01

18.9K 334 411
                                    

Wracałam właśnie z wykładu. Miałam w planach już tylko rzucić się na łóżko i z niego nie wstawać.

W kieszeni moich spodni zaczął dzwonić telefon.

Wyciągnęłam urządzenie z kieszeni. Dzwoniła moja przyjaciółka – Ola.

— Halo? — Niechętnie odebrałam, bo wiedziałam, że zapewne o czymś zapomniałam, a ona mi o tym przypomni.

— Karolina! Gdzie ty do cholery jesteś? Czekam od 15 minut.

Na śmierć zapomniałam, że miałam się z nią spotkać.

— Już jadę, dopiero wyszłam z uczelni. — Skłamałam. — Przypomnij tylko, gdzie?

— Miałyśmy iść na zakupy! Stoję przed galerią północną.

Faktycznie.

— Za ile będziesz?

— Postaram się jak najszybciej. Tylko nigdzie nie uciekaj. — Zaśmiałam się.

— Buziaki, pa. — Rzuciła i się rozłączyła.

W natychmiastowym tempie zamówiłam Ubera. Gdybym jechała tramwajem byłabym tam za co najmniej godzinę, a zależało mi na czasie.

Po upływie 20 minut byłam już na miejscu. Wyjątkowo nie było korków, dziwne jak na Warszawę jeszcze o tej porze dnia.

— Ola! — Krzyknęłam, podbiegając do dziewczyny.

— Matko, dłużej się nie dało?

— Oj już nie przesadzaj, lepiej późno, niż wcale. — Przytuliłam ją na przywitanie.

— Dziwnym trafem na wykłady się nie spóźniasz. — Przewróciła oczami.

— Są momenty, w których lepiej tego uniknąć. Dobra nie przedłużaj tylko chodź, musze koniecznie kupić nowe buty!

— Znowu wyjdziemy z milionem toreb z czego tylko pięć będzie moich. — Mruknęła z lekkim uśmieszkiem.

— Dziś ty kupisz więcej. Słowo harcerza!

— Nigdy nie byłaś harcerką. — Zaśmiała się.

— I tu cię zaskoczę...

***

— Z tego, co pamiętam to ja miałam kupić więcej. Powiedziała, gdy opuszczałyśmy budynek.

— No jakoś tak wyszło. Nie mogłam się zdecydować to wzięłam wszystko.

— Właśnie widzę.

— Ale nie przesadzaj, też dużo kupiłaś.

— Bardzo dużo. — Sarknęła.

— To co, do domów?

— No coś ty, w końcu masz czas, więc muszę to wykorzystać. — Już się boję co wymyśliła.

— No cóż, żeby mieć dobre wyniki trzeba się uczyć.

— Tak, tak. Powtarzasz się.

— No więc co zaplanowałaś?

— Idziemy odłożyć zakupy do twojego mieszkania.

— Mojego?

— Śpię dziś u ciebie.

— Okej, co dalej?

— Idziemy na schodki.

— Pierwszy raz tak bardzo podoba mi się twój pomysł.

— A potem zawijam cię na chatę i robię z tobą co chcę! — Zaśmiała się.

Uwielbiałam to jej specyficzne poczucie humoru.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz