dom i nigdy tu nie przychodź.

- Przyjdziesz na ślub? – spytał.

- Raczej nie – odparłam twardo. Tata tylko spuścił głowę i poddając się wyszedł. Odetchnęłam głęboko i popatrzyłam na Zayn'a, który mi się z ciekawością przyglądał. – Co?

- Nigdy nie myślałem, że doczekam dnia, w którym moja kobieta będzie mnie bronić – odparł miękkim tonem. Po jego napięciu nie było już nawet śladu.

- Kto by powiedział, że będę wyganiać własnego ojca z domu? – spytałam retorycznie z parsknięciem śmiechu.

- Mój charakter udziela się Tobie.

- Ups? – uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam w jego klatkę piersiową. Tkwiliśmy w takiej pozycji przez krótką chwilę.

- Kiedy powiemy reszcie o zaręczynach? – zapytał mnie.

- Gdy przyjdzie na to czas – wzruszyłam ramionami. – David wiedział, prawda?

- O czym? – zdziwił się.

- No o zaręczynach... wypytywał mnie o to – odparłam zmieszana.

- Nie, nic mu nie mówiłem – powiedział.


Czyli wychodziło na to, że geje mają dobrą intuicję.


- Chcę żeby wszyscy się o tym dowiedzieli – ciągnął dalej. – Nawet cały świat.

- Nie wiem czy jestem gotowa na taki rozgłos – stwierdziłam.

- O rozgłos się nie martw, nie potrzebujesz go już po ostatniej gali. Wszyscy Cię znają.

- Ale zaręczyny dodadzą wszystkiemu tylko pikanterii. Media, paparazzi... Jesteś gotowy na ich znoszenie dzień w dzień?

- Zrobię wszystko, aby tylko pokazać wszystkim, że jesteś moja – odparł, muskając moje usta swoimi. – Poza tym... Nigdy nie było o mnie aż tak głośno w telewizji. Pojawiałem się tylko od czasu do czasu na jakieś imprezie charytatywnej lub na ściankach.

- I od tamtej pory ludzie zainteresowali się seksownym Zayn'em Malikiem – uśmiechnęłam się słodko.

- Gdybyś tylko widziała miny tych, gdy wparowałaś na BAFTA... Boże, Twoje piersi były tak bardzo na widoku...

- Wtedy mogłam robić co chciałam – odparłam. Zayn oklapł. Kurwa, znowu poruszyłam ten temat. – Przepraszam, nie powinnam tego mówić.

- Nic się nie stało – Zayn uniósł kąciki ust do góry tworząc niby uśmiech i przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie. Nienawidziłam smutnego Zayn'a. Dobijał mnie i ja stawałam się przybita. – Popełniłem błąd, którego już nigdy więcej nie popełnię.

- Chciałabym abyś zrobił dla mnie coś jeszcze – powiedziałam, zerkając na niego. Zayn zmarszczył brwi.

- Co?

- Chcę pojechać do hotelu i zobaczyć go – odparłam.

- Clairy...

- Nie, Zayn, zero wymigiwania się, pamiętasz? – pokiwał niechętnie głową. – To już nie zmieni mojego zdania na Twój temat.

- To nie jest miejsce dla Ciebie – powiedział poważnie.

- Nie ma nic gorszego od siedzenia w gejowskim klubie, Zayn – stwierdziłam.

- Że co? – uniósł pytająco brwi do góry, a w jego oczach zauważyłam lekkie rozbawienie.

- Innym razem Ci opowiem... Chcę tam jechać.

- Ale proszę, obiecaj mi, że mnie nie zostawisz.

- Nigdy – i zamknęłam nasze usta w czułym pocałunku.

***

Gdy zajechaliśmy pod ogromny budynek, czułam się tak, jakby coś zaraz miało się spieprzyć. Nie chciałam tego, bo ostatnim razem niedoszła wizyta w hotelu spowodowała moje rozstanie z Zayn'em. Lecz nie mogłam się poddać w ostatniej chwili. Musiałam dopiąć swego i pokazać, że ten hotel nie robił na mnie żadnego wrażenia.


A miałam ochotę to gówno podpalić.


- Na pewno chcesz tam iść? – zapytał mnie po raz tysięczny Zayn.

- Tak – szepnęłam, opuszczając auto. Było dobrze po dwudziestej drugiej, temperatura nie była zbyt wysoka jak to w Anglii, a ja miałam na sobie tylko krótką sukienkę i skórzaną kurtkę wraz botkami. Bardzo trafiony strój.

- Dlaczego nie przebrałaś się przed wyjściem? – spytał mnie, depcząc mi po piętach.

