– Myślisz, że będziemy mieli kłopoty? – zapytałam, patrząc na Danny'ego.
– Jeśli ktoś z nauczycieli nas widział to pewnie tak, a jeśli sami uczniowie to chyba nie. – odpowiedział chłopak, wyciągając paczkę papierosów z kieszeni swojej czarnej bluzy z napisem "hope for the underrated youth".
– Daj jednego. – mruknęłam, wyciągając dłoń w stronę chłopaka.
– Od kiedy ty palisz? – zapytał, wręczając mi papierosa.
– Od momentu, w którym przestałam wytrzymywać z rodzicami. – powiedziałam, po czym włożyłam papierosa do ust i go odpaliłam.
– Jest aż tak źle?
– Niestety tak. – zaczęłam siadając na ławce. – Wczoraj gdy wróciliśmy z Rose do domu to na wejściu przywitało nas FBI pytając o Luke'a Wallera.
– Kurwa, serio? - zapytał brunet, siadając przy mnie.
– Taa.
– I co im powiedziałaś?
– No nie chciałam go wydać więc powiedziałam, że go nie znam, a Rose to potwierdziła.
– Uwierzyli?
– Wydaje mi się, że nie.
– O czym gadacie? – w tym samym momencie spojrzeliśmy na Cathy, która szła w naszą stronę.
– U Emmy byli ludzie z FBI i pytali o Luke'a. – powiedział Danny zanim ja zdążyłam się odezwać.
– Hmm i pewnie go nie wydałaś? – zapytała czarnowłosa, uśmiechając się w moją stronę.
– Nie wydałam i nic więcej nie mów. – mruknęłam wstając z ławki. – No chodźcie, bo nie chce znowu opuścić pierwszej lekcji. – dodałam, a Cathy i Danny ruszyli za mną.
– Poczekaj zakochana, jego tam nie ma. – wymamrotał brunet, stając przede mną.
– Co znowu? – westchnęłam
– To ci się może przydać na ognisko w piątek. – powiedział Danny, wręczając mi paczkę prezerwatyw.
Cathy wybuchła śmiechem, a ja złapałam się za głowę, nie wierząc w głupotę chłopaka.
– Jesteś popierdolony. – warknęłam i wyminęłam bruneta kierując się w stronę szkoły.
Czasem się zastanawiam czy on w ogóle ma mózg i jestem coraz bardziej pewna tego, że nie ma.
Gdy szliśmy przez korytarz w stronę klasy od biologii wszyscy się na nas patrzyli jakbyśmy byli na jakimś wybiegu. Nie lubiłam być w centrum zainteresowania i czułam się po prostu dziwnie, gdy wzrok wszystkich uczniów spoczywał na nas.
Zajęłam swoje miejsce w ostatniej ławce przy oknie, Cathy usiadła obok mnie, a Danny przed nami. Po kilku minutach do klasy przyszła pani Lucia, lubiłam ją, nie była sztywna jak większość nauczycieli w tej szkole. Potrafiła z nami jednocześnie żartować i prowadzić lekcje tak żeby wszystko było zrozumiałe.
– Ej Emma, myślisz, że któryś z nauczycieli widział was wczoraj? – zapytał Tony wesoło się uśmiechając w moją stronę.
Tony to kolega, którego poznałam jakieś pół roku temu. Przeprowadził się z Californii, nigdy nie powiedział dlaczego. Chodziliśmy do tej samej klasy, poza tym oboje uczęszczamy na lekcje muzyki, i ja i on gramy na skrzypcach.
Tak, gram na skrzypcach od kilku lat.
– Mam nadzieję, że nie. – odpowiedziałam, posyłając chłopakowi uśmiech.
YOU ARE READING
Mrok
青少年小说Człowieczeństwo zaczęło z nas ulatywać, jak dym z papierosa, aż w końcu znikło i opanował nas mrok. Pierwsza część trylogii "Mrok".
11. Niczego Nie Będziemy Żałować.
Start from the beginning