[25.3] Opcja!

2K 62 18
                                    

Kontynuacja rozdziału: Wybór!

| Aomine Daiki |

- Tu jesteś szajbusko! - takimi słowami zostałaś przywitana, zaraz po wejściu do szkoły. Odszukałaś wzrokiem dziewczyny, która uważała, że sprawy osobiste najlepiej rozstrzygnąć publicznie ... Wcale nie zdziwiło cię jakoś specjalnie, gdy ujrzałaś wkurwioną Akemi.

- Czego znowu ode mnie chcesz, co? - westchnęłaś, bo była to moja kolejna rozmowa z tą dziewuchą, z której jedyne czego się dowiedziałaś to to, że jestem "pieprzoną suką, która odbiła przystojne ciacho, bardziej wartościowej osobie". Kurwa, serio? 

- Widzę, że inteligencją raczej nie umiesz się posługiwać, skarbie - zacmokała, machając głową tak, że jej włosy uderzały ją w twarz. Uniosłaś jedną brew do góry, a na usta cisnęły ci się złośliwe słowa, które nie zamierzałaś powstrzymywać.

- Lepiej zdecyduj się jakiejś jesteś orientacji, bo niby wrzeszczysz na mnie, że odebrałam ci chłopaka, a kiedy przychodzi co do czego, kokietujesz mnie. Idiotka ... - mruknęłaś trącając ją ramieniem i udając się do swojej szafki. Ostatnie, co zauważyłaś to jej purpurowa twarz i zgrzytanie zębów. Nie ma to jak zacząć dzień w centrum uwagi! Długo jednak nie cieszyłaś się wolnością, gdyż ledwo otworzyłaś kluczykiem drzwiczki, a jędza już złapała cię za kucyka i pociągnęła w swoją stronę. Warknęłaś zła na jej wyczyn i pozwoliłaś na to, by twoja torba upadła na ziemie. Gwałtownie się odwróciłaś w jej stronę i za nim zdążyłaś coś zrobić, poczułaś średnie uderzenie w policzek. Szmata!

Mogłaś usłyszeć jak korytarz milknie, a gapie nie mogą się doczekać dalszej napaści. Odruchowo dotknęłaś swojej twarzy, czując narastające pieczenie. Zacisnęłaś rękę w pięść i gdy ona pławiła się w śmiechu, szybkim krokiem podeszłaś i przyłożyłaś jej złożoną dłonią w nos. Krzyk, który z siebie wydała był dosyć satysfakcjonujący. Uśmiechnęłaś się z wyższością, ale gdy na chwilę straciłaś czujność, jej przyjaciółki rzuciły się na ciebie! I najbardziej denerwującym faktem nie była twoja pokiereszowana ręka i przytrzaśnięte palce twoją szafką, przez jedną z szajbusek, tylko brak reakcji ogółu. Nawet gdyby, pobiły cię na śmierć to nikt nie zwróciłby na to uwagi!

- Co tu się dzieje?! Dziewczęta, natychmiast spokój! - krzyki babki od angielskiego, były dla ciebie wybawieniem. To nie tak, że jesteś słaba i dałaś sobą pomiatać! Twoim krótkim wyczynem było wyrwanie kilka doczepianych włosów i paru tipsów, kilka złamanych paznokci, chyba wybity palec i rozbity nos, jak na ciebie to całkiem nieźle.

Dzięki interwencji kilku nauczycieli i uczniów, udało się was rozdzielić. Oddychałaś ciężko, gdyż jedna prawie udusiła cię swoim kolanem! Odgarnęłaś nie bolącą ręką swoje włosy i popatrzyłaś na wszystkich zebranych. Niektórzy spuścili wzrok, gdy napotkali ten twój, ale najbardziej zaskoczyła cię obecność Aomine. Mimo że, stał oparty o kolumnę i nie wydawał się niczym przejmować, to jednak jego oczy pokazywały strach i nienawiść. Nie no zajebiście jeszcze oberwie ci się od twojego byłego przyjaciela za pokiereszowanie jego dziewczyny. 

- Dzwonię do waszych rodziców. Powinno być wam wstyd, takie zachowanie nie przystoi dziewczętom! - lament matematyczki, wcale w ciebie nie uderzył. Byłaś zadowolona i trochę poobijana, ale dla tego widoku było warto! 

Kiedy Akemi zdenerwowana, chciała cię jeszcze kopnąć, byłaś szybsza i z pełną premedytacją nadepnęłaś z całej siły na jej kostkę. Kobiety błyskawicznie zareagowały i dla bezpieczeństwa dziewczyny Aomine, zostałaś złapana od tyłu przez sprzątacza i odciągnięta od tłumu. Trzymał cię mocno i postawił na ziemi, dopiero przed drzwiami do pokoju dyrektora.

- Kuroko No Basket - ScenariosWhere stories live. Discover now