Multiverse Plague [Undertale...

By Yashikuro

2.3K 192 41

//Od czasu wielkiej wojny multiwersum zwanej X-Eventem minął rok. Multiwersum radziło sobie bardzo dobrze do... More

Prolog - Niespodziewany wirus
Rozdział I - Wspólny lokal
Rozdział II - Wirus w Underswap
Rozdział III - W poszukiwaniu pomocy
Rozdział IV - Lochy i laboratorium
Rozdział V - Zagrożenie
Rozdział VI - "Idealny" Teamwork
Rozdział VII - Rozejm? Kto to jest?!
Rozdział VIII - Gaster?
Rozdział IX - Niezależny.?
Rozdział X - Odpoczynek
Rozdział XI - Pierwsze próby
Rozdział XII - Nie wierzę ci
Rozdział XIII - Odwiedziny
Rozdział XIV - Wspomnienia z Dreamtale
Rozdział XV - Wypadek w kuchni
Rozdział XVI - Zarażony
Rozdział XVII - Bez duszy
Rozdział XVIII - Szalone emocje
Rozdział XIX - Strach
Rozdział XX - Pozytywność vs negatywność
Rozdział XXI - Chory Dream
Rozdział XXII - Gra w butelkę!
Rozdział XXIII - Po imprezie
Rozdział XXIV - Spowiedź
Rozdział XXV - Ekran Ładowania
Rozdział XXVI - Prawdziwe emocje?
Rozdział XXVII - Zbliżenia
Rozdział XXVIII - Kłopoty
Rozdział XXX - Włamanie
Rozdział XXXI - Początek Dustberry
Rozdział XXXII - Sympatia Killera
Rozdział XXXIII - Szczepionka
Epilog - Ostateczna walka
Author's Notes

Rozdział XXIX - Pocałunek

70 6 0
By Yashikuro

[Error POV]
Spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem. To ten sam wzrok, którym patrzył na Blue... Nagle rzucił się na mnie, upadliśmy na podłogę! Chce mnie ugryźć..?! W ostatniej chwili złapałem go za ramiona i powstrzymałem od bliższego kontaktu. Jako osoba zarażona jest o wiele silniejszy! Siedzi na mnie okrakiem, jego ręce są po bokach mojej głowy, cały czas próbuje mnie ugryźć w szyje. Jego oczy znowu przybrały kształt czerwonych znaczków.

Spróbowałem się jakoś wydostać, ale nic. Muszę być ostrożny, jeden zły ruch i będzie po mnie.. A moje glitche mi w tym nie pomagają! Próbuję być spokojny jak tylko mogę, aby się nie ściąć.

- Ink, ogarnij się! - wykrzyknąłem do niego, w jego oczach widać tylko złość. - Naprawdę chcesz zostać jednym z tych mutantów?! Opamiętaj się!

Nic. Nic co mówiłem do niego nie przemawiało! Co powinienem zrobić? Uderzenie pomogłoby go ocucić, ale to wielkie ryzyko na zostanie ugryzionym.. Długo tak nie wytrzymam, a moje glitche powoli zasłaniają mi widoczność. Do głowy przychodzi mi tylko jeden pomysł... Nie! Nie zrobię tego! Na pewno jest jakiś inny sposób. Na pewno! Moje ręce zaczęły się lekko uginać. Cholera, nie dam rady..! ...Trudno! Nie ma innego wyjścia.

Wziąłem głęboki wdech, zamknąłem oczy i szybkim ruchem złapałem w moje dłonie jego twarz i przyciągnąłem ją do mojej. Krótko mówiąc, pocałowałem go. Odziwo mój plan wypalił! Ink przestał się rzucać, uspokoił się, a po chwili.. Odwzajemnił pocałunek?? Zawiesiłem się, nie sądziłem, że to zrobi. A co najgorsze.. Chyba mi się to podoba... Trwaliśmy tak przez chwilę w pocałunku, aż w końcu Ink odsunął się ode mnie. Usiadł na mnie i rozejrzał się zmieszany.

- Huh..? Co się znowu stało?

Teraz spojrzał na mnie. Chwilę mu zajęło, aby ogarnąć sytuację. Nagle spalił buraka i szybko ze mnie zszedł. Zakrył twarz dłońmi i zaczął mnie przepraszać.

- PRZEPRASZAM! PRZEPRASZAM! PRZEPRASZAM! NIE WIEM CO WE MNIE WSTĄPIŁO! J-JA—

- Uspokój się..! - wstałem i uderzyłem go w głowę. - Jeśli będziesz odczuwać zbyt gwałtowne emocje to znowu staniesz się bez mózgim mutantem.

Nie patrzył na mnie, dalej zakrywał twarz dłońmi. Czuję jak pieką mnie poliki, jeszcze bardziej niż rano. Przetarłem usta kciukiem i usiadłem na łóżku.

- Co się.. - zapytał cicho zawstydzony. - Co się dokładnie stało?

