Rozdział IX

189 5 4
                                    

Namjoon pov. 

JiSoo powiedziała coś do tych chłopaków i poszła do swojego pokoju. Popatrzyłem na Tae, który jako jedyny z nas umiał mówić po japońsku. 

-Co powiedziała JiSoo? - zapytałem blondyna.

-Lepiej żeby sama ci o tym powiedziała - rzucił chłopak chyba lekko zdenerwowny.

-Czemu ty nie możesz tego powiedzieć? - zapytał Yoongi.

Wszyscy spojrzeliśmy na niego jak na wariata. Nawet jeden z Japończyków zwrócił na niego swój wzrok. Jednak kiedy dokładnie zlustrował twarz Mina, jego oczy rozszerzyły się w zdumieniu i złości. Nagle przybliżył się do najstarszego z nich i szepnął mu coś do ucha. Ten drugi także spojrzał na Sugę, ale jego wzrok, w odróżnieniu od młodszego, był przepełniony furią i rządzą mordu. 

Zaczął się podnosić, kiedy do salonu wbiegła uśmiechnięta JiSoo. Wyglądała kompletnie inaczej niż chwilę wcześniej. Była ubrana w:

Włosy miała spięte w niedbałego koka, a jej makijaż składał się z lekkiej kreski i błyszczyka na ustach

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

Włosy miała spięte w niedbałego koka, a jej makijaż składał się z lekkiej kreski i błyszczyka na ustach. Wszyscy z zespołu spojrzeliśmy na nią z rozdziawionymi ustami, a ona tylko zaśmiała się złośliwie odwracając się do naszych gości. 

-Wychodzę z chłopakami, wrócę późno - powiedziała kierując się do korytarza po kurtkę.

-Ja chyba się przesłyszałem! - zawołałem za nią. - Jak to niby wychodzisz?

-Normalnie, przez drzwi - po jej słowach usłyszałem parsknięcie śmiechu, a następnie lekkie stłumione stęknięcie.

-Nawet nie zapytasz czy możesz? - nie za bardzo chciałem, żeby wychodziła z kimś takim. Ci ludzie mi nie pasowali.

-Jeszcze dwa tygodnie temu nie musiałam mieć niczyjego pozwolenia, żeby wyjść z domu - dziewczyna prychnęła w moją stronę. - Naprawdę myślisz, że mam zamiar cię słuchać? - zapytała lekceważąco. 

Teraz nie miałem pojęcia co odpowiedzieć. Dosłownie miałem pustkę w głowie. 

-Niewychowana gówniara! - warknął Suga.

-Ty się nawet nie powinieneś odzywać w tej sytuacji skurwielu! - krzyknął jeden z Japończyków niezrozumiale, był to ten sam chłopak, który rozmawiał z najstarszym.

-Haruto odpuść, on nie jest tego wart - powiedziała coś do niego moja siostra. - Szkoda strzępić sobie język na takich idiotów.

Właśnie w tym momencie Taehyung parsknął lekko pod nosem próbując ukryć śmiech. 

-Mam nadzieję, że to określenie nie dotyczyło mnie - V zwrócił się do JiSoo.

-Oczywiście, że nie - odezwała się do niego, uśmiechając się przyjaźnie. - Chodziło o mojego brata i tego drugiego chuja.

Historia z BTSDonde viven las historias. Descúbrelo ahora