VII

1.1K 34 4
                                    


Miesiąc później
------------------

*Marcelina *

Ostatnią noc jaką przeżyłam kilka tygodni temu była jedną z moich najlepiej spędzonych.

Tak wiem nie powinnam z Dawidem ale no co by tu powiedzieć taki mamy klimat.


Dzisiaj mamy zamiar się spotkać i porozmawiać na temat naszej 'relacji'.

A więc

Aktualnie jest godzina jakoś po 14.A ja jestem totalnie bez energi do życia.

Być może jest to spowodowane pogodą.

Jestem umówiona o 15 a Dawid przyjedzie do mnie, bo nie chce mi się wychodzić z domu. Tym bardziej, że jest zimno za oknem.

Z racji, że nie mam co robić przez tą godzinę to postanowiłam pooglądać telewizje.

Przy okazji zrobiłam sobie kawę, która może mnie trochę ożywi.

Wstawiłam kubek do ekspresu i czekałam na zrobienie się kawusi.

Ze zrobioną kawą poszłam do salonu, gdzie usiadłam i włączyłam telewizję.

Nim się objerzałam do drzwi zapukał Dawid.

Otworzyłam drzwi a w nich stał on.

Luzacko ubrany jak zwykle.
Ważne, że wygodnie.

Nie odezwał się ani słowem tylko spoglądał cały czas mi w oczy.

Trochę mnie to skrępowało.

-Em hej. - powiedziałam lekko skrępowana.

-Hm cześć. - odpowiedział.

Był jakiś dziwny.

-Mogę wejść?-zapytał na co przytaknęłam i wpuściłam go do środka.

Zdjął buty, kurtkę i razem poszliśmy do salonu.

Obruciłam się w jego stronę i zaczęłam rozmowę.

- Więc musimy porozmawiać , wierz o czym. - dodałam spoglądając na chłopaka.

- Tak. - odpowiedział krótko nie odrywając ode mnie wzroku.

- To może ja zacznę. Dla mnie to jest trudna i nowa sytuacja. Nie wiem co mam zrobić, ale... - zająknęłam się.

Nie dokończyłam swojej 'przemowy', ponieważ jego usta znalazły się na moich.

Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę.
Gdy nagle przerwałam.

-... Kocham Cię. -dokończył za mnie to co chciałam mu wyznać w tej oto 'przemowie'. - Czy oto chodziło?

- Tak. - odpowiedziałam spuszczając głowę w dół.

Brunet delikatnie uniół dwoma palcami mój podbródek i spojrzał mi prosto w oczy.

- Nie martw się. Zakochaliśmy w sobie więc musimy się z uporać. - powiedział co wywołał we mnie śmiech.

- No tak racja. - uśmiechnęłam się.

I cisza...

Po długich namysłach w końcu się odezwał.

-A chyba wypada o to zapytać więc. Marcelino Lewandowska czy zostaniesz moją dziewczyną? Tak wiem to takie standardowe. - dodał po chwili na co się zaśmiałam.

Na Zawsze, Jesteś dla Mnie... Donde viven las historias. Descúbrelo ahora