Zaraz, TO ON NIC NIE PAMIĘTA?! I co ja mu teraz powiem?! "No Ink, chciałeś mnie zabić, więc cię pocałowałem!". NO CHYBA NIE! Zacząłem się jeszcze bardziej rumienić, on to chyba zauważył.

- C-Czy ja..—

- Nie - przerwałem mu. - Nic z tych rzeczy..

Westchnął z ulgą. Nie mogę mu tego powiedzieć, zapadnę się pod ziemię! W dodatku to mój największy wróg! Czy on mi się.... Podoba?! Nie, nie, nie, nie i nie! To niemożliwe! Przecież ja.. Nie mogę go kochać. Co powinienem teraz zrobić??

- Error.. - nawet nie zauważyłem kiedy do mnie podszedł, odskoczyłem na bok. - Wybacz mi jeśli próbowałem cię skrzywdzić albo zrobiłem coś innego..

- ..Spoko. Po prostu.. Panuj nad emocjami.

Pokiwał głową. Wstałem i wyszedłem z pokoju, potrzebuję ochłonąć. Pominąłem osoby z salonu i wyszedłem na zewnątrz. Pójdę na tył twierdzy, tam powinienem się uspokoić.. Nagle laser blastera przeleciał obok mnie. Szybko podniosłem głowę, Blue i Dust patrzyli na mnie zaskoczeni.

- Ojej, Error, czy wszystko w porządku? - Blue podbiegł do mnie.

- Gdybyś był troszeczkę bardziej na lewo, na pewno bym cię trafił - Dust przetarł czoło.

- Sorry.. Nie patrzyłem gdzie idę - ominąłem ich i poszedłem dalej.

[Blue POV]
Error wyglądał na bardzo zamyślonego i smutnego. Spytałem Dusta czy możemy zakończyć dziś wcześniej trening. Wzruszył ramionami i poszedł do domu, dodał, że w kuchni będzie czekać dla mnie jakiś zimny napój. Uśmiechnąłem się i pobiegłem za Errorem. To ironiczne, Error nie lubi mojego AU, ale jesteśmy dość dobrymi przyjaciółmi.

Zastałem go siedzącego na ławce na tyle domu, spoglądał speszonym wzrokiem w wodę. Podszedłem do niego, zauważył mnie, ale na mnie nie spojrzał.

- O co chodzi, Blue?

- Chciałem się spytać, czy na pewno wszystko w porządku? Wyglądałeś na niezadowolonego..

- ... - spiął się, jego poliki stały się lekko żółte. - To nic.

- ..Jeśli tak uważasz - usiadłem obok. - Czy wszystko dobrze z Inkiem..? Wyglądał wtedy źle..

- Huh? Tak.. Odwaliło mu znowu kiedy dotarliśmy do pokoju, ale już jest ok.

- Oh, to chyba dobrze - nastała między nami krótka cisza. - Dlaczego cię zaatakował?

- Chyba za bardzo wziął sobie do serca słowa Nightmara. A ciebie? - zerknął na mnie kątem oka.

- Cóż, zadał mi pewne pytanie, na temat uczuć. Kiedy mu odpowiedziałem zaczął się łapać za głowę i wtedy mnie zaatakował..

- Pytanie na temat uczuć? - wyglądał na zmieszanego. - Jakie dokładnie pytanie?

- Spytał się czy kiedy kolwiek czułem przyjemne uczucie przy pewnej osobie, czułem się dobrze w jej towarzystwie i często pięką mnie przy niej poliki.

Zamilkł na chwilę. Wiedział o co mi chodzi. Schował twarz w szaliku i odwrócił wzrok.

- Dlaczego pytał się o takie coś..?

- Nie wiem, ale wyglądał na bardzo zawstydzonego.

Error zaczął wyglądać nie komfortowo. Spojrzałem na niego smutnym wzrokiem.

- Czy na pewno wszystko w porządku?

- T-Tak, jest ok - wstał, zakrył twarz szalikiem i wrócił do środka.

Mam nadzieję, że nic mu się nie stało, tak samo z Inkiem. Może powinienem sprawdzić co u Inka? Boję się tylko, że znowu będzie chciał mnie zaatakować.. Jednak to nic! Wszedłem do środka, po drodze wypiłem szklankę napoju, którą Dust dla mnie przygotował. Error siedział w salonie, więc Ink jest sam w pokoju. Tak bynajmniej zgaduję.

Zapukałem do drzwi, zero odpowiedzi. Może go jednak nie ma? Wszedłem do środka. Ink leżał na łóżku, skulony w kulkę, chyba spał. Podszedłem do niego, wygląda na smutnego, ale i opanowanego. Postanowiłem go obudzić. Szturchnąłem go w ramię, otworzył oczy i podniósł się do siadu.

- Blue? Co ty tutaj robisz?

- Przyszedłem się z tobą zobaczyć - uśmiechnąłem się. - Byłem trochę zaniepokojony tym co się wcześniej stało.

- Oh, rozumiem. Wybacz jeśli cię przestraszyłem albo coś...

- Jest w ok! Ważne, że nic się nie stało - nastała między nami niezręczna cisza, Ink czasami brał głębokie wdechy. - Więc.. Jak się czujesz?

