Multiverse Plague [Undertale...

By Yashikuro

2.3K 192 41

//Od czasu wielkiej wojny multiwersum zwanej X-Eventem minął rok. Multiwersum radziło sobie bardzo dobrze do... More

Prolog - Niespodziewany wirus
Rozdział I - Wspólny lokal
Rozdział II - Wirus w Underswap
Rozdział III - W poszukiwaniu pomocy
Rozdział IV - Lochy i laboratorium
Rozdział V - Zagrożenie
Rozdział VI - "Idealny" Teamwork
Rozdział VII - Rozejm? Kto to jest?!
Rozdział VIII - Gaster?
Rozdział IX - Niezależny.?
Rozdział X - Odpoczynek
Rozdział XI - Pierwsze próby
Rozdział XII - Nie wierzę ci
Rozdział XIII - Odwiedziny
Rozdział XIV - Wspomnienia z Dreamtale
Rozdział XV - Wypadek w kuchni
Rozdział XVI - Zarażony
Rozdział XVII - Bez duszy
Rozdział XVIII - Szalone emocje
Rozdział XIX - Strach
Rozdział XX - Pozytywność vs negatywność
Rozdział XXI - Chory Dream
Rozdział XXII - Gra w butelkę!
Rozdział XXIII - Po imprezie
Rozdział XXIV - Spowiedź
Rozdział XXV - Ekran Ładowania
Rozdział XXVI - Prawdziwe emocje?
Rozdział XXVII - Zbliżenia
Rozdział XXVIII - Kłopoty
Rozdział XXIX - Pocałunek
Rozdział XXX - Włamanie
Rozdział XXXI - Początek Dustberry
Rozdział XXXII - Sympatia Killera
Epilog - Ostateczna walka
Author's Notes

Rozdział XXXIII - Szczepionka

69 7 9
By Yashikuro

[Nightmare POV]
Wszedłem do laboratorium, Sci czekał na mnie z zniecierpliwieniem. Stanąłem przed nim i skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej.

- Obym tym razem się nie rozczarował.

- Spokojnie.! Tym razem wszystko jest tak jak podobno być - uniósł w górę pełną już szczykawke.

Przygotowałem wszystko tak jak poprzednim razem. Horror od ostatniego czasu zachowuje się jakby umarł. Kompletnie się nie rusza, jego wygląd troszeczkę się poprawił. Odpiąłem od niego kroplówkę, a Sci wbił igłę w jego rękę. Kiedy odsunął się na dobrą odległość, włączył ekran obok.

Reakcja Horrora była bardziej spokojna od poprzedniej, nie rzucał się, jego twarz co jakiś czas się krzywiła. Spojrzałem na ekran, dusza powróciła do swojego pierwotnego wyglądu.

Udało się. W końcu się kurwa udało! Mamy szczepionkę!

Horror otworzył zmęczone oczy i podniósł się do siadu. Sci nie mógł przestać się uśmiechać, ja klasnąłem w dłonie.

- Jak się czujesz? - zapytałem.

- ..Dziwnie. Nic nie pamiętam... Szefie, co się stało?

- Taka reakcja jest jak najbardziej normalna - Sci wepchnął się w konwersację. - Twój organizm dalej przyzwyczaja się do szczepionki. Jak odpoczniesz to powinno Ci przejść.

- Szczepionka? Czyli w końcu się nam udało? - przeciągnął się.

- Tak, a ty jesteś na to dowodem - klepnąłem go w plecy.

- Byłem królikiem doświadczalny?? Aw, szefie, czuję się urażony.

- Dramatyzujesz gorzej niż Killer..

Przypomniała mi się moją ostatnia rozmowa z Killerem. Powiedziałem, że to przemyślę, ale nie wiem co mam z tym zrobić. Multiwers nie będzie już taki jaki był przedtem, relacje między nami wszystkimi się zmieniły. Jest to upierdliwe..

