Hasta el hueso

By cutebutpsycho19

29.5K 1.4K 2.9K

"You cannot heal in the same place where you got sick" Chloe Gateau, to dwudziestoletnia dziewczyna, która ch... More

Bohaterowie
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
informacja!
16.
informacja
17.
18.
19.
20.
infooo!
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30. Epilog

21.

773 33 90
By cutebutpsycho19

Chloe.

Budzę się czując totalną suchość w ustach. Niechętnie otwieram oczy i spoglądam w bok zastając rozwalonego na pół łóżka, nagiego Kyliana. Skanuję wzrokiem jego ciało i opuszkiem palców przejeżdżam po jego sześciopaku, co lekko wybudza go ze snu.

-Skarbie, jest środek nocy, śpij.- mruczy, nawet nie siląc się by otworzyć oczy.

Macham lekceważąco ręką, wiedząc, że nic nie wskóram i zeskakuję z łóżka udając się do kuchni, którą na szczęście brunet posiada w swoim apartamencie. Nalewam sobie wody do szklanki i wypijam ją praktycznie na raz, czując jak łagodzi moje suche usta. W międzyczasie sprawdzam też telefon i zamieram gdy widzę zdjęcie przedstawiające mnie jak leżę naga. Co prawda widać tam tylko kawałek moich pleców i włosy, ale kurwa jak Kylian mógł coś takiego wysłać, jeszcze do mojego stukniętego eks...

Wkurzona ruszam z powrotem do sypialni i jednym sprawnym ruchem ściągam kołdrę z bruneta.

-Możesz mi do cholery wytłumaczyć, dlaczego wysłałeś moje zdjęcie do Samuela?!- krzyczę, przystawiając mu telefon do twarzy. -Ja wiedziałam, że Ty do najmądrzejszych nie należysz, ale serio żeby zrobić takie coś? Wiesz, że on może się teraz mścić?

-Wyluzuj, księżniczko- jęczy, przecierając dłońmi zaspane oczy. -Jeden mój telefon i za chwilę będzie miał wyczyszczoną całą pamięć- oznajmia spokojnym tonem, co denerwuje mnie jeszcze bardziej. 

-Jesteś pojebany- kwituje, co wyraźnie wytrąca z równowagi bruneta.

-Powtórz to jeszcze raz, a pożałujesz!- grozi, próbując przyciągnąć mnie do siebie, jednak ostatecznie udaje mi się wyrwać z jego uścisku.

Posyłam mu środkowy palec i od razu tego żałuję, bo brunet rzuca się w moim kierunku, ostatecznie przerzucając mnie sobie przez ramię i uderzając kilkukrotnie otwartą dłonią o moje nagie pośladki.

-Auć, to boli.- syczę, czując nieprzyjemne pieczenie, jednak brunet nic sobie z tego nie robi i ponownie jego dłoń ląduje na na moim tyłku.

-Ostrzegałem księżniczko, trzeba słuchać tatusia!- śmieje się, sadzając mnie na blacie kuchennym.

Syczę czując nieprzyjemny chłód marmuru, z którego wykonany jest blat i chcę zeskoczyć z niego jednak duże dłonie bruneta zdecydowanie mi to uniemożliwiają.

-Co robisz?- pytam, czując jak rozchyla moje uda na boki.

-Chcę zjeść śniadanie- oznajmia wzruszając ramionami, po czym kuca i składa delikatny pocałunek na wewnętrznej stronie mojego uda.

Odchylam swoje ciało do tyłu, opierając się na łokciach i wypycham swoje biodra do przodu by ułatwić mu dostęp do siebie, jednak w momencie w którym przybliża swoją twarz do mojej kobiecości mój telefon zaczyna dzwonić.

Spoglądam kątem oka na wyświetlacz i gdy zauważam na nim napis "mama" momentalnie zeskakuje z blatu, co dezorientuje bruneta.

-Gdzie Ty do cholery się podziewasz? Całą noc się o Ciebie martwiłam! Miałaś szukać pracy, a nie włóczyć się po Barcelonie.

Przewracam oczami słysząc w słuchawce jej krzyk i biorę głęboki wdech próbując wymyśleć w głowie jakąś sensowną wymówkę. 

-Ja...- zaczynam jednak brunet wyrywa mi telefon z rąk.