- Dziwnie.. Nie mam nawet pojęcia, dlaczego was wtedy zaatakowałem.! Error powiedział, że muszę panować nad emocjami.

- A pro po Errora! - usiadłem szybkim ruchem obok. - Czy wszystko z wami dobrze?

- Huh? Dlaczego pytasz?

- Cóż, spotkałem się wcześniej z Errorem i—

Przerwało mi pukanie do drzwi. Do pokoju wszedł Dream, uśmiechnął się, kiedy nas zobaczył.

- Cześć. Wybaczcie jeśli wam przeszkodziłem.

- Nic się nie stało, Dream. Chodź, siadaj - Ink poklepał miejsce obok niego, Dream uradowany usiadł.

- Chciałem sprawdzić jak się czujecie. Słyszałem od mojego brata o tym.. incydencie - wyglądał na zaniepokojonego, Ink zakrył dół twarzy szalikiem. - Nie mogłem cię znaleźć, Blue, więc stwierdziłem, że poszedłeś do Inka.

- Cóż, ja się czuję świetnie!

- Ja.. - Ink chciał odpowiedzieć radosnym tonem, ale nagle zamilkł.

Tak jakby przetwarzał wszystkie rzeczy jakie wydarzyły się tego dnia. Położył ręce na twarzy, Dream wystraszony zdzielił go z liścia w twarz. Przeglądałem się temu z zaskoczeniem.

- Ała! - dotknął bolącego miejsca. - A to za co było?!

- O-Oj wybacz! Nightmare powiedział, że jeśli będziesz się dziwnie zachowywał to mam cię uderzyć. Myślałem, że...

Ta scena wyglądała lekko komicznie, ale wolałem się nie śmiać. Poklepałem Dreama po plecach.

- Eh, spoko. Nic się nie stało - Ink się lekko uśmiechnął, dalej masując bolące miejsce.

- Kontynuuj, Ink - pomachałem ręką - Chciałeś coś powiedzieć.

- A tak, emm... - zawiesił się na chwilę, A później uśmiechnął się. - Nie, już nic.

[Ink POV]
- A tak, emm... - po chwili ciszy uśmiechnąłem się. - Nie, już nic.

Tak naprawdę to pamiętam co wydarzyło się wcześniej między mną a Erorrem. Kiedy odzyskałem "kontrolę" zobaczyłem jak całuję Errora. Nie chciałem się do tego przyznawać, on z resztą też. Wolałem im na razie tego nie mówić. To wszystko dalej jest dla mnie zawstydzające..

Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Razem z Blue staraliśmy wybierać dość szczęśliwe tematy, aby Dream znowu nie poczuł się źle. Przyjemnie mi się rozmawiało, dawno nie miałem komu się tak z wszystkiego wygadać! Zaczęliśmy rozmawiać o drużynie Nightmare, ocenialiśmy każdego członka z osobna. Zaczęliśmy od Nightmara, kącząc na Errorze.

- Muszę się zgodzić, że jest on dość ciekawą osobą. Jego zamiary również - Dream zgodził się z Blue, kołysząc lekko  nogami.

- A właśnie! Co do Errora! - Blue nagle krzyknął. - Ink! Nie odpowiedziałeś na moje poprzednie pytanie.

- Jakie pytanie? - spytałem zdziwiony.

- Czy wszystko z wami dobrze? Rozmawiałem wcześniej z Errorem i słysząc twoje imię robił się taki.. spięty.

- Rozmawialiście o mnie? - to była moja pierwsza reakcja.

- He he, rozmawialiśmy o tym całym incydencie. Mówił, że próbowałaś go zaatakować - zatkało mnie. Widać, że Error jest bardzo wygadany w stosunku do Blue.

- To prawda? - Dream wyglądał na zaskoczonego.

- C-Cóż... - zacząłem się jąkać, powróciły do mnie znowu wszystkie wspomnienia z rana.

Starałem się uspokoić, aby znowu nie stracić nad sobą kontroli. Nie wiem czy powinienem im to mówić. Jak to przecież będzie wyglądało?? My, dwaj najwięksi wrogowie, całowaliśmy się! Nie, nie i nie! Jednak... Jeśli im się teraz nie wygadam to wybuchne! Wziąłem głęboki wdech.

- Cóż.. - zacząłem cicho. - Tak to prawda.. Zaatakowałem go, nawet nie wiem kiedy! I-I.. - znowu zacząłem się jąkać. - Podobno byłem blisko do ugryzienia go i on, żeby mnie ocucić... On.. On mnie...

Continue Reading

You'll Also Like

1.2K 92 133
Część druga recenzji anime które obejrzałam.
62.1K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
21.3K 1.5K 37
W tym świecie wojny między ludźmi i potworami nigdy nie było. Obie rasy egzystowały obok siebie przez wieki. W efekcie czego, narodził się proces zwa...
13.1K 379 26
"Rodzina jest jak puzzle - kiedy brakuje jednego elementu, całe życie jest niekompletne." Idealna rodzina, której członkowie mają absolutnie wszystko...