-4-

2K 63 5
                                    

Wstałam na czas. Wyszykowałam się i wyszłam na śniadanie. Dziś lekcje byly na 10.00 wieć mogłam się wyspać. Gdy zeszłaś na dól widziałaś Hermione. Podeszłaś do niei.
- Hej Hermiona. Widziałas że jest jutro bal?
- Hej Wiktoria tam wiedziałam chciałam ci powiedzieć wczoraj ale nie mogłam cię znalezc.
- Nic nie szkodzi... Dra... Snape mi powiedział.
- Snape? - spojrzala na mnie jak na debila.
- Tak.. Moze pojdziemy do sklepu po jakies sukienki?- usmiechnelas sie przekonujaco
- No jasne. A tak w ogóle to z kim idziesz?
- Nie wiem jeszcze... A ty?
- Z Harrym....
- Dziewczyno szalejesz- zaśmialam sie.
- Bez przesady- usmiechnela sie.
Zjadłam śniadanie i szłam dworem na lekcje. Było biało. Nagle poczulam snieg na moich plecach. Odwrocilam sie to byl Ron.
- Ron!-zasmialam sie.
- Hej Wiktoria- usmiechna sie.
- Nie lubie zimy...
- Nie lubisz?!-wrzucil cie w kupe sniegu.
- Ron wariacie- zaczelas sie smiac.
- Mam pytanie..
- Mow
- Pojdziesz ze mna na bal?
- Ron ja ide juz z kims...- skłamalas bo wstydzials sie tego ze z nikim nie idziesz.
- To przepraszam..
- Nie nic nie szkodzi... W ogole widzisz tam kogos ktos nas obserwuje
Ron sie odwrocil.
- Nie ma tam nikogo.
- Nie?-rzucilas w niego sniegiem.
Jednak wiedziałam ze ktos tam stoi i nas obserwuje.
- Oszustka z ciebie
- Nie prawda...
Nagle Ron dostal sniezka w plecy.
- Wiki to nie smieszne
- Przeciez jestem przed toba wariacie
To byl Harry pod peleryna niewidka...
-Harry zdjemij ta peleryne
- Wystraszylem was co?-zaczela sie bitwa na sniezki. Uciekalas w strone czarnej postaci ktora nas obserwowala. Podknelas sie i upadlas zobaczylas lakierowane buty popatrzylas w gore i zobaczylas Draco.
- P-przepraszma- szybo wstałam.
- Uwazaj jak chodzisz.
Przewrocilam oczami.
- Cos nie tak Draco?- spytal Ron.
- Tylko sie przewrocilam spokojnie...
Draco sie popatrzyl na mnie i odszedl. Jeho zachowanie mnie powoli denerwuje.
- Napewno wszystko okej?- zapytal Harry.
- Napewno... Chodzmy juz na lekcje
Poszlismy na lekcje jednak caly czas myslalam o tym czemu Draco nas obserwował... Wiktoria ogarnij sie nie mozesz myslec o Draco... Weszłam do szkoły zrobiło mi sie cieplej. Weszłam do sali i zobaczyłam ze Draco siedzi z dziewczyna z ktora sie calowal... Wiedzialm ze idzie z nia na bal... Usmiechala sie do niego i patrzyla na jego jakby miala go zjesc... zalosne...
Usiadlam kolo nich tylko bylo tam wolne miejsce. Oczywiscie ze sluchalam jak ciagle powtarza "Jak bardzo cie kocham Dracus" irytowalo mnie to. Draco powiedzial do niej zrozumialam tylko Pansy. Po lekcji poszlam do Hermiony i spytlam kto to jest ona za bardzo nie wiedziala ale z twgo co wiem Ma na imie Pansy Parkinson czy jakos tak... Za bardzo ta dziewczyna mnie nie interesuje...
Wrocilam do mojego pokoju ale przypomnialm sobie o karze. Zostawilam rzeczy w pokoju i zbieglam na dol. Jak zwykle Draco sie spoznial a Snape nic z tego nie robil. Doszly nam kolejne ksiazki. Poszlam na tyly i zasnelam.
- Co ty robisz Wiktoria?!
Szybko sie obudzialm
- Odwalilem za ciebie cala robote... A ty sobie spalas.. Swietnie
- Jezu Draco przpraszam...- Zrobilo mi sie glupio.
Draco przewrocil oczami..
Snape otworzyl nam drzwi i moglismy isc do swoich pokoi..
Spalam prawie 2 godizny w bibliotece. Nie moglam zasnac po paru godzinach zasnelam.


Draco Malfoy | Może zaczniemy od początku?Where stories live. Discover now