O 7.40 znalazłam się pod budynkiem i na wejściu mogłam zauważyć bande Jennie. Śmiały się i stały do mnie tyłem także mam szansę przejść niezauważona. Szybko wcieliłam plan w życie i kiedy byłam już w drzwiach musiałam na kogoś wpaść przez co się przewróciłam a osoba przede mną wydarła się przez co zwróciłam na siebie uwagę większą część uczniów.
- patrz jak łazisz szmato! - otrzepał się z niewidzialnego kurzu i odszedł.
Szybko wstałam i weszłam do szkoły mając nadzieję że nikogo nie spotkam. Jednak nadzieja matką głupich i już na wejściu zostałam wepchnięta do jakiejś klasy. Odwróciłam się do sprawcy a tam stał przede mną Taehyung.
- c-czego chcesz - zająkałam się.
- spokojnie, nic ci nie zrobię ale musisz mi pomóc. - podszedł do mnie.
- w czym? - nigdy bym nie pomyślała że ktoś taki jak on poprosi mnie o pomoc.
- jak wiesz, podoba mi się już od ponad roku Ryujin.
- no tak dało się zauważyć.
- no, i chce byś mi pomogła zostać jej chłopakiem.
- no nie wiem, nie zrozum mnie źle ale nie ufam Ci by powierzyć ci Ryujin.
- ah chodzi ci o to że jestem niby bad boyem... Uwierz mi że tak naprawdę jestem spoko gościem. To tylko plotki że zaliczam i zostawiam jak moi przyjaciele ale to nie prawda. Nigdy w to się nie bawiłem i nie zamierzam. Odkąd podoba mi się Ryujin nie potrafię patrzeć na inne. Uwierz mi. Chce być z nią.
- oh, to naprawdę miłe. Okey pomogę Ci.
- dziękuję! Jesteś najlepsza, i w zamian umówię cię na randkę z Jiminem - uściskał mnie.
- nie ma sprawy tylko w tej zapłacie to wolałabym coś innego - odsunęłam się.
- co takiego?
- chce by on i cała wasza banda dała mi spokój wraz z bandą Jennie. Tylko tego pragnę i niczego innego. Chociaż z tobą z chęcią bym się zaprzyjaźniła. - uśmiechnęłam się.
- postaram się a z tą przyjaźnią to z wielką chęcią! - powiedział uradowany.
- cieszę się, no a teraz lepiej chodźmy na lekcje bo za 5 minut się zaczynają.
- racja, chodźmy - otworzył mi drzwi przez które przeszłam pierwsza a później on.
- Taehyun? - zapytałam gdy Szliśmy jeszcze w tą samą stronę bo jednak Taehyung jest starszy i chodzi do innej klasy.
- tak? - spojrzał się na mnie.
- może byś przekonał Jimina bym mu nie musiała usługiwać, proszę - powiedziałam błagając.
- jasne, myślę że uda mi się to. Dobra muszę już cie zostawić, po szkole pomyślimy nad naszym planem! - pomachał mi i odszedł.
- jakim planem? - usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się przestraszona a widok tej osoby wcale mnie nie radował. Jungkook.
- co to za romanse potajemne? - zaśmiał się.
- to nie są żadne romanse. - chciałam odejść jednak zatrzymał mnie mówiąc.
- ciekawe co na to powie Jimin - uśmiechnął się szyderczo.
- nie mów mu, proszę
- nie powiem jeśli zrobisz coś dla mnie w zamian. - założył ręce na piersi.
- co chcesz?
- hmm, będziesz udawać moją dziewczynę.
- co? Nie
- jesteś tego pewna? - uśmiechnął się niedowierzając że nie chce być jego dziewczyną - wolisz żeby Jimin się na ciebie wściekł niż być moją dziewczyną? - zaśmiał się kpiąco.
- tak, wolę by się dowiedział niż być dziewczyną gwałciciela. - kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo odrazu zakrył mi twarz dłonią.
- jeszcze raz tak powiesz to pożałujesz - warknął mi prosto w twarz. - zabrał rękę i po chwili odszedł już nic nie mówiąc.
Szybko weszłam do sali spóźniona oczywiście już jakieś 10 minut. W pomieszczeniu byli już wszyscy wraz z Jiminem. Przeprosiłam nauczyciela który mi to jakoś wybaczył i usiadłam na swoje miejsce. Wyciągnęłam potrzebne mi rzeczy i przepisałam temat. Długo się nie nudziłam bo już po 5 sekundach poczułam kopnięcie w krzesło. Odwróciłam się w stronę Parka.
- czemu cie nie było co? - zapytał szeptem jednak nie miało to brzmieć miło. Raczej wrogo i widać było że się wkurzył.
- byłam w toalecie - udawałam normalną by nic nie podejrzewał.
- aha ok, po lekcji dostaniesz karę za okłamywanie mnie.
CZYTASZ
Zniszczę cię... ~ Park Jimin
FanfictionW życiu bywają różne niespodzianki, jedne są te fajne, a jedne których nigdy byśmy nie chcieli mieć. W życiu Yuny te niespodzianki się pojawiają, a ona musi stawiać im czoła. Ból jaki przechodziła, przechodzi i będzie przechodzić zostanie z nią do k...