Rozdział 15

1.6K 143 47
                                    

Czasy teraźniejsze

- Mówisz o TYM szpitalu który spłonął dwa lata temu? - zapytał Nezu

- Dokładnie ten sam - wtrącił się Naomasa przekręcając plik dokumentów na stole - Niestety jednak wszytko się ze sobą wiąże.

- Czyżby szpital zapalił się przez dar chłopca? - detektywa nawet nie zdziwił geniusz dyrektora szkoły UA.

- Po części tak, to przez jego moc - mówił dalej Naomasa - Z zeznań naocznych światków wiemy, że korytarze zapłonęły zielonym ogniem, prosto od odratowanego chłopca.

Wyciągnął z teczki zdjęcia spalonych pokoi, które były całe zwęglone.

- Według raportu w czasie wydarzenia, pielęgniarka zwróciła uwagę na fioletowy dym - kontynuował - Co oczywiście kojarzy nam się z przestępcą Kurogirim, co jesteśmy potwierdzić przez nasz niedawny incydent w Wenecji.

- Sama moc ognia nie byłaby w stanie spalić tak ogromnej placówki w tak szybkim tempie - zwrócił uwagę Aizawa. Mimo tego iż był członkiem ekipy ratunkowej to policja i tak odcięła go totalnie od reszty informacji.

- Owszem, masz racje. Jednak tego samego dnia, obyła się tam wymiana butli gazowych. Jedna z butli była nieszczelna, gaz ulatywał aż w pewnym momencie wszedł z w styczność w ogniem. 

Nastąpiła ogromna eksplozja, potęgowana ogniem Midoryii, która koniec końców zniszczyła cały szpital. Podczas tego wydarzenia zginęło 45 osób, w tym 67 zostało oszpeconych do końca życia.

Na sali zapadła cisza.

- Po przybyciu oddziałów strażackich, po chłopaku nie było już śladu - powiedział All Might.

- I całe to zamieszanie z powodu jednego chłopaka - mruknął z niedowierzaniem Hawks.

- Całe to zamieszanie jest spowodowane tylko mną - powiedział cicho Yagi - Gdyby nie pewna sytuacja sprzed dwóch lat, do niczego by nie doszło.

- Toshi... - zaczął ostrożnie Naomasa, ale Nezu mu przerwał ostro.

- Jaka sytuacja All Might? O czym jeszcze nie wiemy?

Yagi nerwowo przełknął ślinę. Owszem czuł ogromne poczucie winy, ale było to dość niekomfortowe dla niego o tym mówić.

Więc milczał.

- Toshinori? - zawołał z niepokojem z głosie jego przyjaciel - Chyba powinieneś to powiedzieć.

Yagi musiał to wszystko przemyśleć samemu jeszcze chwilę. W sali panowała cisza.

- Chyba masz rację - przyznał cicho spoglądając na swoje splecione dłonie na kolanach.

Musiał się przyznać jak bardzo marnym jest bohaterem.

Naomasie serce się krajało widząc stan swojego przyjaciela, przeszli razem wiele ale mimo tego nie udało mu się zdusić jego smutku, był marnym "bratem".

- Spotkałem Izuku jeszcze przed jego próbą samobójczą - zaczął powoli. 

Uratowałem go przed pewnym przestępcą, nie mógł obronić się sam, jak się okazało później był Nieobdarzonym. Poprosił mnie o autograf, który oczywiście mu podarowałem. 

Musiałem pójść jeszcze w inne miejsce, jednak chłopak nie ustąpił póki nie zadał mi pewnego pytania - mówił coraz ciszej z ogromnym smutkiem w głosie.

- Zapytał mnie czy może zostać Bohaterem nie mając daru - załamał mu się lekko głos pod koniec. Może i All Might wydawał się być bufonem zapatrzonym w swoją moc ale tak naprawdę środek miał z cukru.

Dziura w Jednym Sercu | Villian Deku ✔️Donde viven las historias. Descúbrelo ahora