Pov. Carlo
Wracałem razem z bratem z baru. Bruno dał nam dziś wolne. Sam od pewnego czasu chodził weselszy, ale i bardziej zamyślony. Spodobała mu się jakaś laska, nawet ładna, oby nie taka pusta jak większość kręcących się koło szefa panienek.
W pewnej chwili usłyszeliśmy krzyk dziewczyny. Nie zastanawiając się dłużej pobiegliśmy w tamtym kierunku, wiem, że w mafii czyniliśmy wiele złego, ale nigdy nie krzywdziliśmy kobiet.
Będąc bliżej dostrzegłem nagą dziewczyną i klęczących obok niej dwóch chłopaków ze ściągniętą dolną częścią ubrań do kolan. Co za skurwysyny.
Nie myśląc dłużej, razem z Danym zaczęliśmy tłuc tych pojebów. Kiedy byli zmasakrowani na tyle, aby nie uciec, podszedłem do roztrzęsionej dziewczyny.
- Wszystko w porządku. Powiedz, że nie zdążyli zrobić tego co planowali. - spytałem wystraszonej istotki
- Zostaw mnie, odejdź. – powiedziała ledwo słyszalnie dziewczyna
- Hej spokojnie, obiecuję, że nic Ci nie zrobię. Nie podejdę bliżej. Odpowiedz tylko na moje pytanie.
W między czasie owinąłem ją moją dużą bluzą.
- Nic mi nie jest. Zostaw mnie! – krzyknęła
Kogoś przypominała mi ona. Kurwa przecież to ta laska od Bruna. Nie myśląc dłużej zadzwoniłem do niego.
- Siema stary, co chcesz.
- Szefie nie jestem pewien, ale chyba właśnie uratowaliśmy tą dziewczynę co ci wpadła w oko przed gwałtem.
- Pierdolisz! Gdzie wy jesteście?
- Niedaleko naszego baru.
- Dobra zaraz będę, czekajcie na mnie.
Pov. Bruno
Kiedy usłyszałem co powiedział Carlo, myślałem, że coś rozjebię. Nie zwlekając szybko wsiadłem do samochodu i ruszyłam do mojej słodkiej Mary.
Nie spodziewałem się widoku jaki zobaczyłem. Mary była cała naga, okryta jedynie czarną bluzą. Jak można tak traktować kobiety.
- Mary, słonko słyszysz mnie? - podszedłem bliżej
- Odejdź, zostaw mnie! – krzyknęła dziewczyna
- Kochanie to ja Bruno, nic ci się nie stanie. Wezmę Cię teraz na ręce i położę na siedzeniu w aucie. Dobrze?
- NIE! Błagam!
Nie mogłem uwierzyć, co stało się z Mary. Co oni jej zrobili. Musiałem ją jakoś do siebie przekonać.
- Słońce, proszę cię, uwierz mi.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, postanowiłem zaryzykować i wziąć ją na ręce. Kiedy ją dotknąłem Mary zaczęła się calutka trząść. Ciągle szeptałem jej do ucha uspokajające słowa.
Kiedy udało mi się usadowić ją w samochodzie, Mary nie pewnie przytuliła się do mnie i zaczęła płakać.
- Szefie zajmij się dziewczyną. My zawieziemy skurwieli gdzie trzeba i się z nimi rozprawimy. - mówiąc to Carlo poklepał mnie po ramieniu
- Dzięki Carlo, mają być żywi jak przyjadę.
- Sie wie.
Carlo był moim najlepszym pracownikiem, ale też dobrym kumplem.
- Słonko, odwiozę Cię do domu dobrze? – spytałem dziewczynę
- Bruno nie zostawiaj mnie samej, proszę.
- Dobrze, słonko spokojnie. Pojedziemy do mojego domu. Będziesz spała w pokoju gościnnym. Może być?
- Zgoda. - odpowiedziała tylko cichutko
Wsiadłem za kierownicę i ruszyłem do mnie.
Kolejny rozdzialik za nami 🤗
Dajcie znać jak Wam się podoba :)
Do następnego !
goldengirl
( 480 słów)
![](https://img.wattpad.com/cover/226884889-288-k994101.jpg)
YOU ARE READING
Only us
RomanceCzy spokojna, mądra romantyczka jest w stanie pokochać przystojnego gangstera? Jak potężną siłę ma miłość i czy faktycznie jest ona wstanie przezwyciężyć każde zło?