11. Niczego Nie Będziemy Żałować.

Start from the beginning
                                    

– Myślisz, że będziemy mieli kłopoty? – zapytałam, patrząc na Danny'ego.

– Jeśli ktoś z nauczycieli nas widział to pewnie tak, a jeśli sami uczniowie to chyba nie. – odpowiedział chłopak, wyciągając paczkę papierosów z kieszeni swojej czarnej bluzy z napisem "hope for the underrated youth".

– Daj jednego. – mruknęłam, wyciągając dłoń w stronę chłopaka.

– Od kiedy ty palisz? – zapytał, wręczając mi papierosa.

– Od momentu, w którym przestałam wytrzymywać z rodzicami. – powiedziałam, po czym włożyłam papierosa do ust i go odpaliłam.

– Jest aż tak źle?

– Niestety tak. – zaczęłam siadając na ławce. – Wczoraj gdy wróciliśmy z Rose do domu to na wejściu przywitało nas FBI pytając o Luke'a Wallera.

– Kurwa, serio? - zapytał brunet, siadając przy mnie.

– Taa.

– I co im powiedziałaś?

– No nie chciałam go wydać więc powiedziałam, że go nie znam, a Rose to potwierdziła.

– Uwierzyli?

– Wydaje mi się, że nie.

– O czym gadacie? – w tym samym momencie spojrzeliśmy na Cathy, która szła w naszą stronę.

– U Emmy byli ludzie z FBI i pytali o Luke'a. – powiedział Danny zanim ja zdążyłam się odezwać.

– Hmm i pewnie go nie wydałaś? – zapytała czarnowłosa, uśmiechając się w moją stronę.

– Nie wydałam i nic więcej nie mów. – mruknęłam wstając z ławki. – No chodźcie, bo nie chce znowu opuścić pierwszej lekcji. – dodałam, a Cathy i Danny ruszyli za mną.

– Poczekaj zakochana, jego tam nie ma. – wymamrotał brunet, stając przede mną.

– Co znowu? – westchnęłam

– To ci się może przydać na ognisko w piątek. – powiedział Danny, wręczając mi paczkę prezerwatyw.

Cathy wybuchła śmiechem, a ja złapałam się za głowę, nie wierząc w głupotę chłopaka.

– Jesteś popierdolony. – warknęłam i wyminęłam bruneta kierując się w stronę szkoły.

Czasem się zastanawiam czy on w ogóle ma mózg i jestem coraz bardziej pewna tego, że nie ma.

Gdy szliśmy przez korytarz w stronę klasy od biologii wszyscy się na nas patrzyli jakbyśmy byli na jakimś wybiegu. Nie lubiłam być w centrum zainteresowania i czułam się po prostu dziwnie, gdy wzrok wszystkich uczniów spoczywał na nas.

Zajęłam swoje miejsce w ostatniej ławce przy oknie, Cathy usiadła obok mnie, a Danny przed nami. Po kilku minutach do klasy przyszła pani Lucia, lubiłam ją, nie była sztywna jak większość nauczycieli w tej szkole. Potrafiła z nami jednocześnie żartować i prowadzić lekcje tak żeby wszystko było zrozumiałe.

– Ej Emma, myślisz, że któryś z nauczycieli widział was wczoraj? – zapytał Tony wesoło się uśmiechając w moją stronę.

Tony to kolega, którego poznałam jakieś pół roku temu. Przeprowadził się z Californii, nigdy nie powiedział dlaczego. Chodziliśmy do tej samej klasy, poza tym oboje uczęszczamy na lekcje muzyki, i ja i on gramy na skrzypcach.

Tak, gram na skrzypcach od kilku lat.

– Mam nadzieję, że nie. – odpowiedziałam, posyłając chłopakowi uśmiech.

MrokWhere stories live. Discover now