14. Zabolało...

726 132 45
                                    

Cały czas o tym myślałam. Od ponad dwóch tygodni w mojej głowie było jedno pytanie. Gdzie oni do cholery zniknęli? Nie mogłam się na niczym skupić i wszystko mnie denerwowało. Byłam po prostu zła, że odeszli bez jakiegokolwiek słowa.

Nasze zawieszenie się skończyło i mogliśmy już normalnie chodzić do szkoły. Minusem było to, że ludzie o tym nie zapomnieli tylko plotkowali jeszcze bardziej. Niektórzy nawet schodzili nam z drogi, czego kompletnie nie rozumiałam.

– Powoli zaczyna mnie to wkurwiać. – powiedziałam, zamykając swoją szafkę.

– Co dokładnie? – zapytała Cathy, szukając czegoś w torebce. – Mam! – krzyknęła dziewczyna, wyciągając batonika.

– Od wczoraj ten typ cały czas mnie obserwuje. – warknęłam, patrząc na chłopaka, który był kilkanaście metrów dalej.

– Wygląda na dzieciaka. – zaczęła czarnowłosa, otwierając batonika. – Pewnie mu się spodobałaś. – dodała.

Też tak myślałam, ale to i tak było wkurzające. Nie dość, że ludzie o nas gadali to jeszcze nie miałam spokoju, bo na każdej przerwie on był tam gdzie ja.

Chciałam coś powiedzieć, ale kompletnie zapomniałam co, gdy mój telefon zaczął dzwonić.

– Halo. – powiedziałam, przykładając urządzenie do ucha.

– Wyjdź przed szkołę, szybko. – usłyszałam i rozmowa się skończyła.

To było dziwne.

– Kto to? – zapytała moja przyjaciółka.

– Nie wiem, nie znam numeru. – odpowiedziałam.

– Może pomyłka. – mruknęła dziewczyna.

– Powiedział żebym szybko wyszła przed szkołę.

Nie wiem czemu ale zaczęłam się bać.

– No to chodźmy.

– Serio chcesz iść?

– No tak, a czemu nie?

– Temu, że to zabrzmiało trochę strasznie.

– A jak to ktoś od Luke'a?

W sumie to mógłby być ktoś od niego.

– Dobra chodźmy. – powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły, a Cathy poszła ze mną.

Po jakiś dwóch minutach byłyśmy na zewnątrz, ale nikogo nie widziałam prócz uczniów. Już chciałam się cofnąć, ale mój telefon znów zaczął dzwonić.

– To ten sam numer. – powiedziałam, patrząc na przyjaciółkę.

– Odbierz. – mruknęła dziewczyna.

Trochę się bałam, ale byłam ciekawa o co chodzi.

– Halo. – powiedziałam niepewnym głosem, przykładając telefon do ucha.

– Obserwuje ciebie i twoją przyjaciółkę. – po tych słowach po moim ciele przeszły dreszcze i nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. – Albo powiesz mi gdzie się ukrywa twój chłopak, albo zrobię wam krzywdę. Daję ci czas do trzeciej. – powiedział, po czym się rozłączył.

Stałam bez ruchu przez kilka chwil, patrząc w pusty punkt przed sobą. Nie miałam pojęcia kim był ten człowiek i o co chodziło.

– Czemu masz taką minę? – zapytała Cathy.

– Powiedział, że jeśli nie powiem mu gdzie jest mój chłopak to zrobi nam krzywdę. – odpowiedziałam, nie wyrażając przy tym żadnych emocji.

MrokWhere stories live. Discover now