Nudziłem się na lekcji języka Japońskiego. Na dworze była bardzo piękna pogoda, bez chmurne niebo i słońce delikatnie ogrzewało powietrze, zgaduje, że było mniej więcej 28°C, a ja byłem zmuszony do siedzenia w tej głupiej szkole. Zerknąłem na dłonie Iruki-senseja, który prowadził lekcje. Na palecu serdecznym znajdował się piękny złoty pierścionek. Przypomniało mi się jak tańczyłem z Shikamaru i z Sasuke. Było tak przyjemnie. Czekaj co? Czy ja wspomniałem o.... Shikamaru? Szybkim ruchem skierowałem wzrok na brązowowłosego chłopaka. Siedział w ławce razem z Hinatą. Odrabiali razem ćwiczenia. Patrzyłem na nich dość długo. Shikamaru w końcu zorientował się, że na niego spoglądam. Spojrzał na mnie bez emocji. Poczułem wypieki na policzkach. Wróciłem wzrokiem na zeszyt. Szybko wziąłem ołówek i zacząłem kreślić nim w zeszycie. Bardzo mi było przykro, że nie mogę odwzajemnić jego uczuć. Walnąłem głową o ławkę. Trochę zabolała mnie głowa, wszyscy zwrócili na mnie uwagę.
-Naruto-kun wszystko dobrze? -usłyszałem słodki głos Hinaty. Podniosłem głowę i popatrzyłem na dziewczynę.
-Tak... - powiedziałem. - Wszystko ok - dodałem i spuściłem głowę. Zauważyłem kartkę na ławce. Wziąłem ją do rąk i odwinąłem.
Musimy pogadać młotku i to na poważnie. Spotkajmy się na dachu szkoły po tej lekcji.
SasukeZgniotłem kartkę i czekałem znudzony na koniec lekcji. Jeszcze tylko 5 minut. Ten czas ciągnie się nie ubłaganie długo, a jak pragnę, żeby się dłużył to mija nie wiadomo kiedy. W końcu po tych nieszczęsnych 5 minutach usłyszałem dzwonek na przerwę. Spakowałem swoje rzeczy jak najszybciej potrafiłem i udałem się na dach budynku szkolnego. Kiedy byłem na miejscu zobaczyłem czarnowłosego chłopaka przy ścianie. Podszedłem do niego.
-Em... Chciałeś się spotkać, więc jestem - stanąłem przodem do niego. Zauważyłem, że miał łzy w oczach. - Sasuke wszystko dobrze? - spytałem z troską w głosie.
-Naruto słuchaj uważnie. Pamiętasz tego mężczyznę, który trafił do więzienia za zgwałcenie 20 kobiet, 57 chłopaków i 13 dzieci, i 58 zabił osób? - przełknąłem głośno śline i kiwnąłem głową - On uciekł z więzienia...- otworzyłem szerzej oczy
-A...ale jak to? Jak uciekł? - w mojej głowie pojawiło się miliard pytań.
- Pamiętasz jak policja nie chciała wszystkim powiedzieć kim on jest? Po 5 latach w końcu wiemy jak się nazywa... - na chwilę przerwał. - To Uchiha Madara - nie mogłem uwierzyć w jego słowa.
-To to jest twój wujek, ty o tym wiedziałeś? - teraz już zupełnie osłupiałem.
-Nie - spuścił głowę. Podszedł do mnie i mnie przytulił - Bądź bardzo ostrożny proszę. Nie chcę żeby coś Ci się stało - poczułem na moim barku coś mokrego. Po chwili chłopak pociągnął nosem. Wiedziałem, że płacze, przytulilem go jeszcze mocniej.
YOU ARE READING
Dattebayo /Naruto i Sasuke /ZAKOŃCZONE/
Action_____________________________ SasuNaru ( Sasuke x Naruto ) ______________________________ Opowiadanie zawiera spoilery ______________________________ W niektórych momętach są pokazane zdięcia ______________________________ Czytasz to na własną odpow...