- Powinniśmy powiadomić resztę o naszym sukcesie - Sci przerwał moje myśli.

- Ja to zrobię, pójdę do nich i—

Niemożliwe. . .

Nie teraz. . !

. . .

A więc w końcu przyszedłeś..

Z góry nagle dało się usłyszeć wielki huk i dźwięki blasterów. Sci i Horror wyglądali na zaskoczonych, ja wiedziałem co się świeci.

- Co to było?! - Sci poprawił okulary.

- Przybył nasz robot. Zostańcie i chrońcie ocalonych! - wybiegłem jak najszybciej.

- Przespałem chyba za dużo czasu.. - przeciągnął się ponownie i przywołał swoją siekierę.

[Ink POV]
Mimo tylu osób na terenie twierdzy, cisza piszczy w uszach. Aby się zająć, zacząłem rysować w moim przenośnym szkicowniku. Dream siedział obok mnie, był pogrążony we własnych myślach. Cross był zaraz obok, bawił się włosami niższego chłopaka. Error również był z nami, bawił się swoimi linkami obok kominka.

To jego tak naprawdę rysowałem.. Był w bardzo dobrej pozie, nie mogę przepuścić takiej okazji! Nightmare poszedł sprawdzić jak się ma sytuacja ze szczepionką, Blue i Dust z nudów poszli znowu trenować. Nie mam pojęcia gdzie jest Killer, najpewniej w swoim pokoju.

- Czujecie się jakoś inaczej? - Dream nagle przerwał ciszę, jego głos mnie wystraszył.

- Co masz na myśli? - Error podniósł głowę z nad linek.

- Nie wiem.. Być może mam paranoje, ale z każdym dniem czuję przytłaczający mnie ciężar.. - położył rękę w miejscu gdzie powinno być serce.

- Ja nic takiego nie czuję - Cross przybliżył się do niego. - Tylko trochę się stresuję.

- Ja się czuję dobrze - wzruszyłem ramionami.

- Rozumiem. Więc to tylko moja wyobraźnia.

- Nie - Error wstał. - Też czuję tą presję, jestem pewien, że Night też ją czuje. To tylko oznacza, że za niedługo zdarzy się coś złego.

- Chcesz powiedzieć, że Gaster za niedługo się pojawi..? - chciałbym uniknąć tego starcia.

- To pewne - odparł.

- Nie rozumiem jednak jednej rzeczy odnośnie tego Gastera - Cross się wyprostował.

- To znaczy?

- Dlaczego niby miałby atakować AU? To nie ma sensu!

- To wszystko przez awarię, spowodowaną uszkodzeniem tego chipu - Dream mu odpowiedział.

- Ale po co w ogóle tworzyć taki chip? Co jego twórca miał w głowie?

- Z tego co wiemy to chciał tylko sprawdzić możliwości rozprzestrzeniania się zarodników - Error się zamyślił. - Zniszczenie AU faktycznie byłoby bezcelowe.

- Może popełnił gdzieś błąd? - schowałem szkicownik.

- Jego błędem było wypuszczenie tego metalowego gówna na świat, to na pewno.

- Może powinniśmy jeszcze raz przeanalizować ten chip? - Dream zasugerował.

- Czy Sci go już nie obejrzał? Wątpię, że zostało tam coś czego nie wiemy.

- Racja..

Znowu zapadła cisza. Cross się nie myli, coś tu jest gra. Podczas naszego spotkania, Gaster mówił, że musi kontynuować wolę twórcy. To akurat ma sens...

- Byłem w tamtym AU - Error się odezwał. - Zanim je zniszczyłem, rozejrzałem się trochę.

- Dlaczego nic nie mówiłeś?? - Dream poczuł się urażony.

