[18] Wspólna przejażdżka rowerem!

1.6K 71 8
                                    

| Aomine Daiki |

- Przestań się dąsać ... - dźgnęłaś go palcem w plecy. Chłopak nie zareagował tylko nadal uparcie pedałował. Byłaś w szoku widząc, że chłopak ma rower i umie na nim jeździć! Twoje zdziwienie nie ustało, kiedy przyjechał nim do szkoły. Oczywiście zabrałaś się z nim po lekcjach, bo nie chciało ci się iść, a lekki ból tyłka nie był taki zły.

Sądziłaś, że mógł się obrazić o to, że zwątpiłaś w jego umiejętności kolarskie. Ty tylko chciałaś bezpiecznie dostać się do domu, a zagwarantowałaś sobie niezręczną cisze. Widząc, że chłopak jest zirytowany, nawet nie podjęłaś próby przytulenia się do jego pleców. Trzymałaś się tylko lekko dłońmi, ściskając palce, gdy koszykarz specjalnie wjeżdżał w dziury.

Westchnęłaś cicho, kiedy zrozumiałaś, że nie ma mowy na jakąś rozmowę. W pewnej chwili puściłaś się go, ponieważ twój telefon zaczął wydzwaniać. Twój ruch spowodował zachwianie pojazdem, ponieważ przerażony Aomine odwrócił głowę w twoją stronę. Zaskoczona, przylgnęłaś do jego pleców, czując jak serce wali fikołki.

- Jesteś normalna?! Chcesz nas zabić?! - wydarł się, łapiąc równowagę.

- Przecież to ja bym się poturbowała!

- I ja również, bo bym zeskoczył z tego dziadostwa, żeby zobaczyć, czy coś ci się stało! - fuknął.

Zamilkłaś, analizując jego słowa. Czyżby twój zboczeniec się o ciebie martwił? Nadal lekko zły koszykarz, zwolnił i wybrał ścieżkę, która nie miała żadnych wybojów ani kamyków. Twój uścisk na jego koszulce zelżał, kiedy nie musiałaś się martwić o wypadek. Przez to wszystko zapomniałaś, że ktoś do ciebie dzwonił!

 Przez to wszystko zapomniałaś, że ktoś do ciebie dzwonił!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

| Midorima Shintarō |

- Trzymasz go mocno, nanodayo?! - spanikowany chłopak, próbował utrzymać równowagę na rowerze, ale było to trudne, kiedy co chwila odwracał się w twoją stronę. No przecież nie jesteś jakaś upośledzona, żeby upuścić jego szczęśliwy przedmiot! Był to bardzo milutki, brązowy niedźwiadek w twoich dłoniach, który ocieplał twoje zziębnięte palce.

Nigdy nie pomyślałabyś, że zobaczysz go na rowerze! Zawsze riksza albo na piechotę, a dzisiaj? Szok! I jakoś wcale nie chciałaś mu się wierzyć w historyjkę, że Takao nie miał dzisiaj czasu. Widziałaś go, jak szedł w drugą stronę, kopiąc kamienie. Zabrałaś mu codzienną rozrywkę, cóż mówi się trudno.

- Tak i z łaski swojej nie pytaj mnie o to co piętnaście sekund! - krzyknęłaś, przytulając maskotkę.

- ... tylko się martwię - wymamrotał, poprawiając okulary.

- O mnie, czy o tego pluszaka? - spytałaś złośliwie, dobrze wiedząc jaka jest odpowiedź. Zawsze szczęśliwe gówna będą na pierwszym miejscu. Cisza od strony koszykarza utwierdziła cię w twojej tezie. Zła fuknęłaś i puściłaś się chłopaka.

- Kuroko No Basket - ScenariosWhere stories live. Discover now