II. Dlaczego taka jesteś?!

931 14 3
                                    

Ship: Amy x Jasmine

Osoba która zamawiała: QandyStories

                                                  Jasmine

Gdy przybyłam na wyspę Pahkitew czułam się szczęśliwa, że przede mną otwierają się drzwi do kolejnej przygody. Zaciągnęłam się czystym powietrzem, rozkoszując się śpiewem ptaków. Naprawdę marzyłam o tym, by tu się znaleźć. Nagle poczułam, jak ktoś na mnie wpada.

-Cholera! Co tak stoisz jak widły w gnoju?!-krzyknęła jakaś dziewczyna. Pomimo początkowej chęci przeproszenia jej za ten incydent, zmieniłam zdanie, gdy zaczęła mnie obrażać. Odwróciłam się w jej stronę i ujrzałam blondynkę w stroju cheerleaderki o blond włosach.

-Przepraszam, ale ty też powinnaś uważać, jak chodzisz.-odparłam spokojnie, przyglądając się dziewczynie. Nagle tuż obok niej pojawiła się druga, a ja przetarłam oczy sądząc, iż jestem pijana, bo obok "poturbowanej" pojawiła się druga, która wyglądała dokładnie jak jej kopia z tą różnicą, że nie miała pieprzyka. Ale przecież nic nie piłam i nie było mowy o nietrzeźwości.

-Co się tak gapisz, siostra?! Pomóż mi wstać!-krzyknęła, a dziewczyna która przed nią stała wyciągnęła w jej kierunku rękę. Niestety, nie była zbyt silna, bo obie po chwili znalazły się na ziemi, a ja zachichotałam rozbawiona, a moja reakcja niezbyt spodobała się  dziewczynie z pieprzykiem. Szybko zorientowałam się, że to musi być jedna z tych "szkolnych gwiazdeczek", w której słowniku nie ma słowa "praca".

Westchnęłam i podałam im dłonie, ale tylko jedna z nich skorzystała z pomocy. Tak, to ta, która próbowała jej udzielić.

-Nazywam się Samey, miło cię poznać! Jestem siostrą-bliźniaczką Amy!-odparła entuzjastycznie, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. Niestety, nasz dobry humor znów został zepsuty przez Amy.

-Ją to nie interesuje, idiotko. Przestań z nią gadać, w ogóle najlepiej się zamknij.-odparła, podrywając się z ziemi i chwytając siostrę za rękę. Byłam oburzona jej zachowaniem, gdy pomimo protestów siostry jej "kopia" boleśnie szarpała ją za rękę. Już wiedziałam, że ten sezon nie będzie najlepszy...

Moje przypuszczenia sprawdziły się, gdy trafiłam do jednej drużyny z tą zołzą. Z drugiej strony to jednak dobrze: może uda mi się ukrócić to podłe traktowanie przez nią Amy?

Po ciężkim dniu pełnym wyzwań (w których poradziłam sobie świetnie), postanowiłam mieć oko na bliźniaczki. Gdy jednak każda z drużyn poszła w inną stronę, nie miałam wyboru: musiałam nakłonić Amy do mówienia. Powoli ruszyłam w stronę jednego z domków, gdzie wcześniej weszła Amy. Jednak gdy chwyciłam za klamkę, poczułam jak ktoś napiera na drzwi od wewnętrznej strony.

-hej, wpuść mnie!-krzyknęłam, próbując stawiać opór tak, by nie zrobić jej krzywdy: oprócz wysokiego wzrostu byłam też dosyć silna i bałam się, że znów kogoś skrzywdzę.

-Wynoś się stąd, wielkoludzie!-krzyknęła ta zołza, a ja odebrałam to jako wyzwanie. W jednej chwili zapomniałam o tym, by nie robić nikomu krzywdy i pchnęłam z całej siły. Oczywiście, "ta wredna bliźniaczka" nie miała szans i chwilę później leżała na podłodze, jakby próbując pojąć, co zaszło.

-Mam takie samo prawo przebywać tutaj, jak ty.-warknęłam w jej stronę, po czym ją wyminęłam. Nagle poczułam, jak ktoś chwyta moją kostkę.

-Uważaj, olbrzymko. Ze mną się nie zadziera.-warknęła groźnie, a ja posłałam jej chytry uśmieszek.

-Tym razem chyba jednak zaryzykuję.-odparłam i już miałam wychodzić, ale przypomniałam sobie, dlaczego właściwie tutaj przyszłam. Gdy Amy wstała z podłogi i zauważyła, że nie mam zamiaru wyjść tylko się na nią gapię, zmarszczyła brwi.

Totalna Porażka: One-ShortsWhere stories live. Discover now