- Bo nie sądziłem, że to ważne! Nie było tam nic, po za jakimiś zapiskami tamtego Gastera. Pisał w nich, że jego eksperyment nie wypalił i tak powstały zarodniki i wirus. Zafascynowany tym, chciał sprawdzić ich dalsze możliwości. Nie wiem skąd wiedział o innych AU i jak się mógł między nimi przemieszczać, ale tak właśnie zrobił.

- Niefortunne - Cross westchnął.

- Czyżby ze złości chciał zniszczyć światy innych? - pomyślałem.

- Właśnie nie. On chciał się o nich uczyć. O nich i zarodnikach.

- Więc skąd pomysł z takim oprogramowaniem? - Dream trzymał ręce na kolanach.

- Nie wiem. Nie wydawało mi się to ważne, więc nie wnikałem. Ale teraz..

Przerwał mu wielki huk dochodzący z zewnątrz. Drzwi zostały nagle wysadzone, a do środka wpadli Blue i Dust, byli lekko poobijani.

- Co się stało?! - Dream gwałtownie wstał.

- Puk. Puk.

Robotyczna postać powoli weszła do środka. Na jego twarzy widniał zabójczy uśmiech, on sam miał rany. Error nie tracił czasu i przywołał swoje linki. Robot efektywnie je zablokował swoimi atakami. Cross przywołał swój miecz, a Dust wypuścił kolejnego blastera. Tak rozpoczęła się walka, Nightmare i Killer szybko do nas dołączyli.

- Widzimy się ponownie, Ink, Cross - jego głos brzmiał inaczej, dalej był jednak robotyczny.

- Co? - Cross był bardzo zmieszany. - Widzę cię pierwszy raz.

- Zapewne zwracasz się do tej formy - otworzył portal.

Z portalu wyszła najmniej spodziewana przez nas osoba. Cross zamarł w miejscu, jego oczy mogły zabić. Dream był blisko Blue, pomagał mu się pozbierać. Chciał pomóc Crossowi, ale jego widok go przeraził.

Ja nie mogłem dowierzyć. Co on tu robi?! Czy to on stoi za tym wszystkim?? Dlaczego..? Wybuchły we mnie wszystkie możliwe emocje. Moja wizja została ograniczona, a ciało ruszało się już samoistnie. Nie kontrolowałem swoim ciałem.

[Error POV]
Ink nagle zaatakował X-tale!Gastera, nie był sobą. Nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji, nawet ja. Z tych wszystkich notatek Plauge!Gastera mogłem się domyślić, że ktoś inny maczał w tym palce. Ale jaki jest jego cel?? Co chce przez to osiągnąć?

Teraz było dwóch Gasterów, mimo to Ink dawał sobie z nimi radę. Jako zarażony ma zwiększoną siłę fizyczną i staminę. Tylko co spowodowało jego nagłą przemianę? Głupie pytanie.. Teraz mamy ważniejszy problem.

Krótko po tym inni postanowili mu pomóc. Gaster jest silny, ale nie da rady z nami wszystkimi. Cross osobiście chce zabić tego gnoja. Nie będę go powstrzymywać, o ile zrobi to porządnie. Właśnie! Overwrite! Gaster może po prostu wszystko cofnąć! Jeśli chcemy to zakończyć raz na zawsze musimy zniszczyć ten przycisk. Musimy zaczekać na odpowiednią okazję  a potem zaatakować w to wszystkim co mamy.

- Próżne są wasze próby - nagle przemówił.

Złapał Inka jedną ze swoich rąk i uniósł wysoko, sam zwiększył między nami dystans.

- Jaki jest twój cel?! Po co to wszystko robisz!? - Dream musiał przytrzymywać Crossa, aby ten się na niego nie rzucił.

- Z czystej ciekawości - uśmiechnął się. - A tak naprawdę to zrobiłem to, aby dostać się do ciebie.

- O czym ty gadasz..??

- Dałem ci wybór, Cross. Dołącz do mnie albo zgiń jak reszta. Wybrałeś podróż z tym chłopakiem. Chciałem wszystko cofnąć, spróbować od nowa, ale...

