[25.2] Wybór!

2K 73 15
                                    

Kontynuacja rozdziału: Inna!

| Aomine Daiki |

- Zamknij gębę Akemi! - warknąłem w stronę dziewczyny, która od kilku dni obraża [T.I]. Ja rozumiem, że się nie lubią i w ogóle, ale do cholery! Ile można tego słuchać?! Poza tym zauważyłem, że im więcej o niej gada, tym bardziej zaczyna mi jej brakować. Ona przynajmniej na taką odzywkę sama, by zaczęła na mnie krzyczeć, a nie obraża jak Akemi. Porażka...

- Daiki! Chcę ci w końcu uświadomić, jaka ona jest naprawdę! Nie widzisz tego, że za bardzo ingeruje w twoje wybory? Przecież ta laska ma posrane w głowie! Nie raz widziałam ten jej wzrok, który mówił mi: "Za chwilę przez przypadek spadniesz ze schodów!" Czemu ty tego nie widzisz?! - jęknęła niezadowolona. 

- Możesz se znaleźć inny obiekt drwin?! Jeżeli chcesz jej obsmarować dupę, chodź nie wiem za co konkretnie, to nie w mojej obecności! Jakoś wcześniej starałem się to tolerować, ale grubo przeginasz! [T.I] też jest dla mnie ważna!

- Właśnie zaczynam dostrzegać, że chyba ważniejsza ode mnie! Znowu się przez nią kłócimy, ona chce zniszczyć nasz związek! Widać, że tylko ja się w niego angażuje, bo ty wolisz się zajmować jakąś [T.N]!

- Przestań tak skrzeczeć, aż uszy bolą! - syknąłem, kiedy ta zaczęła ni to płakać, ni to się drzeć. [T.I] nigdy nie robiłaby takiej wiochy na środku korytarza, ona przynajmniej ma klasę i godność.

- Jesteś podłym dupkiem, ty, ty palancie kwadratowy! 

Nie mogąc dłużej znieść tych bezsensownych żali udałem się tam gdzie zawsze, na dach. Wchodząc na górę mogłem, w końcu swobodnie odetchnąć. Ta dziewczyna z każdym dniem robi się coraz bardziej irytująca! I co to mają być w ogóle za wyzwiska? Już przedszkolak lepiej potrafi! Na domiar tego ciągle za mną łazi i chcę bym ją całował! Wcześniej wydawało mi się, że może ma trochę oleju w głowie, ale widać za bardzo zapatrzyłem się w jej cycki. Teraz mam za swoje.

W sumie, kiedy ostatni raz rozmawiałem z [T.I]? Tydzień temu? Serio, zaczyna mi brakować tej jadowitej kobiety! Przynajmniej ona potrafiła mnie w jakiś sposób zmobilizować lub dawała możliwość na zboczone, jak i poważne rozmowy. [T.N] zaczęła unikać miejsc, w których zazwyczaj przebywam, co napawa mnie jakiegoś rodzaju smutkiem. Przecież zawsze tam mogłem ją znaleźć...

Wetchnąłem, kiedy przed oczami mignęła mi jej twarz. Zawsze podobało mi się, jak siedzieliśmy razem na dachu i jedząc jej bento, mogłem na nią popatrzeć z bliska. Nie miała może jakiejś szczególne pięknej urody, ale mi taka wystarczyła. Lekki makijaż, zawsze przemyślana fryzura... Odchrząknąłem i rumieniąc się na te myśli otworzyłem drzwi. Wyszedłem na zewnątrz i gdy chciałem już przywitać [T.I], powstrzymałem się. Za miast jej, powitał mnie wiatr, który sprawił, że papierki leżące na ziemi zaczęły się poruszać. Znowu pusto... Złapałem się ręką za kark. Co ja wyrabiam? Czego ja się do cholery spodziewałem?

Gdyby spojrzeć na to ze strony obserwatora to prze ze mnie tak jest. To ja, jak głupie ciele wybrałem stronę dziewuchy, która nie potrafi nic prócz pomalowania paznokci i oglądania portali społecznościowych na telefonie. Co ja sobie myślałem? Zacisnąłem zęby, a lekki róż znowu zaatakowałam moje policzki, kiedy uświadomiłem sobie jedną, bardzo ważną rzecz. Wydaję mi się, a nawet jestem przekonany, że jestem zakochany w [T.I]... Warknąłem nie zadowolony na siebie, ponieważ zawsze, gdy chciałem w to wierzyć, ktoś inny mącił mi na chwilę w głowie! Ona była zawsze... opiekowała się mną, obrażała, pocieszała, dokarmiała, a nawet dawała mi możliwość kochania jej. Czemu, czemu nigdy nie potrafię przejrzeć na oczy na czas?!

 Czemu, czemu nigdy nie potrafię przejrzeć na oczy na czas?!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- Kuroko No Basket - ScenariosWhere stories live. Discover now