XXXII. Czym jest miłość?

70 6 0
                                    

Ship: Nemma (Noah x Emma)

Osoba, która zamawiała: TDJuliaFan

                                                                                   Noah

Kolejną naszą "dyskusję" zakończył głośny trzask drzwi. Westchnąłem głośno i podreptałem do kuchni aby zrobić sobie kawy. To nie był pierwszy raz kiedy kłóciłem się z Emmą i choć w każdym związku zdarzają się kryzysy czułem, że tym razem mam już naprawdę dość...

Mieszkaliśmy ze sobą zaledwie pół roku i na początku wszystko naprawdę zdawało się układać: równy podział obowiązków, wspólne gotowanie i leniwe niedziele na kanapie. Nie, nasz związek nie popadł w rutynę. Nie, nie przestaliśmy się kochać. Po prostu Emmie... Odbiło.

Odkąd Emma została prawniczką czułem, że oddalamy się od siebie. Gdzieś zniknęła ta zabawna, słodka i opiekuńcza dziewczyna ustępując miejsca wiecznie niezadowolonej, dominującej i krzyczącej pani prawnik. Z początku sądziłem, że nagła zmiana zachowania mojej dziewczyny to wynik stresu: zawód prawniczki to naprawdę spore wyzwanie zwłaszcza, jeśli rozprawy dotyczą morderców lub gwałcicieli. Jednak z czasem zauważyłem, że Emma wyżywa się tylko na mnie. Kiedy przychodzili do nas w odwiedziny Kitty albo Owen, moja dziewczyna znów była tą samą osobą w której niegdyś się zakochałem. Jednak kiedy tylko zamykały się za nimi drzwi Emma zaczynała na mnie krzyczeć. Miała pretensje dosłownie o wszystko choć przecież bardzo się starałem by zaspokoić jej coraz bardziej wygórowane oczekiwania. Nawet nie zauważyłem kiedy zepchnąłem swoje potrzeby na drugi plan i zacząłem grzecznie przytakiwać Emmie mimo, że nie zawsze odpowiadało mi to, czego ode mnie oczekiwała.

Z rozmyślań wyrwał mnie gwizd czajnika więc nasypałem nieco kawy do kubka i zalałem ją wrzątkiem. Właśnie miałem odłożyć go na miejsce kiedy nagle, zupełnie niespodziewanie do mieszkania wparowała moja dziewczyna głośno otwierając drzwi.

-Długo jeszcze mam czekać aż mnie przeprosisz?!-zagrzmiała, a jej gwałtowne pojawienie się sprawiło, że poparzyłem się wrzątkiem zalewając kawę. Mój krzyk bólu był głośniejszy nawet od jej krzyku gdy się awanturowała.

-Spójrz, co zrobiłaś!-warknąłem próbując dostać się do zlewu aby schłodzić oparzenie zimną wodą ale dziewczyna stanęła mi na drodze opierając ręce na biodrach.

-Nie uważasz, że powinieneś coś powiedzieć?-syknęła zupełnie ignorując grymas bólu który pojawił się na mojej twarzy. Oczywiście, że miałem ochotę jej coś powiedzieć. Ale na szczęście ból spowodowany poparzeniem sprawił, że powstrzymałem się od wypowiadania wulgarnych słów.

-Ciebie też miło widzieć, Em.-wycedziłem przez zęby, a kiedy w końcu udało mi się ominąć dziewczynę i dostać do kranu, zacząłem obficie polewać poparzenie zimną wodą. Szczypało i piekło, a po osuszeniu rany już wiedziałem, że wkrótce powstanie tam "piękna" blizna. Cholera...

Zignorowałem krzyki swojej dziewczyny i teraz to ja opuściłem mieszkanie uprzednio zarzucając na siebie kurtkę.

-Dokąd idziesz?!-Emma zaczęła iść w moją stronę ale ja już nie miałem ochoty jej odpowiadać i po prostu opuściłem mieszkanie. Schodząc szybkim krokiem ze schodów wyjąłem telefon i zadzwoniłem do mojego najlepszego przyjaciela.

-hej Owen. Masz ochotę dzisiaj wyskoczyć do baru?-usiłowałem sprawić by mój ton był normalny ale słysząc własny głos wiedziałem, że mi nie wyszło. Po drugiej stronie słuchawki usłyszałem głośne westchnięcie.

-Będę za 20 minut tam gdzie zawsze.-odparł i szybko się rozłączył. 

Wiedziałem, że go to męczy: ostatnimi czasy spotykamy się tylko po to aby napić się piwa i rozmawiać na poważne tematy, a ściślej mówiąc: o moich problemach w związku. Ostatnio zwierzyłem się blondynowi, że coraz częściej rozważam zakończenie tej toksycznej relacji ale z jakiegoś powodu odniosłem wrażenie, że Owen usiłuje odwieść mnie od tego pomysłu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 28 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Totalna Porażka: One-ShortsWhere stories live. Discover now