Tom II - Rozdział 4

4K 62 13
                                    


Nie przetrzymują mnie w śmiertelnie zimnym, ohydnym i śmierdzącym pomieszczeniu. Nikt mnie nie bije, nie gwałci. Nie siedzę przez cały dzień o suchym chlebie i niedobrej wodzie. Nie mam na sobie brudnej sukienki.

O dziwo zostałam uwięziona w pięknym pokoju z łazienką. Codziennie odwiedza mnie starsza, przesympatyczna kobieta, która przynosi pyszne jedzenie. Dostałam komplet białej, skromnej bielizny, czarne skarpetki i wygodne dresy z markowego sklep.

Już nie płaczę. Wiem, że w niczym mi to nie pomoże. Wierzę, że w końcu Bruno mnie odnajdzie, że będę mogła zasmakować jego słodkich ust i poczuć bezpieczeństwo, które zapewnią mi tylko i wyłącznie objęcia bruneta.

Kompletnie nie wiem co tu robię. Kim jest człowiek, który zlecił porwanie mnie? Czy to wróg Bruna? A może to jedynie pieprzone nieporozumienie? Te pytania siedzą w mojej głowie i cały czas próbuję sobie na nie odpowiedzieć.

Muszę wymyślić jakiś plan. Jak mogę stąd uciec, tak aby nikt mnie nie złapał. Jednak moje przemyślenie przerywa dźwięk otwieranych drzwi, które zawsze są zamknięte na klucz.

- Dziecko, nie zjadłaś jeszcze śniadania, a ja mam już dla ciebie obiad. Musisz coś zjeść – powiedziała przejęta siwowłosa kobieta

- Dziękuję Pani, ale nie mam ochoty – rzekłam

- Mów mi Margot. Posłuchaj mnie teraz uważnie, bo nie mam za wiele czasu. W całym budynku są ukryte kamery. Oprócz sypialni, łazienki i garderoby Alana. Musisz w jakiś sposób się tam dostać. Wiem, że planuje Cię odwiedzić. Wykorzystaj okazję, spróbuj zagrać w jego grę, ale to ty rozdaj karty. W łazience, po lewej stronie, w ostatniej, czarnej szafce trzyma zapasowy telefon. Korzysta z niego jedynie w sprawach prywatnych. Zadzwoń do kogoś bliskiego, najlepiej do swojego faceta, albo wyślij mu wiadomość. W ten sposób szybciej cię namierzą.

- Dlaczego robisz to dla mnie?

- Bardzo przypominasz mi moją wnuczkę. Tak samo uparta, delikatna i wrażliwa. Widzę dziecko, że jeszcze wielu rzeczy nie wiesz o tym świecie, gdzie przemoc i narkotyki są na porządku dziennym. Tylko twój upór i zaangażowanie są w stanie cię stąd wydostać – po wypowiedzeniu tych słów kobieta wyszła z pokoju.

Nie wiem, czy faktycznie ma dobre intencje, czy to jakaś pułapka, ale zaryzykuję... Muszę jedynie poudawać łatwą panienkę.....

Bruno

Kurwa ja mogłem dopuścić do czegoś takiego. Wiedziałem, że wojna gangów, w końcu nadejdzie, ale nie sądziłem, że zabiorą mi Mary.

~No tak, zawsze wal w najczulszy punkt wroga.....

„La Casta" to z pozoru nic nie znacząca mafia. Handel narkotykami, bronią, dziewczynami...no właśnie, to ostatnie martwi najbardziej.

Jak można porywać bezbronne, niczemu winne kobiety a raczej dziewczynki lub nastolatki. Wyobraź sobie, że twoje dziecko znika. Jest bite, poniżane, gwałcone, pracuje w burdelu. Co czujesz? Strach, ból, bezradność.

Od trzech dni nie ma przy mniej mojej Małej. Jestem zły na siebie, że nie zabrałem żadnego ochroniarza, wściekły bo nie wiem, czy uda mi się na czas ją uratować.. Najgorsza jest niewiedza, kompletnie nie mam pojęcia, gdzie mogą ją przetrzymywać. Zacząć od sprawdzania ich baz, a może jest u niego?

- Carlo, trzeba przygotować więcej ludzi. Weź „praktykantów", niech pokażą na co ich stać. Załatw większą ilość broni. Musimy wezwać naszych sprzymierzeńców. Skontaktuję się z Bernardem z Teksasu, Sofią z Phonix i Lukasem z Pensylwanii. Oni nam pomogą, nie cierpią Alana tak samo jak i my.

- Dobrze szefie, ale nie wiadomo, jak szybko znajdą się u nas

- Mają być do wieczora! – krzyknąłem i walnąłem pięścią w stół – Nie interesuje mnie to, ile wydamy na to pieniędzy, ani kurwa jak uda im się tu dotrzeć, ale mają być. Moja kobieta jest w niebezpieczeństwie, a w dodatku jest śmiertelnie chora!

Mary

Na zegarze wybiła dziewiętnasta. Słyszę stukot butów na schodach, moje zdenerwowanie sięga zenitu. Siedzę na fotelu, i czuję ja całe jedzenie podchodzi mi do gardła.

W progu stoi wysoki, umięśniony szatyn. Ubrany w zapewne bardzo drogi garnitur. Patrzy na mnie, jednocześnie zamykając drzwi od pokoju.

- Jesteś jeszcze piękniejsza, niż myślałem kotku – powiedział obrzydliwym głosem. Nie przyjemne dreszcze rozniosły się po całym ciele.

~Zabawę czas zacząć.....

______________________________________________________________

I jak myślicie, uda się Mary zrealizować plan?? 🤔

***

Chciałabym zaprosić Was, abyście zajrzeli również na profil mojej "Wattpadowej znajomej" Slonik20, i przeczytali "Może mnie znajdziesz". Uwierzcie mi dzieje się tam dużooo!💜

goldengirl

Only usWhere stories live. Discover now