Lalkarka

254 16 3
                                    

Dzisiaj jest sobota, więc mogę sobie spokojnie pospać do południa. Teoretycznie mogłabym, ale praktycznie nie. Moje kochane kwami obudziło mnie po godzinie 8, bo mam dzisiaj wieczorem ważną lekcję z Mistrzem Fu. Rozumiem, że to ważne, ale żeby budzić mnie o godzinie 8 i to w weekend? Zwłaszcza, że to ma być dopiero wieczorem. Dokładnie po 21. Teraz chodziłam po kuchni i robiłam kawę, by nie zasnąć na siedząco.

 - Dlaczego mi to robisz?  -wysapałam mocno ziewając.

 - Bo musisz się przygotować na to spotkanie. Musisz mieć spokojne myśli, by to zrobić - wyjaśnił spokojnie - Dzisiaj Mistrz Fu nauczy ciebie posługiwać bronią innych bohaterów. Zrobicie to na dworze na boisku, by, nikt ciebie nie widział. Będzie trochę groźnie.

 - Groźniejsze niż moja babcia? Wątpię - przyznałam jedząc ciastko zbożowe z czekoladą - Ale dobra, co mam zrobić, by się przygotować?

 - Medytować i nigdzie nie wychodzić. W ten sposób połączysz się z Granatową Pumą i innymi kwami - wyjaśnił.

Kiedy to powiedział, prawie zakrztusiłam się kawą. 

 - Obudziłeś mnie tylko i wyłącznie dlatego, żebym medytowała cały dzień? - spytałam zaskoczona.

 - Tak. Jeżeli nie będzie dzisiaj żadnych misji, to będziesz medytować cały dzień bez żadnej przerwy.

 - To mój pęcherz wybuchnie - mruknęłam do siebie dopijając kawę. - Ale dobra, lecę się ubrać w strój Granatowej Pumy. Wycisz telefony i zasłoń okna. Nie chcę, by ktokolwiek mi przeszkadzał.

Wstałam od stołu i poszłam do łazienki, by się przebrać. Związałam włosy w ciasny warkocz i przebrałam. Strój z fioletowego przechodzi w granat. Z każdą misją jest coraz lepiej. Ciekawe jak będzie dalej. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam, że wszędzie jest ciemno, a na środku salonu na stoliczku leży mały stosik poduszek. Kwami już medytowało po prawej stronie, teraz moja kolej. Usiadłam po turecku na poduszkach i zaczęłam medytować. Rozluźniłam mięśnie  i starałam się skupić na czymkolwiek, co ma mi pomóc zrozumieć moc Pumy i kwami. Skupiłam się na Granatowej Mocy i Mistrzach, którzy będą mnie kiedyś tego uczyć. Poczułam minimalną wolność i skupiłam się bardziej. Widziałam coś niewyraźnie granatowego, a następnie widziałam jakiś kształt dużego budynku. Przypominał chińskie budynki. Nie wiem czemu, ale wierzyłam, że mnie do siebie wzywa. Skupiłam się bardziej i widziałam bardziej ten budynek. Był piękny, czułam od niego ogromną moc. Miraculum mnie wręcz piekło, by tam wejść. Byłam już bardzo blisko, kiedy usłyszałam dzwonek do telefonu Pumy. Nie otwierałam oczów, bo chciałam widzieć coś więcej.

 - To Biedronka. Później dokończysz medytację - usłyszałam głos kwami koło ucha.

Otworzyłam oczy i opadłam na ziemię. Okazało się, że przez ten czas lewitowałam i wszystko dookoła mnie. 

 - To ja zrobiłam? - spytałam zaskoczona wstając z podłogi.

  - Tak. Byłaś bardzo blisko. - pochwalił.

 - Wiem - odparłam cicho. - Zadam ci parę pytań, kiedy skończę misję.

 - Nie mi, tylko Mistrzowi Fu. Chętnie odpowie na nurtujące ci pytania - odparł Speedy podają mi telefon.

Odebrałam go zamyślona i usłyszałam przerażony głos Biedronki. 

 - Błagam, przybądź szybko do studia. Jest bardzo niebezpiecznie. Powstała Lalkarka, która obudziła innych złoczyńców :Lady Wifi, Arcyglina i Ilustrachor. Proszę, pośpiesz się - powiedziała szybko.

 - Dobra, już tam biegnę - powiedziałam szybko rozłączając się. - Czeka nas niebezpieczna misja, Speedy.

 - Wyglądasz na smutną. Coś się stało? - spytał strapiony podlatując do mnie.

Nowa BohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz