VI

1.2K 28 7
                                    


*Dawid*
------------------

Dzisiaj razem z Marcelką mamy przyjemność udzielić takiego a'la wywiadu w Koło Plotka.

Napewno kojarzycie.

Aktualnie jest wtorek 8 października godzina około 10 i siedzę u znanej mi Marceliny Lewandowskiej w mieszkaniu.

Trochu nudno, bo laska się tera szykuje, a wiecie panowie ile trzeba czekać na swoje panny? No właśnie, czas nieokreślony.

No ale podejrzewam, że i tak i tak będzie pięknie wyglądać.

Siedzę i siedzę. Mija 10,15,20 minut. Zmuła. Więc wstałem i zacząłem chodzić.

Marcelina jest osobą bardzo rodzinną dlatego w jej mieszkaniu w każdym zakątku nie może zabraknąć zdjęć z jej bliskimi.

Przechadzając się po jej salonie mogę dostrzec na każdej półeczce zdjęcie.

Jedno z dzieciństwa jak siedzi ze swoim bratem i młodszą siostrą w
basenie.

Drugie z ojcem na stadionie z piłką.

Trzecie z dziadkami prawdopodobnie w święta. Widać jakim Marcelinka była grubaskiem pultaskiem jak była malusia.

Mógłbym wymieniać więcej i więcej ale usłyszałem jak z pokoju wyszła Marcelina.

Była ubrana w długie czarne kozaki na obcasie dodając jej trochę centymetrów. Do tego o parę rozmiarów za duży, biały swetr służący jako sukienka.

Włosy miała upięte w wysokiego kucyka.

Wyglądała pięknie.

-I jak wyglądam? - spytała obracając się dookoła własnej osi.

-Ślicznie. - skomentowałem.

-Dobra tak więc chodźmy już, bo się spuźnimy. - oznajmiła zabierając z komody swoje najpotrzebniejsze rzeczy.

-Uwielbiam w tobie ten pośpiech. - powiedziałem puszczając jej oczko na co brunetka zaśmiała się.

-Jestem punktualną kobietą i nie toleruje spuźnialstwa u mężczyzn tak jak co po niektórych. - powiedziała lustrując mnie od góry do dołu.

-Słucham? Że je się niby spóźniam? - zapytałem odrobinę grając aktorsko. Tak wiem moja gra aktorska jest przegenialna.

Zawsze tak się świetnie dogadujemy może i dlatego mamy wspólny język.

-Ależ oczywiście ja się spóźniam.Dobra nie gadaj. Chłop ma robić nie gadać. - odrzekła i ruszyła w stronę drzwi.

-To ty teraz gadałaś. Haha. - zaśmiałem się i poszedłem za nią.

No nic kobiety...

Wzięliśmy do mojego autka i pojechaliśmy.

W drodze do studia Marcela postanowiła nagrać filmik na story.

Na Zawsze, Jesteś dla Mnie... Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon