Zaufanie i Befana

206 12 3
                                    

- Więc....Co o tym wszystkim myślicie? - spytałam niepewnie swoich przyjaciół.

Opowiedziałam całą prawdę o sobie, kwami, Miraculum i Księdze. Speedy dopowiedział całą swoją historie: jak stworzył Ziemię, jak wiedział od początku, że ja będę następną Pumą i przewidział moją podróż do Francji, gdzie razem rozpoczniemy swoją przygodę. Słuchali tego bardzo zdumieni. Nic się nie odzywali, nawet Alix, która nigdy nie trzymała języka za zębami. Kim miał bardzo rozdziawioną buzię, a Marc miał schyloną głowę i nie widziałam jego reakcji.

- Posłuchajcie. Wiem, że to dla was bardzo zaskakujące, że jestem bohaterką. Dla mnie to też jest przerażające, że ktoś się dowiedział o tym. Ale widocznie tak miało być. Wiem, że będziecie się dziwnie przez to na mnie patrzeć....

- Nie jesteśmy przerażeni, tylko minimalnie źli - przerwała mi Alix.

- Źli? Wiem, że mogłam wam powiedzieć to tylko zaufanym przyjaciołom, ale takie jest życie bohatera. Nikt nie może poznać mojej tożsamości, bo wróg może się dowiedzieć i was krzywdzić lub zaszantażować. A tego bym nie zniosła - powiedziałam szczerze -Robię to dla bezpieczeństwa całego świata i przyjaciół. Wiem, że będziecie przez to dziwnie na mnie patrzeć, ale taka jest prawda. Ja, Maya Green jestem Granatową Pumą. Przepraszam, że wam nie powiedziałam i że zepsułam wyobrażenie sobie innej dziewczyny pod maską bohaterki....

- Myślałem, że będziesz starsza - przyznał w końcu Kim - Muszę zerwać twoje pewne plakaty i pewne listy spalić. Bo muszę przyznać, że się w tobie podkochiwałem. I w twojej drugiej twarzy - dodał na końcu ze wstydem drapiąc się po karku.

Spojrzałam na niego wielce zaskoczona. Wolę nie wiedzieć, jakie plakaty wieszał koło łóżka lub jakie filmy o mnie powstają. To obleśne. Spojrzałam na Alix.

- Ciebie też przepraszam, że okłamywałam. Wiem, że spędzamy ze sobą sporą ilość czasu, ale....

- Spokojnie. Miałam pewne podejrzenia co do ciebie. Kiedy przechodziłyśmy koło jakiegoś sklepu z ciuchami, była bluza z motywem Granatowej Pumy. Chciałam ją kupić, a ty na chwilę zesztywniałaś i nerwowo zachichotałaś. To było moje pierwsze podejrzenie i jedyna. Ja ci wybaczam jako moja z jedynych najlepszych przyjaciółek. - powiedziała do mnie z ciepłym uśmiechem.

Odwzajemniłam go i spojrzałam na Marca. Jego skrzywdziłam najbardziej. To był mój najlepszy przyjaciel. Dzieliliśmy wspólne pasje : malowanie, pisanie komiksów i tworzenie ich. Nawet uczyłam go robienia zdjęć. Przysunęłam się do niego bliżej i usiadłam na stoliku. Speedy usiadł na moich kolanach i patrzył na niego zmartwiony. Miał spuszczoną głowę, ale widziałam, że płacze.

- Marc - zaczęłam spokojnie - Proszę, spójrz na mnie.

Pociągnął nosem i podniósł głowę na mnie smutny.

- Wiem, że jestem dla ciebie jak starsza siostra i że najbardziej ciebie skrzywdziłam. Tak jak wcześniej mówiłam, robiłam to dla twojego bezpieczeństwa. Nie przeżyłabym, gdyby coś ci się stało. Marc, jesteś dla mnie jak młodszy brat, o którym zawsze marzyłam. Każda dziewczyna powinna mi zazdrościć. Wiem, że jesteś wielkim fanem Granatowej Pumy. Słuchałam z uśmiechem jak o niej opowiadałeś lub jak rysowałeś komiksy o niej. Bardzo to mnie cieszyło. Wiem, że będzie ciężko ci się przestawić na to, ale proszę.....Marc.

Słuchał tego ze łzami w oczach. Delikatnie się do niego przytuliłam.

- Teraz wiecie o niej wszystko. Tylko pytanie czy zaakceptujecie tą informację i dotrzymacie sekretu? - spytał zaciekawiony Speedy podlatując do reszty.

- Tak - powiedzieli równocześnie przytulając się do mnie.

Zaśmiałam się radośnie i odwzajemniłam gest. Kwami też do mnie podleciało i się przytuliło. Kamień spadł mi z serca, kiedy to zrobili.

Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz