4 "Propozycja..."

1.5K 51 10
                                    

Przede mną stał nie kto inny jak Jeon Jungkook. Miał na twarzy ten cwany uśmieszek z którego tak dobrze go znam.

- J-Jungkook? - mówiłam wystraszona.

- we własnej osobie - podszedł do mnie na niebezpieczną odległość.

- czego chcesz? - ledwo wydukałam.

- jak to czego? - zaśmiał się - pomyślałem że skoro jest nowy rok to dam Ci nową karte i pojdziemy po szkole do mnie co? - nachylił się i szepnął mi do ucha.

- co? Nie! - odepchnęłam go.

- nie? Czyli jednak znów chcesz mieć czarną kartę u mnie? - uśmiechnął się znów cwanie.

- nie... - spuściłam głowę i powiedziałam to szeptem.

- więc jak, dasz się zaliczyć na jeden numerek i potem masz spokój ode mnie - powiedział zakładając ręce na piersi.

- jak możesz mi takie propozycje dawać - powiedziałam z obrzydzeniem.

- życie kochana, dobra decyduj się bo nie mam całego dnia na ciebie.

- nie... - powiedziałam już widząc jak będzie się na mnie wyżywał.

- jak wolisz, to do następnego - puścił mi oczko i odszedł.

Dlaczego moje życie takie beznadziejne? I gdzie ta dziewczyna jest? Trudno, pójdę już pod sale.
I jak pomyślałam tak też zrobiłam, podeszłam pod sale gdzie ujrzałam Jimina wraz z Tae. Pech chciał że musieli mnie zauważyć.

- Ej ty pokrako - krzyknął Tae - gdzie jest ta twoja przyjaciółeczka? - zaśmiali się.

- nie wiem - powiedziałam sama się nad tym zastanawiając.

- a może chciałabyś po szkole się spotkać co? - zapytał tym razem Jimin

- nie dzięki - odwróciłam się do nich tyłem i odeszłam parę kroków by ich nie słyszeć.

- gdzieś ty była? - zapytałam gdy podeszła do mnie Ryu.

- nie uwierzysz! Spotkałam po drodze Felixa! - wydarła się że aż chłopacy się na nas spojrzeli.

- ciszej bo zwracasz na siebie uwagę - uciszyłam ją.

- trudno! Wiesz jaki on jest teraz przystojny!? A na dodatek zaprosił mnie na kawę jutro po szkole! - krzyknęła nieco ciszej

- to fakt, ładny jest. Myślę że fajna będzie z was para. - dźgnełam ją w bok z uśmiechem.

- przestań - zarumieniła się.

Kątem oka zauważyłam że chłopacy przysłuchiwali się naszej rozmowie a Taehyung był nieźle wkurwiony.

- Ryujin? - zapytałam

- co?

- muszę ci coś powiedzieć.

- no to mów.

- ale gdzieś indziej - zaciągnęłam ją w jakieś ustronne miejsce.

- no o co chodzi? - zapytała

- Jungkook miał do mnie dziś propozycje. - zaczęłam niepewnie.

- jaką? - była zaciekawiona.

- że skoro się zaczyna nowy rok to mogę mieć u niego czystą kartę jeśli się z nim prześpię. Wtedy dałby mi spokój - powiedziałam nieco ciszej

- co? Nie zgodziłaś się chyba nie? - zapytała przestraszona.

- oczywiście że nie! Coś ty. Tylko że dobrze by było gdyby chociaż on dałby mi spokój w końcu...

- nie martw się, znudzi im się. A teraz chodź na lekcje bo za chwilę się zaczynają. - pociągnęła mnie w stronę sali z j. Angielskiego.

Resztę lekcji spędziłam z Ryujin.
Po szkole niestety musiałyśmy się rozdzielić ponieważ ja miałam iść do kawiarnii a ona umówiła się z koleżanką na zakupy.
Oczywiście na koniec dnia musiałam spotkać Jennie z jej bandą.

- Ej ty biedaku - szarpnęła mną Jennie.

- co? - zapytałam

- gdzie tak się spieszysz? - zaśmiała się Lisa.

- nie wasz interes - próbowałam się przepchnąć jednak na marne.

- już chcesz nas opuścić? - udała smutną, Rose.

- spieszę się

- klient niecierpliwy? - zakpiła Jennie i mnie popchnęła przez co upadłam.

- nie ma żadnego klienta! - krzykłam przez co prawie cały plac szkolny się na nas popatrzał.

- oj trafiłyśmy w czuły punkt - zaśmiała sie Jisoo.

- walcie się - przepchnęłam się lecz Lisa pociągnęła mnie za włosy przez co znów byłam na swoim poprzednim miejscu.

- jak ty się do nas odzywasz!? - wkurzyła się Jennie.

- trzeba ją dobrego zachowania nauczyć - powiedziała Lisa i się uśmiechnęła.

Już chciały mnie zaciągnąć za szkołe lecz w ostatniej chwili wyrwałam się i uciekłam w stronę kawiarnii.
Biegłam ile sił w nogach. Nie leciały mi łzy z bólu jaki czułam. Nie zamierzałam nawet płakać. Nauczyłam się tego uczucia, przez co byłam w stanie udawać że nic się nie stało i wszyscy w to uwierzą.
Gdy dobiegłam do celu, weszłam i usiadłam od razu do wolnego stolika. Jednak dopiero po chwili rozejrzałam się by dostrzec tak bardzo znaną mi sylwetkę.
Dlaczego nawet po za szkołą muszę go widzieć?

Siedział tam we własnej osobie Park wraz z Jeonem.
Próbowałam się jakoś ukryć lecz na marne bo jakby na zawołanie zauważyli mnie... Już po tobie Yuna...

Zniszczę cię... ~ Park Jiminजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें