-18-

1.2K 48 6
                                    

Pare dni pozniej siedziałam z Draco koło drzewa caly czas mnie komplementowal. Nie bylo to dla mnie wyjatkowo dziwne. Ale Ginny zachowywala sie bardzo dziwnie. Wiem ze nie chce zebym byla z Draco ale on o mnie dba jak nikt inny. Podeszła do mnie.

- Draco jest śmierciozerca- Powiedziala ciszej.

- Ginny prosze... Jestem z nim szczesliwa nie zniszczycie mi tego- Odeszłam od niej. Jednak zlapala mnie za reke.

- Zobaczysz jeszcze mi podziekujesz.- Odeszła a ja wrocilam do Draco.

- Co chciala Ginny? - spytal podejrzliwie.

- Spytała czy chce isc z nia na zielarstwo...- Klamalam bo nie chcialm niszczysc atmosfery. Draco naprawde jest szczesliwy.

- Kocham cie Wiktoria- usmiechna sie.

- Ja ciebie tez Draco.- Nasze usta sie dotknely. Oczywiscie ktos musial nam przerwac byla to Umbridge.

- Kogo ja tu widze. Nie mozna sie zbilizac do siebie nie wiem czy wiecie. Po lekcjach zapraszam do gabinetu.- Usmiechnela sie chamsko i odeszła.

- Super...- Draco sie nie przeja i mnie pocalowal. Usmiechnelam sie slodko i oddałam pocałunek.

Po lekcjach poszłam z Draco do gabinetu Umbridge. Kazała nam pisać piorami ktore zostawiaja na naszym ciele blizny.

- Pani sie zneca nad uczniami!- Wstalam.

- Słucham?!- Byla bardzo zdenerwowana.

- Różowa landryna... Wyleci pani z tej szkoły za to- Draco złapał mnie za reke. - Chodz Draco niech sobie sama to pisze...- Wyszłam.

- Wiki...- Przerwałam mu.

- Nie Wiki... Patrz na swoja reke...

- Nie boli...

- I tak musza to zobaczyc..- Pociagnelam go do skrzydla szpitalnego. Owineli mu reke w bandaz. Poszlismy do jego pokoju. Wlaczylismy komedie romantyczna oczywiscie sie poplakalam. Draco wytarl mi lzy i sie usmiechna.

- Nie płacz słońce- usmiechna sie i pocalowal mnie w czolo. Ogladalismy dosc dlugo az wkoncu zasnelam w ramionach Draco.


Draco Malfoy | Może zaczniemy od początku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz