19 "Stare dobre czasy"

1.2K 30 3
                                    

Uśmiechnęłam się i przepuściłam ich w drzwiach a kiedy ściągnęli już buty, zaprowadziłam ich do jadalni gdzie zaraz usiedli i po chwili przyszła mama wraz z obiadem.

Każdy nałożył sobie po trochu z każdej potrawy i zaczął jeść. Podczas jedzenia dało się słyszeć rozmowy między mamą a panią Park. Jednak pomiędzy naszą trójka panowała cisza, która była trochę niezręczna.

- popatrz kochana jak te nasze dzieci już urosły... - powiedziała pani Park i spojrzała na każdego z nas po kolei. A mama jej przytaknęła posyłając mi uśmiech.

- za niedługo wyjdą za mąż i nawet się nie obejrzysz a już będziemy babciami - zaśmiały się obie popijając biad kompotem.

- Yuna może zaprowadzisz chłopaków do swojego pokoju hm? Pogadacie sobie bo widzimy że przy nas to nie bardzo. - spojrzała na mnie porozumiewawczo po czym wstałam i pokazałam gestem ręki by ruszyli za mną co też uczynili.

Kiedy już byliśmy w moim pokoju, zamknęłam za nimi drzwi i usiadłam na obrotowym krześle na przeciwko łóżka na którym usiedli bracia.

- to co robimy? - zapytał Jimin spoglądając na mnie i Jihyuna.

- możemy pogadać albo w coś pograć - zaproponowałam.

- możemy pogadać, w końcu długo się nie widzieliśmy - odpowiedział starszy.

- to prawda - uśmiechnęłam się - to w takim razie opowiadaj coś robił przez te lata. - usiadłam wygodniej i spojrzałam kątem oka na swojego chłopaka który siedział na telefonie.

- cóż... Raczej nic ciekawego się nie działo - zamyślił się - uczęszczam na drugim roku studiów i w sumie często też urządzam imprezy - zaśmiał się.

- no tak w końcu nic się nie zmieniłeś - również się zaśmiałam - wciąż pozostał ten sam zabawny i szalony chłopak co kilka lat temu.

- a u ciebie? - zapytał.

- cóż... - spojrzałam na Jimina który raczej nie był zainteresowany naszą rozmową. - w miarę dobrze... - nie chciałam raczej mówić o moich przeżyciach w ciągu tych kilku lat.

- to dobrze - uśmiechnął się.

Rozmawialiśmy i śmialiśmy się tak przez dość długi czas nie zwracając uwagi na Jimina który pisał z kimś.

- a pamiętasz jak poszłaś ze mną raz do pani Lee i wylałaś jej na kanapę sok? - zaśmiał się.

- hej - dźgnełam go śmiejąc się - to nie było specjalnie, poza tym to ty mnie wystraszyłeś. Potem musiałam jej czyścić tą kanapę a ty zamiast mi pomóc to poszłeś tłumacząc się że musisz iść pomóc mamie w domu.

- ty na broiłaś więc ty sprzątałaś. - pokazał mi język.

- ale byłeś tego winny! - uderzyłam go w ramię przez co prychnął rozbawiony pod nosem odpowiadając "chciałabyś"

- a w sumie mam jedno do ciebie pytanie - powiedział.

- jakie? - zaciekawiłam się, co chyba też zaciekawiło Jimina bo spojrzał się na brata.

- jesteś w związku? - zapytał zaciekawiony.

- no... W sumie... - spojrzałam na Parka który wyczekiwał mojej odpowiedzi - tak.

- nie wierzę... - powiedział niedowierzając - farciarz z niego skoro ma taką dziewczynę - uśmiechnął się.

- tsa... - odpowiedziałam i spojrzałam na Jimina który wrócił do pisania z kimś.

Reszte czasu przegadaliśmy na różne tematy jakie przyszły nam na język. A o 21 goście wrócili do domów a ja pomogłam posprzątać mamie i sama później udałam się do swojego pokoju gdzie wykonałam wieczorną rutynę i zasnęłam.

Poniedziałek

Po weekendzie w końcu nadszedł poniedziałek a co się z nim wiązało? Pójście do szkoły...
Rano szybko się wyszykowałam i po zjedzeniu śniadania pożegnałam się z mamą i wyszłam do szkoły.

Droga minęło mi dość spokojnie bo słuchałam sobie muzyki od czasu do czasu przeglądając social media.

Gdy tylko dotarłam na posesję szkoły, odrazu zaatakowała mnie Ryujin która jak widać miała ze mną do pogadania.

- co robiłaś wczoraj po szkole? - zapytała dość poważnie.

- musiałam coś załatwić, mówiłam ci. - nie rozumiałam jej zachowania.

- z kim i gdzie? - kontynuowała.

- co cie to nagle interesuje? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.

- gadaj, albo źle się to dla ciebie skończy - założyła ręce na piersi.

- musiałam coś wytłumaczyć takiemu jednemu w szkole. - poniekąd skłamałam ale po co ma wiedzieć że widziałam się z diabłem prawda? Tylko by mi zaczęła robić kazanie albo pogorszy sytuacje idąc do niego.

- a czy przypadkiem chłopak któremu musiałaś coś wytłumaczyć to nie był Jungkook? - bardziej stwierdziła niż zapytała.

- skąd wiesz? - zapytałam już bardziej spanikowana, to się źle skończy a najgorsze że się odbije to na mnie.

- widziałam cię, powiedz mi Yuna... On ci grozi? Chce czegoś? Masz z nim jakieś porachunki? - zmartwiła się i położyła mi rękę na ramieniu.

- n-nie, to nic takiego. Chciał wiedzieć czy to prawda że chodzę z Jiminem. - powiedziałam niepewnie mając nadzieję że w to uwierzy.

- niech Ci będzie, ale wiesz że zawsze możesz przyjść mi powiedzieć prawda?

- wiem, dziękuję - posłałam jej lekki uśmiech i poszłyśmy razem na lekcje.

Zniszczę cię... ~ Park JiminWhere stories live. Discover now