- A co? Nie mogę już pokazać swoich zajebistych nóg? – zadrwiłam ze śmiechem.

- Mogę je oglądać tylko ja – powiedział i klepnął mnie mocno w tyłek.

- Auć! – jęknęłam, chwytając się za obolały pośladek.

- Bądź grzeczna – rzekł.

- A nie jestem? – odwróciłam się na chwilę i puściłam m oczko, uśmiechając się przy tym szelmowsko.

- I tutaj trzymaj język za zębami, Clairy. Tutejsze dziewczyny... nie są tak miłe jak moje pracownice.

- To dla mnie żaden problem – odparłam z prychnięciem. Gdy byłam już pod drzwiami Zayn wyminął mnie i otworzył drzwi. Weszłam do środka.

Pierwsze wrażenie? Normalny hotel. Może wyglądał na bardziej dopracowany i z pewnością Zayn włożył w niego wiele pieniędzy, by prezentował się należycie. Ściany były pokryte jasnymi kolorami, podobnymi do tych, które miał u siebie w willi. Ja preferowałam bardziej odcienie, które rzucały się w oczy : płomienna czerwień, ostra żółć... Tutaj panował spokój i harmonia.


Przynajmniej na tym piętrze.


- Dzień Dobry Panie Malik! – znikąd pojawiła się wysoka brunetka. Odziana była w obcisły granatowy garnitur i wysokie czarne szpilki na platformie. Swoje usta pomalowane na czarno miała wykrzywione w sztucznym uśmiechu i patrzyła wyłącznie na Zayn'a.


A to zdzira!


- A raczej dobry wieczór – poprawiła się, chowając za swoje ucho kokieteryjnie kosmyk włosów. – Bardzo dawno tu Pana nie było.

- Miałem dużo spraw, Abigail – odparł obojętnie.

- Chce Pan wynająć pokój? – tutaj pierwszy raz na mnie spojrzała. W jej wzroku dostrzegłam pogardę.

- Nie, chcę pokazać mojej narzeczonej hotel – oznajmił.

- Na...Narzeczonej? – zająknęła się. Parsknęłam śmiechem i zakryłam usta dłonią by nie wybuchnąć śmiechem.

- Tak, Clarisso poznaj proszę Abigail Houston – powiedział, posyłając mi ciepły uśmiech. Wiedziałam, że wszystko zrobił tylko po to, by oznajmić, że jest już zajęty na stałe.

 - Miło mi jest Panią poznać – powiedziałam, z trudem powstrzymując się od śmiechu.

- Mnie również – odparła, krzywiąc się lekko.

- Chodźmy Clairy, im szybciej to zaczniemy, tym szybciej skończymy – odparł i wplątując palce w moją dłoń ruszyliśmy do windy, która już na nas czekała. Nie panował tutaj tłok. Oczywiście domyślałam się, że wszyscy goście są na górze i korzystają z „atrakcji" dostępnych w hotelu.

- Dlaczego nie wynajęliśmy pokoju? – zaśmiałam się ironicznie.

- Ja nie muszę wynajmować bo są moje – wywrócił oczami.

- Ta cała Abigail... Czy ona była z Tobą...

- Nie, nie spałem z nią – odpowiedział na moje niedokończone pytanie.

- A na górze będą kobiety, z którymi byłeś? – spytałam.

- Oby nie – warknął, a gdy winda się zamknęła przylgnął do mnie całym ciałem, a ustami przygniótł moje. Zaskoczył mnie tą nagłą pieszczotą i oddałam ją z opóźnieniem. Objęłam go kurczowo ramionami w talii. Nasze usta pieściły się wzajemnie, a pocałunki powodowały, że czułam gorąc na całym ciele mimo swojej nikłej warstwy ubrań.

- Może nie róbmy tego tutaj – sapnęłam, z trudem się od niego odrywając.

- Czemu nie? – spytał, obmacując dłońmi moje piersi.

- Nie mam ochoty uprawiać seksu w miejscu, gdzie pieprzą się inne kobiety. Wtedy poczuje się jak dziwka – powiedziałam z przekąsem.

- Myśl, że to normalny hotel – szepnął, dłonią odnajdując moje czułe miejsce między nogami. Jęknęłam cicho, gdy nacisnął palcem na moją łechtaczkę przez majtki. – I wiem, że Ci się to podoba... - Zayn odgarnął palcem materiał mojej bielizny delikatnie na bok i zanurzył palec do połowy w moim mokrym wnętrzu. – To też – uśmiechnął się zadziornie, poruszając nim powoli i lekko go zginając.

- Zayn, przestań – wydyszałam w jego usta. Moje nogi powoli robiły się jak zwaty. – Jeśli będziesz to robił dalej...