Spojrzał teraz na Inka, rzucił nim o ścianę. Blue krzyknął, wszyscy byli gotowi do dalszej walki.

- Moja moc Overwrita, nie działa.

Nie działa?? To znaczy, że nie może jej używać? To świetnie! Możemy go zabić, nie martwiąc się o tą pierdołę.

- To ty ją teraz masz, Cross - wskazał na niego palcem, Cross oblał się zimnym potem. - Nie potrafisz jej używać, dlatego oddaj ją mi!

- ..Co? - nie mógł w to uwierzyć.

- Niby dlaczego miałby ci ją oddawać, psycholu?? - Nightmare warknął, podirytowany tym wszystkim.

- Bo ja wiem najlepiej co z nią zrobić.

- Twoje ostatnie eksperymenty z Overwrite doprowadziły do kataklizmu! - Dream krzyknął. - Ucierpiały na tym wszystkie AU!

- Daje ci jeszcze raz wybór, Cross - zignorował nas wszystkich. - Dołącz do mnie i oddaj mi Overwrite.

- Mam dość twojego pierdolenia - przywołałem blastera.

X-tale!Gaster zrobił unik, jego robotyczna wersja zaatakowała nas zaraz po tym. Ink w końcu się podniósł, w jego oczach dalej dało się zobaczyć złość. Nie wiem kto był bardziej wściekły, on czy Cross.

Killer zaskoczył jednego z Gasterów i wbił w niego swoje ostrze. Upadł na podłogę, ale nie umarł. Killer za to nie przestawał, wbijał w niego kolejne ostrza, jakby był w transie.

- Giń, śmieciu, giń.

Totalny psychol. X-tale!Gaster unikał wszystkich naszych ataków, jednocześnie wywiercał w Crossie dziurę wzrokiem. Jakim cudem on jest taki dobry w robieniu uników??! To już się robi irytujące!

Ink przywołał swój pędzel, to pierwszy raz kiedy to zrobił od początku swojego szału. Chlapnął farbą wokół Gastera, ten jakimś cudem zrobił unik. Zaczął się już niecierpliwić.

- Twój czas się kończy, Cross. Musisz zdecydować teraz!

Dream spojrzał na Crossa, ten cały czas stał w miejscu, w tej samej pozie. Rozumiem jego zawahanie, ale jeśli zaraz nie ruszy dupy to osobiście coś mu zrobię!

- I nad czym się teraz zastanawiasz? - Nightmare się wtrącił. - Po tej swojej wielkiej przemowie odnośnie wolnej woli, kilka miesięcy temu, masz zamiar się teraz tak poddać? Zostać ponownie niewolnikiem?

Jego słowa go ruszyły. Spojrzał na niego ze spojrzeniem pełnym strachu i wątpliwości.

- Przecież chcesz wieść swoją własną opowieść - Killer wbił ostatni nóż w robota.

- Nie jesteś niczyim niewolnikiem - Dust również się dołączył.

- Każdy ma prawo do szczęścia. Jeśli pójdziesz z nim, twoje szczęście będzie nieosiągalne - Blue się uśmiechnął.

- Dobrze wiesz co powinieneś zrobić - Dream podszedł do niego i ciepło się uśmiechnął. Jego aura rozświetliła wszystkie jego wątpliwości. - Wierzę w ciebie.

Cross wziął głęboki wdech. Zwrócił się do Gastera i skupił całą swoją moc w prawej ręce.

- Dałeś mi wybór, ja wybrałem swoją odpowiedź już rok temu - przed nim pojawił się przycisk Overwrite, Gaster był w szoku. - Mówiłeś, że nie potrafię go używać, myślisz się. Ja nigdy nie chciałem go używać, nie byłem jego świadomy.

- Cross, oddaj mi ten przycisk - ciśnienie w jego ciele wzrastało, widok jego miny był dla mnie zabawny.

