XXI. Współlokator

350 7 6
                                    

Ship: NoCo (Noah x Cody)

Osoba która zamawiała: Cody_Fangirl_XD

Noah

Studia.

No cóż wiadomym było, że kiedyś nadejdzie dzień kiedy będą traktowali cię jak dorosłą osobę.

Niby w liceum już cię tak traktują ale ja osobiście sądzę, że dla nauczycieli nawet wtedy jesteś dzieciakiem który niedługo skończy 18 lat i zrobi od razu jakieś głupstwo. Cóż kiedy patrzyłem się na tych świeżo upieczonych studentów byłem skłonny przychylić się do tej wersji.

Sam byłem w akademiku od 4 miesięcy ale nie miałem żadnego przyjaciela ani nawet współlokatora. Nie cierpiałem jednak z tego powodu: wystarczał mi wieczór z kubkiem gorącego kakao i jakąś książką. Przyzwyczaiłem się do tego, że gdy wracałem z zajęć nikt mnie nie witał i że nie miałem z kim pogadać. Miałem dziewczynę o imieniu Emma która studiowała prawo. Ja zaś studiowałem bibliotekarstwo. Dla niektórych to dziwne ale miałem gdzieś opinię innych: kocham czytać książki i w przyszłości chciałbym zostać bibliotekarzem. Dodatkowo bardzo cenię sobie ciszę i spokój więc jest to wymarzony zawód dla mnie. Już jako dziecko wiedziałem, że jestem inny: nie przepadałem za imprezami, wygłupianiem się i podążaniu za najnowszymi trendami technologicznymi. Nienawidziłem hałasu i osób które zachowywały się zbyt głośno.


To było poniedziałkowe popołudnie. Spacerowałem właśnie z moją dziewczyną, jej siostrą: Kitty i moim najlepszym przyjacielem: Owen'em po pobliskim parku. Była jesień więc dziewczyny co chwila zbierały kasztany aby potem móc zrobić z nich ludziki. Ja i Owen usieliśmy na chwilę na pobliskiej ławce aby odpocząć.

-Widzę, że poważnie się do tego zabrały.-odparłem do mojego przyjaciela uśmiechając się na widok bliźniaczek które gdy tylko znalazły jakiegoś kasztana wzdychały jak małe dziewczynki które znalazły pieniążek na chodniku.

-Ja słyszałem, że pieczone kasztany są przepyszne...-Owen oblizał się na samą myśl, a ja zmarszczyłem brwi: ten chłopak myśli tylko o jedzeniu!

Przewróciłem oczami i wróciłem do oglądania dziewczyn: Kitty wskakiwała w każą napotkaną stertę liści (ku niezadowoleniu siostry która beształa ją, że ta niszczy czyjąś pracę) i sam postanowiłem zrobić tak samo. Wstałem z ławki, wziąłem rozbieg i wskoczyłem w inną stertę. Widząc to Emma była wyraźnie oburzona:

-I ty przeciwko mnie?!-krzyknęła po czym cała nasza trójka zaczęła się śmiać. Do czasu póki Owen również nie spróbował skoczyć w stertę liści...


Wracaliśmy w ciszy gapiąc się na Owena z wyrzutem. Włosy obu bliźniaczek były potargane, ubrania pogniecione, a dziewczyny były obolałe.

-Ile jeszcze razy mam was przepraszać? To naprawdę był głupi pomysł bym wskakiwał w tamtą stertę... Prosto na was.

-Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę.-odparłem chłodno obejmując Emmę ramieniem. Po odprowadzeniu bliźniczek do pokoju i pocałowaniu swojej dziewczyny w policzek sam postanowiłem wrócić do siebie: miałem nadzieję, że pogrążenie się w jakiejś ciekawej lekturze pozwoli mi choć na chwilę zapomnieć o tym wypadku.


Stanąłem przed drzwiami prowadzącymi do mojego pokoju i już miałem wyjmować klucz gdy nagle usłyszałem huk po drugiej stronie. Z początku myślałem, że to jakiś włamywacz ale robił zbyt dużo hałasu. Ostrożnie nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Na korytarzu nikogo nie było ale w moim pokoju na ziemi wśród rozrzuconych dookoła rzeczy (które zapewne wcześniej znajdowały się w walizce leżącej nieopodal) siedział jakiś chłopak. Miał brązowe włosy i masował się po głowie.

Totalna Porażka: One-ShortsWhere stories live. Discover now