XI. Stara miłość nie rdzewieje

705 12 6
                                    

Ship: Gwencan (Gwen x Duncan)

Osoba która zamawiała:z__Witch_skarbie__


Gwen

Siedziałam właśnie przy kominku, obserwując jak moja córeczka bawi się lalkami. Jej piękne czarne włosy, niebieskie oczy i blada skóra sprawiały, że wyglądała jak Królewna Śnieżka. Westchnęłam na myśl, że pewnego dnia będę musiała powiedzieć jej, jakim to dupkiem był jej tatuś. Westchnęłam i postanowiłam zająć czymś myśli Lucy zanim spyta o moje samopoczucie.

-Spakowałaś książki na jutro, kochanie?-spytałam, odkładając kubek w którym znajdowała się herbata z cytryną i miodem. Dziewczynka skinęła głową i wróciła do zabawy, a ja poszłam przygotować jej coś do jedzenia. Po drodze minęłam jak zwykle ogromne lustro, które nie wiedzieć czemu powiesiłam w miejscu, gdzie przechodzę dziennie około 20 razy, jakby lustro chciało mi za każdym razem pokazywać, jak się zmieniłam: czarne włosy do ramion, szary sweter, czarne jeansy i tego samego koloru trampki. Tylko moja blada skóra wskazywała na to, że byłam tą "szurniętą gotką" z równie szurniętego reality-show. Tak, pamiętam te czasy: do dziś wyśmiewam się za to, że kiedyś znosiłam te wszystkie upokorzenia ze względu na kasę. Od zawsze ludzie mówili, że jestem dość dojrzała jak na swoje ówczesne 16 lat, z biegiem czasu dojrzałam jeszcze bardziej. Zrozumiałam, że nie warto płakać za kimś, kto nigdy cię nie kochał. Ale potem była impreza gwiazd "Totalnej Porażki", na którą zdecydowałam się pójść: chciałam ostatni raz spojrzeć w oczy człowiekowi, który nie miał dość odwagi by przeprosić mnie za swoje zachowanie w 5 sezonie. Chciałam wiedzieć, czy naprawdę mnie kochał czy po prostu traktował mnie jak przedmiot by wzbudzić zazdrość u Courtney. Niestety, nigdy nie doczekałam się tych wyjaśnień. Byłam spięta przed tym spotkaniem, więc przyjechałam o wiele wcześniej, wypiłam o wiele za dużo i wyluzowałam się za bardzo. Skończyło się tak jak na tych filmach o Las Vegas: nie, na szczęście nie ślubem. Po prostu obudziłam się naga obok tego palanta w jednym z domków letniskowych. Chciałam się wymknąć, ale zaplątałam się w pościel i runęłam z hukiem na podłogę, budząc tym samym Duncana.

-Dzień dobry, Gwenny.-odparł, po czym chciał mnie pocałować, ale zauważył na pościeli troszkę krwi, co wywołało u niego chytry uśmieszek.-To był twój pierwszy raz, co?

Nie mogłam na niego patrzeć i wymierzyłam mu z liścia. Potem uciekłam stamtąd niepostrzeżenie i sądziłam, że to koniec mojej historii z punkiem. Jednak parę dni później pojawiły się u mnie mdłości i spóźniał mi się okres, więc poszłam do ginekologa...


-Mamusiu?-z rozmyślań wyrwał mnie głos mojego aniołka. Dopiero wówczas zorientowałam się, że kurczowo zaciskam pięści na swoim golfie, a moja córeczka jest już w piżamie.-Poczytasz mi bajeczkę?

Prośba dziewczynki natychmiast sprowadziła mnie na ziemię: przykucnęłam przy niej i poczochrałam ją po włosach, po czym wysiliłam się na uśmiech.

-Oczywiście, moja mała Śnieżko. Chodź.-odparłam, po czym obie poszłyśmy do sypialni dziewczynki i rozpoczęłam czytanie. Nie dokończyłam jednak opowieści, bo Lucy usnęła w połowie opowiadania. Uśmiechnęłam się widząc jak moja księżniczka słodko śpi i pocałowałam ją w czoło.-Dobranoc, kotku.


Następnego dnia byłam nieprzytomna: wspomnienia z poprzedniego dnia wróciły do mnie tej nocy w postaci koszmarów sennych. Gdy się obudziłam byłam cała spocona, a ślady łez były widoczne na poduszce. Widząc to pobiegłam do Lucy w obawie, że moje ewentualne nocne krzyki spowodowane koszmarami mogły ją obudzić. Jakież było moje zdziwienie, gdy moja córeczka siedziała w kuchni ubrana w jeansy, czerwony sweterek i czarne botki. Na głowie zawiązała sobie nawet czerwoną kokardę, przez co wyglądała dość zabawnie.

Totalna Porażka: One-ShortsWhere stories live. Discover now