- Chcę byś tu dla mnie teraz doszła – Zayn wepchnął swój palec głębiej, dołączając do niego dwa kolejne. Jęknęłam głośno chwytając się jego ramion. – Chcę widzieć jak toniesz w swoich sokach, które potem będę mógł zlizać z ogromną rozkoszą...

- Zayn – syknęłam przez zaciśnięte zęby, czując bolesne pulsowanie na szczycie mojego guziczka.

- Uwielbiam patrzeć na to jak dochodzisz. Wyglądasz wtedy jak spragniona, podniecona do granic możliwości kobieta – sapnął w moje usta, ssąc intensywnie dolną wargę. – Czuję, jak Twoje soki z Ciebie wypływają skarbie...

- Zayn! – krzyknęłam cicho, zaciskając się na jego palcach.

- Dojdź – warknął, a ja automatycznie znalazłam się w niebie. Wygięłam się w łuk, jęcząc pod nosem jego imię wplatając między to „Mój Boże". Mój oddech był ciężki i czułam jak rumieniec rozsadza moją twarz. Spojrzałam na Zayn'a, który oblizywał swoje palce. – Pyszna – mruknął z aprobatą.

- Ty naprawdę potrafisz odwrócić uwagę – westchnęłam, opierając głowę o ścianę windy.

- Do usług – uśmiechnął się dziko.

Wtedy zdałam sobie z czegoś sprawę.

- Dlaczego winda stoi? – zmarszczyłam brwi. Jego uśmiech się powiększył i nacisnął jakiś przycisk. – Nie mów proszę, że zatrzymałeś windy.

- Pikanterii nigdy za wiele.

***

- Więc to wygląda tak... - powiedziałam oniemiała oglądając prawie nagich mężczyzn i roznegliżowanych kobiet. Tutaj światło było przyciemnione i w tle grała cicha muzyka poważna. Przełknęłam ślinę starając się nie gapić na te dziwki nie dłużej, niż dwie sekundy. – Wiesz, że to wygląda jak rasowy burdel?

- Wiem – skinął głową i spojrzał na mnie. Ja natomiast nie mogłam odwrócić wzroku od tych wszystkich osób, którzy spoglądali w naszą stronę. Dlaczego poczułam się jak uległa Zayn'a? No tak, bo Zayn był z tego znany. I tego zmienić już nie mogłam.

- Nie wiedziałam, że tu będzie aż tylu... chętnych na tego rodzaju zabawy – stwierdziłam. Na samym korytarzu kręciło się mnóstwo kobiet i mężczyzn. Już bałam się pomyśleć co mogę znaleźć w zamkniętych na klucz pokojach.

- Zazwyczaj w tygodniu nie ma tu takich tłumów.

- Możemy już iść? Chyba zobaczyłam to, co chciałam – poprosiłam go szeptem.

- Tak, też nie mam ochoty tu być – odparł.

- Zayni?! – usłyszałam skądś piskliwy głos.

- Ja pierdole – prychnął Zayn.

- Zayni?- parsknęłam śmiechem.

- Co ty tu robisz? – wtedy dostrzegłam niską, krągłą blondynkę w skąpych stringach i gołymi cyckami. Spojrzałam na nią ze zdziwieniem, a potem na Zayn'a, który wzrok miał utkwiony w suficie i ewidentnie ignorował ową dziewczynę. Tutaj przynajmniej mogłam odetchnąć.

- Przyszedłem Clairy pokazać hotel – rzekł poważnie.

- Clairy? Nowa uległa? – uniosła pytająco brew do góry.

- Narzeczona – poprawiłam ją ostrym tonem. Wytrzeszczyła na mnie oczy, po czym dumnie wypięła swoją potężną klatkę piersiową do przodu i wystawiła rękę w moją stronę.

- Rosalie May, była uległa Zayn'a. 



***************

Okay :3 Kolejna uległa w akcji :D JEDEN ROZDZIAŁ DO KOŃCA!


Do zobaczenia! xoxo.

Continue Reading

You'll Also Like

12.8K 725 21
Violetta Castillo to córka małżeństwa królewskiego, a zarazem następczyni tronu. Dziewczyna od małego była uczona estetyki czy etykiety. Nigdy nie uc...
2.8M 46.6K 10
Seth Weston: Kontynuacja Braci Weston. Życie Setha jest idealnie zaprogramowane. Nie ma w nim miejsca na błędy. Każde odchylenie od normy doprowadza...
365K 20.5K 43
Zachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie...
2K 123 15
Dziewczyna którą skrzywdził zakochała się w nim co stanie się dalej?...