Rozdział 16

6.2K 109 0
                                    

- Proszę, powiedz gdzie jedziemy. – męczę Bruna tymi słowami od dobrych 20 minut.

- Słonko cierpliwość popłaca – nabijał się brunet

- Nie cierpię cię! – powiedziałam naburmuszona

- Doprawdy? Jakoś mnie znosiłaś niecałą godzinę temu, kiedy prawie się kochaliśmy

Zamurowało mnie po jego słowach. „Prawie się kochaliśmy", nie spodziewałam się usłyszeć od niego takich słów. Myślałam, że użyje czegoś w stylu „ prawie byśmy się pieprzyli". Czy to oznacza, że to naprawdę coś więcej. Czy mogę mu zaufać bezgranicznie.

Bruno jest słodki. Przystojny, słodki i bardzo romantyczny. Czuję się przy nim beztrosko. Chyba nie potrzebuję dwóch miesięcy, aby się do niego przekonać.

Ogarnia mnie uczucie inne niż między zwykłymi znajomymi. Czy to możliwe, że się w nim zakochuję?!

Z rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka

- Słonko jesteśmy na miejscu.

Zdezorientowana wyszłam z auta.

- Co to za miejsce? – spytałam

- Opowiem Ci dziś, czym się zajmuję

- Ohh – tylko tyle udało mi się powiedzieć

- Jak już wiesz zostałem adoptowany. Moi przyrodni rodzice zadali sobie mnóstwo trudu, aby stworzyć namiastkę wspaniałej rodziny, ale udało im się to w stu procentach. Skończyłem liceum, studia prawnicze* a później dowiedziałem się czym tak naprawdę zajmuje się ojciec. Był szefem gangu. Oczywiście działał pod przykrywką legalnej firmy. Rządził ogromną ilością osób. Po 10 latach rządzenia przeszedł na tzw. przymusową emeryturę. Rok temu to ja przejąłem jego obowiązki. Jestem prawnikiem także z łatwością obejdę każde papiery. Wie o mnie jedynie kilku najbardziej zaufanych osób takich jakby przyjaciół. Możesz liczyć na nich zawsze, kiedy wpakujesz się w kłopoty. Z kolei i oni mają swoje grupy, nad którymi sprawują „władzę". Nie jesteśmy bezdusznymi i bezwzględnymi osobami. Bardzo często pomagamy policji. Mamy metody, o których oni nigdy nawet nie śnili. Karzemy gwałcicieli, rozbijamy małe nic nie znaczące gangi. Przejęliśmy kilka burdeli, gdzie trzymano w niewoli bezbronne kobiety. Teraz mają legalną pracę.

- Mary, nie mogę Ci powiedzieć, że jestem grzecznym chłopczykiem. Nie chcę Cię okłamywać. Nie powiem Ci, że nigdy nikt nie zginął z moich rąk, ale na pewno nie był to nikt niewinny. Nie chcę, abyś się mnie bała, opuściła.

Słuchałam tego jak zahipnotyzowana. Nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział, ale z drugiej strony byłam mu wdzięczna, że dowiedziałam się o tym teraz.

- Czy jest jeszcze coś, o czym powinnam wiedzieć?

- Ehhh tak... Moja młodsza siostra chodzi do tego samego liceum co ty, jest pierwszoklasistką. To ja kazałem przekazać Ci karteczkę, dzięki której dowiedziałaś się prawdy o swoim byłym chłopaku.

Zawróciłaś mi głowę o wiele wcześniej, niż na imprezie gdzie tańczyliśmy. Zauważyłem Cię już kilka tygodni wcześniej na twojej zmianie. Dowiedziałem się w jakie dni tam pracujesz. Z dokładnością prześledziłem życie Nicolasa. Nie mogłem dopuścić do tego, aby taka niewinna dziewczyna zadawała się z nim. Jestem egoistą, nazywając go skurwielem samym będąc nie lepszym, ale nigdy bym cię nie zranił.

Po jego słowach nastała chwila ciszy. Nie miałam pojęci co powiedzieć. Zdążyliśmy usiąść na ławeczce przed jakimś domem. Świetnie, nawet nie wiem, gdzie się znajduję.

- Słonko powiedz coś. Krzycz na mnie, płacz, ale nie zamykaj się na mnie. Nie zniosę tego. - mówiąc to złapał moją rękę i delikatnie ją gładził ją swoim kciukiem. Jego głos był poważny jak nigdy dotąd.

- Gdzie my jesteśmy? - spytałam po chwili, która dla mnie była wiecznością

- W domu, gdzie pracuje. Mieszkają tu zaufane osoby z gangu. Oprócz nich są jeszcze najlepsi informatycy.

- Chyba nie myślisz, że przekroczę próg tego domu. Powiedz mi, że to jakiś pieprzony żart!

- Mary zaufaj mi. Nic ci się tu nie stanie. Nie przy mnie. Pozwól, że przedstawię ci ich, oprowadzę po domu i dopiero w tedy zdecydujesz co dalej.

- Dobrze. – zgodziłam się

I tak o to weszłam do budynku, gdzie są prawie sami gangsterzy. Cholernie się bałam. Rozum podpowiadał, abym tam nie wchodziła, natomiast serce ufało Brunowi. I to ono wygrało....



*Studia za granicą różnią się od tych w Polsce. A poza tym, gdyby coś nie zgadzało się z rzeczywistością to od razu mówię, jest to opowiadanie, a wyobraźnia autora powinna nie znać granic. 😆

Mamy 16 rozdział, nie wiem ile ich będzie wszystkich, ale chciałabym skończyć opowieść w sierpniu, lub do połowy września, tak aby rozdziały pojawiały się regularnie i nie było problemów, w momencie namnażających się materiałów szkolnych 🥰

Życzę Wszystkim miłego dzionka! Do następnego!🖤

goldengirl

( 721 słów)

Only usWhere stories live. Discover now