- Zrobię teraz to co powinno zostać zrobione długi czas temu - przywołał swój ogromny miecz.

- Cross—

- Nie będę już niczyją zabawką! Twoje rządy kończą się teraz!

- CROSS—!

W tym momencie przycisk został przecięty przez Crossa. Czerwony X na przycisku zniszczył go od środka. Teraz na pewno już nikt z tego nie skorzysta. Wszyscy zaczęli klaskać i wiwatować, nawet Ink. Widocznie powrócił już do swoich zmysłów. Dream przytulił Crossa, wyszeptał mu "jestem z ciebie dumny" i go pocałował.

Nagły krzyk przerwał tą "uroczą" scenę. Gaster był w istnej furii. Jego oczy świeciły się donośnym fioletem, zęby zgrzytały.

- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki błąd popełniłeś!

- Zrobił coś czego ja bałem się zrobić - Ink wystąpił przed niego.

- Ty? Pomagałeś mi, Ink! Jesteś tak samo winny jak ja!

- Być może. Ale nie jesteśmy tacy sami. Ja próbuje odpracować moje grzechy, ty zataczasz błędne koło. Niczego się nie nauczyłeś.

- Próbowałeś zniszczyć ten przycisk? - Cross zapytał.

- Przeszło mi to przez myśl. Taka potężna broń nie powinna być w niczyim posiadaniu. Jednak ja nie niszczę tylko tworzę. Pewnie dlatego nic nie zrobiłem.

- Jesteś upierdliwy, Ink - zdzieliłem go ręką. - Trzeba było się skontaktować ze mną, w końcu mieliśmy rozejm.

- Co by właśnie było z rozejmem? Zero tworzenia, zero niszczenia..

- Taka sprawa jest ważniejsza. Mogliśmy to obgadać, ale ty byłeś pochłonięty swoimi egoistycznymi planami.

- Przepraszam... - opuścił głowę.

- Najważniejsze, że wszystko się teraz wyjaśniło - Dream położył rękę na jego głowie.

- ...Ha..Haha..

Wszyscy zwróciliśmy się w stronę Gastera. Powstrzymywał się od pełnego śmiechu. Co go tak bawi? Obrzydliwe.

- Nie wiem czy wiecie, ale zmodyfikowałem kilka rzeczy odnośnie tego robota i zarodników.

Zza jego pleców otworzył się portal, a z niego zaczęli wychodzić zarażeni.

- Co do cholery?! - krzyknąłem.

- Chyba nie myśleliście, że tylko wy macie asa w rękawie - pstryknął palcami.

W tym momencie robotyczny Gaster wybuchnął. Eksplozja była dość spora. Killer, który stał centralnie przy nim, został w ostatniej chwili ochroniony przez Nightmara. Zarażeni rozeszli się po całym salonie, jesteśmy otoczeni.

Wszyscy przygotowali bronie. Trzeba się skupić, prawdziwa walka rozpoczyna się teraz!

Continue Reading

You'll Also Like

182K 13.4K 85
W Swapfell spotykają się Sansy i Papyrusy ze Swapfell i Underfell. Początkowo SF Sans i UF Papurus drą ze sobą koty, jednak kończą upijając się. Tak...
21.3K 1.5K 37
W tym świecie wojny między ludźmi i potworami nigdy nie było. Obie rasy egzystowały obok siebie przez wieki. W efekcie czego, narodził się proces zwa...
45.8K 3.4K 69
My tylko tłumaczymy! Opowieść o tym jak w starożytności podbić serce i żołądek pewnego księcia używając współczesnych metod. Geje~ jeśli tego nie lub...
5.1K 632 38
Niecałe trzy lata po wydarzeniach z ostatniego odcinka. Eiji przekonany o śmierci Asha zmaga się z pragnieniem obrania najprostszej, możliwej drogi...