Rozdział 40

1.2K 133 90
                                    

Przygotować sobie paczkę chusteczek xD
~~~

Kiedy nastąpił wybuch, Izuku powalił prezydenta na ziemię i osłonił go własnym ciałem przed odłamkami. Przeteleportował ich niedaleko namiotu, w którym jeszcze niedawno był.

Wykorzystując fakt panującego chaosu, Vitali podniósł się próbował uciec. Jednak jak tylko Deku to zauważył to wyciągnął nóż i rzucił nim idealnie w kolano. Perfekcyjnie miejsce jeśli nie chce się kogoś aby mu uciekł.

- Ciesz się, że w ogóle cię stamtąd zabrałem gnido – warknął i spojrzał na prezydenta czy ma jakieś rany, inne niż postrzelone udo. Był wyraźnie ogłuszony, ale przytomny.

- Izuku?! – zawołał panicznie jego ojciec – Izuku, słyszysz mnie?!

Przyłożył dłoń do szyi, do głośnika.

- Tak – potwierdził – Jasno i wyraźnie. Zabrałem pana prezydenta i Vitaliego idealnie na czas, jesteśmy przy namiocie. Albo raczej tego co z niego zostało.

- Nie ruszaj się stamtąd – powiedział – Już biorę oddział z medykami do was, trzymaj się.

Izuku miał już powiedzieć żeby przestał panikować, ale się powstrzymał.

Wkrótce przybiegł do nich oddział antyterrorystów i szybko zabezpieczyli zamachowca, a do prezydenta oddział medyków.

Kiedy jeden z lekarzy chciał złapać mężczyznę ten jakby się obudził i ścisnął doktora mocno za przedramię.

- Nie – powiedział panicznie – Trzeba to zatrzymać!

- Spokojnie panie prezydencie, już po wszystkim – próbował uspokoić lekarz – Jest pan bezpieczny.

- Nie – zawołał jeszcze raz – Bomba!

- Bomba wybuchłą niestety już – powiedział ktoś inny – Wysłaliśmy oddział ratunkowy w poszukiwaniu żywych.

- Nie ta bomba! – krzyknął zdenerwowany – Rakieta została wypuszczona!

Tym razem Hisashi podszedł do niego.

- Panie prezydencie, proszę się uspokoić i wyjaśnić dokładnie o co chodzi – powiedział spokojnie.- Ten Vitali – sapnął z bólem – Kiedy mnie zaatakował, włamał się do mojego komputera i z bazy wojskowej wypuścili rakietę z bronią chemiczną!

- W jakim kierunku leci?

- Ja... nie wiem... - wyjąkał spanikowany – On...

- Spokojnie, proszę oddychać – powiedział Hisashi łagodnie – Proszę się skupić.

Prezydent wziął parę głębokich oddechów.

- Na północny- wschód – powiedział – Pocisk balistyczny .

- Bronz! – zawołał głośno swojego człowieka – Sprawdź natychmiast możliwą trajektorię lotu rakiety! Reszta znaleźć ją z satelity! Natychmiast!

- Tak jest, szefie – krzyknęli razem i pobiegli do swoich komputerów. Hisashi także wstał i miał zamiar zabrać się do dalszego ratowania kraju, kiedy prezydent złapał go za rękę.

- Gdzie jest młodzieniec który uratował mi życie? – zapytał – Chce mu podziękować.

- Izuku – zawołał i popatrzył na syna który właśnie siedział przy jednym z lekarzy z oddziału, który opatrywał mu ramię. Musiał dostać jakimś odłamkiem przy okazji – Podejdź proszę.

Dziura w Jednym Sercu | Villian Deku ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz