[24] Kiedy któreś z was jest chore!

2.1K 55 7
                                    

| Aomine Daiki |

- Gadaj małpo ...- chłopak nawet nie starał się utrzymać jakiegoś miłego tonu. Siedział na krześle, obok łóżka u higienistki i próbował się czegoś od ciebie dowiedzieć. W sumie należą mu się jakieś wyjaśnienia, ponieważ znalazł cię nie przytomną na korytarzu! Gdyby jednak bardziej się przyjrzał dostrzegłby, że masz gorączkę!

- Jesteś taki taktowny ... - zadrwiłaś zakładając ręce na piersi. Wygodniej ułożyłaś się na posłaniu, ale nie znajdując upragnionej pozycji po prostu usiadłaś. Przeczesałaś swoje włosy, które niestety były tak potargane, że ledwo wyciągnęłaś dłoń. Skrzywiłaś się, gdy musiałaś wyplątać kilka kosmyków ze swoich palców. 

- Po co mi jakaś taktowność, skoro większość spraw załatwiam urodą? - zaśmiałaś się, gdy ręką udawał, że przerzuca swoje długie włosy w tył.

- Kto ci naopowiadał takich bzdur? - zachichotałaś - dobra skoro się już pośmialiśmy, możesz iść na dach i się wysuszać. Uważaj tylko, żebyś nie został węglem - zagroziłaś mu palcem.

- Starałem się czegoś dowiedzieć, ale widzę, że nie chcesz współpracować ... - przetarł ręką twarz i odwrócił wzrok zastanawiając się jak zmusić cię do mówienia. Zaczął nerwowo ruszać jedną nogą. Po lokum roznosił się irytujący odgłos jego uderzającego o ziemię buta.

- Masz zespół niespokojnych nóg czy co?! - zmarszczyłaś brwi, starając się utrzymać równowagę i spokój. Wkurzające dźwięki! Chociaż, gdy mlaska jest jeszcze gorzej. Co za nie wychowany facet!

- Tak, prawa gra na basie, a lewa ma zajebisty wokal. O trzeciej to już nie wspomnę, prawdziwy dzikus ... - powiedział nawet na ciebie nie patrząc. Westchnęłaś widząc, że nie ma ochoty na takie rozmowy.

- Dobrze ... - wyprostowałaś plecy i spojrzałaś na niego - od kilku dni nie czułam się zbyt dobrze. Nie chciałam nie iść do szkoły, bo wiązało by się to z brakiem stu procentowej frekwencji. Wiem, że ty nawet o takim czymś nie wiedziałeś, ale ja tak. Nie chciałam siedzieć w domu wiedząc, że będę musiała nadrobić. Lepiej jest mi się uczyć w szkole niż w domu. Nie potrafię usiedzieć na tyłku i nic nie robić. Tak swoją drogą ... - dotknęłaś swojego czoła, które było gorące - wydaje mi się, że mogę mieć gorączkę ...

- Czegoś się spodziewałaś? Latasz jak wsza na grzebieniu, nie ubierając się dostatecznie ciepło i dziwisz się, że kończysz z katarem? - zadrwił a chamski uśmieszek zagościł na jego twarzy. Prychnęłaś i spojrzałaś na drzwi, przez które nie dawno wyszła higienistka. Gdzie jesteś babo?!

- Odezwał się ten, który w zeszłym roku zimą, przebiegł się w samych bokserkach po podwórku, a potem przez tydzień leżał w szpitalu z ostrym zapaleniem oskrzeli i ucha! - zaśmiałaś się przypominając sobie jak cierpiał. Dobrze mu tak! - Wiesz co? Jak tak na ciebie patrzę to utwierdzam się w jednym przekonaniu ...

- Znając ciebie znowu stwierdzisz, że myślę kutasem. W ogóle po cholerą to ciągniemy?! - sięgnął po coś, co leżało na stoliku. Zdjął plastikowe pudełko i rzucił na łóżko - otwieraj paszczę debilko - zmrużył oczy i przysunął do twojej twarzy termometr.

- Ha?! Ty pieprzony zasrań...! - nie pozwolił ci dokończyć, ponieważ wepchnął ci do ust białe urządzenie. Zarumieniłaś się widząc jego zboczony uśmieszek.

- Oh, dzięki ci chłopcze! Wiedziałam, żeby kupić nowe termometry, jestem genialna! - do pomieszczenia weszła pielęgniarka. Zaklaskała w dłonie i podeszła do biurka, by zająć się jakimiś papierami. Spojrzałaś na nią wciąż trzymając w ustach ciepłomierz - mam nadzieję, że wiesz, kiedy wyciągnąć? - uśmiechnęła się poprawiając okulary.

- Kuroko No Basket - ScenariosWhere stories live. Discover now