XXV

560 26 11
                                    

*Dawid*

Dzisiaj dokładnie mijają dwa tygodnie odkąd wyszedłem z więzienia.

Jestem szczęśliwy, że w końcu sprawa się rozwiązała a to wszystko dzięki hej ukochanej i najlepszej Marceli.

Po moim powrocie kochaliśmy się aż prawie cały tydzień. Wiecie to z tęsknoty. Kobita prawie już była nogą w zakonie przez to, że mnie tak długo nie było.

To dzięki niej wydostałem się z tamtąd.

Chyba do końca życia będę jej za to dziękował. Za uratownie mojego życia.

Kobita marzenie.

Dzisiaj jest 1 czerwca, czyli również dzień dziecka. Nasza malutka po raz pierwszy będzie obchodziła swój dzień dziecka, co mnie cieszy niesamowicie.

Mam zamiar zabrać moje dziewczyny do spa, by zrelaksowały się.

Chociaż jak Zuzi da się zabawki to ona już czuje się jak w niebie, więc do życia jej wiele nie potrzeba.

Aktualnie leżymy przytuleni z Marcelą na kanapie i oglądamy jakiś randomowy serial.

Po chwili jednak dziewczyna się zerwała i pobiegła do łazienki.

Ojoj coś się dzieje.

Wstałem i poszedłem za nią ale kiedy chciałem otworzyć drzwi brunetka szybko je zakluczyła bym nie wszedł.

– Marcela co się dzieje? - zapytałem.

– Idź stąd. - powiedziała taka jakby zła.

Aha, to już wiem o co biega.

– A okej, czyli mamy czerwoną ciotkę z Ameryki w gościnach. Jasne rozumiem. - powiedziałem wzdychając i wróciłem się na kanapę.

*Marcelina*

Po tym jak utkwiłam w łazience z powodu jak Dawid myśli okresu to jest w błędzie.

W tym leży problem, że okres mi się spóźnia.

W ogóle ostatnio czuje się okropnie mimo, że tego po mnie nie widać. Nie mówiłam nic Dawidowi, bo nie chce by się mną martwił. Niech cieszy się wyjściem z więzienia.

Kilka dni temu po cichaczu postanowiłam kupić testy ciążowe, by dla własnej pewności po prostu sprawdzić czy faktycznie będziemy mieć kolejnego dzidziusia czy to może po prostu to tylko ciąża spożywcza.

Zrobiłam wszystko zgodnie z zasadami umieszczonymi w ulotce i teraz pozostało jedynie czekać na efekt końcowy.

*Dawid*

– Marcela? - zawołałem.

– Co?

– Chodź tu kochanie mam niespodziankę dla ciebie. - oznajmiłem.

Dziewczyna opuściła wreszcie łazienkę i podeszła do mnie z pytającym wzrokiem.

– Jaką niespodziankę?

– Chciałem wynagrodzić ci i Zuzi moment kiedy mnie nie było i dlatego zabieram was do spa. - powiedziałem spoglądając na brunetke, która ma iskierki w oczach.

Chyba się ucieszyła, bo od razu wskoczyła mi w ramiona i zaczęła obdarowywać mnie pocałunkami.

– Też mam dla ciebie niespodziankę. - oznajmiła w momencie gdy przerwaał pieszczotki.

– Jaką?

– Dowiesz się gdy dojedziemy na miejsce. - oznajmiła i poszła do sypialni się pakować.

Na Zawsze, Jesteś dla Mnie... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz