Harry
Leżę na kanapie w salonie z miską popcornu, oglądając Titanica.
Nie skupiam się całkowicie na filmie, ponieważ widziałem go już wiele razy, a moja nieuwaga może być spowodowana natłokiem myśli w mojej głowie, którego nie potrafię uspokoić od mojego ostatniego spotkania z Madelaine.Patrzę na telewizor i oglądam fragment, w którym Jack tańczy razem z Rose i marszczę brwi, koncentrując się na tej scenie.
Widzę, że dobrze się bawią, oboje są szczęśliwi i po prostu korzystają z tej chwili, tworząc wspaniałe wspomnienia.Słyszę czyjeś kroki za sobą, ale nie zwracam na to uwagi.
— Rozmawiałeś z Mią?
Wywracam oczami, irytując się tym, że Niall przerywa mi oglądanie.
— Nie.
Blondyn siada obok mnie, zabierając garść popcornu z miski.
— Wiesz, że ona myśli, że jesteś na nią zły? — pyta, a ja rzucam mu zdziwiony wzrok — Nie wyjaśniliście sobie tego?
— Niezbyt — odpowiadam — Podwiozłem ją do domu, a gdy zaprosiła mnie do środka, żeby porozmawiać, odjechałem.
— Świetna robota — mówi sarkastycznie — Rób tak dalej, a stracisz ją szybciej niż myślisz.
Nie reaguję na jego słowa, bo w głowie myślę tylko o tym, jak wielkim idiotą jestem.
— Na twoim miejscu już bym ją przepraszał — stwierdza — Jak to spierdolisz, to nie będziemy wam znów z Megan pomagali.
Odkładam miskę na podłogę i wstaję z kanapy, bo Niall zdecydowanie działa mi na nerwy.
Idę do swojego pokoju, ponieważ potrzebuję telefonu, aby napisać do dziewczyny.Ja: Mogę wpaść do ciebie?
Czekam chwilę na odpowiedź, a gdy przychodzi nowa wiadomość, od razu ją odczytuję.
Madelaine: Nie możemy tego przełożyć na jutro? Jest już po 10
Ja: Proszę...
Zabieram z szafy na wszelki wypadek bieliznę na przebranie i wrzucam do plecaka razem z ładowarką i dezodorantem. Zakładam na siebie kurtkę i wychodzę z domu.
W samochodzie odczytuję kolejną wiadomość od blondynki.
Madelaine: Harry, nie możesz zostawiać mnie bez słowa, nie odzywać się przez dwa następne dni, a potem oczekiwać, że będę zachowywać się, jakby nic się nie stało
Ja: Tak, wiem o tym. Przepraszam.
Ja: Będę za piętnaście minut, to wtedy porozmawiamy.
Zatrzymuję się pod małym supermarketem, do którego wchodzę, aby kupić lody.
O tej godzinie w sklepie panują pustki, przez co nie muszę czekać w kolejce i od razu płacę, a następnie wychodzę.Podjeżdżam pod dom blondynki, parkuję samochód i pukam do drzwi.
Otwiera mi Madelaine w bluzie i szarych spodniach w kotki, najprawdopodniej będących jej piżamą, patrząc na mnie pustym wzrokiem. Zaprasza mnie do środka, a ja od razu jestem w stanie wyczuć nieprzyjemne nastawienie dziewczyny do mnie.— Madelaine, kto przyszedł?
— Harry — odpowiada głośno, tak aby jej matka, która jest na piętrze usłyszała — Chodź do mojego pokoju, nie będziemy tu stali jak idioci.
Idę posłusznie za dziewczyną, a gdy jesteśmy już u niej, zamykam drzwi.
— A więc Madelaine — mówię, kładąc plecak w rogu pokoju — Przepraszam za to, że odjechałem, nie wyjaśniając z tobą tego wszystkiego — zaczynam — Teraz wiem, że powinniśmy porozmawiać, ale wtedy byłem wkurzony i nie potrafiłem logicznie myśleć.
CZYTASZ
arogant » styles
FanfictionNa początku była ciemność, strach przed nicością. Utknęłam w pustce i miałam wrażenie, że mija wieczność, jednak gdy się ocknęłam, jedną z pierwszych rzeczy, jakie zobaczyłam, to jego twarz. Widziałam po nim, że nie wie co powiedzieć, ale gdy już si...