-Przepraszam, Pani Gateau. To moja wina, zapomniałem Pani powiedzieć, że dostaliśmy z Chloe zaproszenie od znajomego do jego posiadłości w Sevilli i wrócimy jutro, mam nadzieję, że mi to Pani jakoś wybaczy.

-Oh, spokojnie Kylianku niczym się nie przejmuj. Bawcie się dobrze.

Prycham słysząc wychodzącą z niej dwulicowość jednak w tym momencie bardziej zastanawia mnie to, co powiedział brunet.

-Sevilla? Znajomy? Coś Ty znowu wymyślił?- pytam zakładając dłonie na biodrach.

-A no tak, nie wspomniałem Ci... Jedziemy do Ramosa!

~*~

W Sevilli lądujemy w momencie, gdy kończę czytać swoją ulubioną książkę. Spoglądam na Kyliana, który leży na moich kolanach, lekko przysypiając i delikatnie ruszam jego ramię próbując go obudzić.

-Już jesteśmy- szepczę, całując go w czoło, a na jego ustach pojawia się szeroki uśmiech.

Od razu po wyjściu z samolotu zauważam machającego w naszym kierunku Ramosa, więc podbiegam do niego i przytulam się z całej siły. Widzę jak skanuje moje ciało wzrokiem i powtarza tą czynność kilkukrotnie, co lekko mnie zawstydza.

-Cześć, Sergio! Coś nie tak? Mam jakąś plamę na ubraniu, że tak mi się przyglądasz?

-Um, co? Niee- macha lekceważąco dłonią, jednak po chwili jego wzrok ponownie ląduje na moim ciele.-Powiedz mi moja droga, bardziej podobał Ci się czerwony czy niebieski?

Marszczę brwi nie rozumiejąc o co chodzi Hiszpanowi, jednak po chwili dociera do mnie, że zapewne Kylian pochwalił się przed koleżkami prezentem jaki mi kupił.

-A w Twojej głowie, który wyglądał na mnie lepiej?- pytam, próbując zachować powagę.

-W..Wiesz to nie tak, że ja myś...- wybucham śmiechem nie mogąc słuchać tego jąkania, po czym kieruję się na tylne siedzenie jego land rovera.

Do willi Ramosa dojeżdżamy po dobrej godzinie. Wysiadam z samochodu i podziwiam przepiękną posiadłość, oraz stadninę koni, która znajduje się w niedalekiej odległości.

-Nie wiedziałam, że lubisz konie- oznajmiam, spoglądając na Sergio. -Jak byłam młodsza to jeździłam konno.

-Nauka nie poszła w las, księżniczko.- przewracam oczami słysząc śmiech Kyliana i boleśnie wbijam mu łokieć w żebra.

-Chodziłam też na kurs samoobrony- dodaję i nie czekając na jego odpowiedź wchodzę do domu.

Witam się z Pilar i z jej synami, wręczając każdemu z nich prezenty, które na szybko kupiliśmy w sklepie z zabawkami, a następnie udaję się do sypialni, którą muszę dzielić z Francuzem.

Biorę odświeżający prysznic i zakładam na siebie krótką sukienkę z motywem kwiatów. Rozpuszczam moje włosy, nie mając ochoty ich prostować, a następnie schodzę na dół, zastając w salonie sporą liczbę osób.

-Co tu się dzieje?- pytam, spoglądając na Pilar, która kończy nakładać przekąski na półmiski.

-Urządzamy imprezkę- oznajmia, podsuwając w moim kierunku butelkę prossecco.

-Jest jakaś szczególna okazja by świętować?- dopytuje, nalewając do kieliszków przeźroczysty płyn.

-Skarbie, nie potrzebujesz okazji by móc się nawalić- śmieje się, po czym uderza swoim kieliszkiem o mój i przechyla go wypijając całą jego zawartość na raz.

~*~

W mojej głowie lekko szumi po wypiciu całej butelki szampana i wiem, że jutro będę mieć kaca jak stąd do wieczności, jednak bawię się zbyt dobrze by w tym momencie się tym przejmować.

Tańczę na tarasie z Pilar i jej przyjaciółką, jednak mój wzrok, co jakiś czas ląduje na Francuzie, który wydaje się być pochłonięty rozmową z jakąś nieznaną mi blondynką. Z początku to olewam, w końcu każdy ma prawo do rozmowy, jednak gdy jej ręka ląduje na jego udzie nie wytrzymuję i pewnym krokiem ruszam w ich kierunku.

