Randka

136 7 2
                                    

Spoglądając na sukienkę, nadal nie mogłam w to uwierzyć. (Sukienka którą obiecałam w poprzednim rozdziale)

 (Sukienka którą obiecałam w poprzednim rozdziale)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Rogers zaprosił mnie na randkę. Cała podekscytowana poszłam do kuchni. Gdy tylko dotarłam zobaczyłam Clary.  Gdy spojrzała w moim kierunku od razu posłała mi szczery uśmiech zadowolenia. 

-Cześć, i jak nerwy przed spotkaniem?

- Nie, w końcu spotkanie jak każde inne. 

- Jak każde inne!? Halo! Siostra to randka. Nie zwykłe spotkanie. 

- Tak randka. Moja randka! A zachowujesz się jakbyś to Ty miała się spotkać ze Steve'm! Co z Tobą!?

- Nic, takiego- odparła patrząc na tosta trzymanego w ręce. 

- No mów!- miałam serdecznie dosyć takiego dziecinnego zachowania. Przed spotkaniem chciałam jeszcze zrobić kilka rzeczy. Ale jak tak dalej pójdzie to nic nie zrobię. Podeszłam do blatu na którym stał sok i nalałam sobie do kubka. Wzięłam kilka łyków by w miarę opanować się i nie zacząć krzyczeć na Clary za jej dziecinne zachowanie. 

- Chodzi o to że jak będziesz miała chłopaka, to potem mniej czasu będziesz spędzać z Nami. Potem na pewno zamieszkasz z Nim i ślub, dzieci i zapomnisz o Nas. Zachłystnęłam się sokiem, czy Ją kompletnie coś powaliło!?

- Odbiło Ci!? Jaki ślub, jakie dzieci!? Niestety dane nie było mi dokończyć, bo w tym właśnie momencie wszedł Wujek. 

- Jakie dzieci!? Co to ma znaczyć!? Czy Ja o czymś nie wiem!?? Lili tłumacz się? Czy Ty??? 

- Co!? Nie! Odbiło Jej. Jedna randka, a Jej coś odbija. Ubzdurała sobie że od tak będzie ślub i dzieci. 

- Lili, mów prawdę! Czy On coś Ci zrobił!? 

- Nie!  Wiecie co tu się odstawia jakaś szopka, ja stąd wychodzę. 

-Lili wracaj! Natychmiast mów czy On Ci coś zrobił!?

- Wrócę za godzinę do tego czasu, ogarnijcie się. Oboje! 

Odstawiłam sok i wyszłam wkurzona z kuchni. Musiałam jak najszybciej wyjść z wieży i odpocząć od ich głupich wymysłów. 

Po godzinie czasu spędzonym na świeżym powietrzy postanowiłam wrócić do wieży. Zostało mi jeszcze sporo czasu. Tak też poszłam do pokoju. Pierwsze co zrobiłam chwyciłam książkę w rękę i położyłam się na łóżku. Musiałam skupić się na czym innym niż na tym co wydarzyło się w kuchni. 

Czas spędzony nad dobrą lekturą szybko leci. Nim człowiek się obejrzy, a już musi się zbierać i szykować na spotkanie.  Tak też poszłam do łazienki. Po podstawowej rutynie założyłam sukienkę i usiadłam do toaletki. Po zrobieniu delikatnego makijażu, zaczęłam rozczesywać włosy.  Gdy tylko zaczęłam rozczesywać usłyszałam pukanie do pokoju. 

PrzepowiedniaWhere stories live. Discover now