-Zatańczymy, kochanie?- pytam, wpatrując się w Kyliana z miną szczeniaczka.

-Chloe rozmawiam, zatańczymy za chwilę.

Zaciskam usta wkurzona odpowiedzią bruneta, jednak nie daję za wygraną i strącam dłoń blondynki, co lekko ją dziwi.

-Wybacz, ale mam ochotę tu usiąść.- posyłam jej wymuszony uśmiech, po czym wskakuje na kolana bruneta i muszę przyznać, że odczuwam pewnego rodzaju satysfakcję, gdy jego dłonie oplatają się wokół mojej talii. 

-Cóż, będzie lepiej jak zostawię Was samych, pogadamy innym razem, trzymaj się Kylian.- macham na pożegnanie blondynce, a następnie przekręcam się tak, że siedzę twarzą do bruneta.

-Jesteś cholernie niegrzeczna, księżniczko.- szepcze, odgarniając kosmyk moich włosów za ucho. -Zdecydowanie zasłużyłaś na karę!

-No więc weź mnie do sypialni i ukarz, tatusiu.

Widzę malujący się na jego twarzy uśmieszek, a następnie czuję jak podnosi się z krzesła nie wypuszczając mnie z objęć nawet przez chwilę. Owijam swoje nogi wokół jego bioder i w ten sposób przemierzamy wszystkie schody, docierając do naszego pokoju.

Zwilżam językiem swoje wargi, a następnie wspinam się na palcach i wpijam się w usta bruneta, delikatnie je przegryzając. Jego dłonie sprawnym ruchem odpinają guziki w mojej sukience, która dosłownie po chwili ląduje na podłodze, razem z jego koszulą i moją bielizną. Obserwuję jak wyciąga ze spodni skórzany pasek i chwyta go w dłonie, a następnie siada na skraju łóżka.

-Połóż się tutaj- rozkazuje, poklepując dłonią swoje kolana.

Posłusznie wykonuje jego polecenie, czując w swoim ciele mieszankę strachu i podniecenia. Zamykam oczy i właśnie w tym momencie przyjmuję na swoje pośladki cholernie mocne uderzenie, które powtarza się jeszcze kilkukrotnie. Syczę, czując niesamowity ból, a w moich oczach pojawiają się łzy, które brunet od razu zauważa.

-Cholera, przepraszam! -krzyczy przytulając mnie do siebie z całej siły. -Naprawdę nie chciałem zrobić Ci krzywdy, skarbie.- dodaje, wpatrując się we mnie przestraszonym wzrokiem. -Proszę, nie gniewaj się na mnie.

-Jest dobrze, Kylian, po prostu chyba nie tego się spodziewałam prosząc Cię o karę. - oznajmiam, posyłając mu lekki uśmiech, co chyba trochę go uspokaja.

-Na pewno jest okej?- dopytuje, patrząc mi w oczy jakby chciał w nich znaleźć jakąś wątpliwość. -Powiedz, co mogę zrobić w ramach przeprosin? Obiecuję, że zrobię wszystko!

-Kochaj mnie, Kylian. - szepczę, ledwie słyszalnie i wiem, że w tym momencie coś we mnie pęka, że mur, który budowałam wokół siebie po rozstaniu z Samuelem właśnie został rozbity na pierdyliard małych kawałeczków.

Obym się tylko nimi nie skaleczyła...


_

______________

Nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału, ale cóż...

Kochani zapraszam Was do obserwowania profilu cutebutmean który prowadzę wraz z kochaną mean_xqueen. W niedługim czasie powinien pojawić się rozdział ❤️❤️

Continue Reading

You'll Also Like

6.6K 171 24
Ona Karolina Świderska- chrześnica Sebastiana Świderskiego(prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej). Mieszkanka Jastrzębia Zdroju. On Tomasz Fornal...
6.1K 543 9
Ona - zawodowa tancerka, która chce być najlepsza we wszystkim. On - zawodowy piłkarz, który będzie chciał zaburzyć jej perfekcję. Cornelia Lemaire...
11.7K 224 24
Życie zwykłej nastolatki zmieniło się po wyprowadzce
63.5K 1.9K 20
Barcelona. To miejsce zostanie w sercu Clarie na zawsze. Rozpoczęte - 22.08.22r. Zakończone - 15.04.24r. *Ta książka była i jest moją pierwszą na wat...