XVIII. Nic nie pamiętam!

664 25 2
                                    

Nelly 

5 dni później 

Leżałam w domu i próbowałam zasnąć. Przerwał mi dzwonek telefonu. Nie musiałam patrzeć na ekran, od razu wiedziałam kto dzwoni. Odebrałam. 
- Co jest Calum? - zapytałam nawet się nie witając. 
- Luke się obudził, ale... - nie pozwoliłam mu dokończyć, po prostu się rozłączyłam. Zadzwoniłam po taksówkę, nie byłam w stanie samodzielnie prowadzić samochód. Przez korki na miejsce dotarłam dopiero po 40 minutach. Do szpitala wpadłam naprawdę ucieszona. Nie pytałam na recepcji, Luke'a nigdy nie przenoszono, chyba że na badania. Pobiegłam na trzecie piętro sprintem. Weszłam do jego sali bez pukania. Leżał na łóżku i rozmawiał z Calumem. 
- Nelly, co ty tutaj robisz? - zdziwił się mój brat. 
- Jak to co? Zadzwoniłeś do mnie że mój chłopak się obudził i pytasz jeszcze co robię w jego sali?! - krzyczę w stronę starszego Hooda. 
- Calum, co to za ślicznotka? Twoja dziewczyna? - pytał Luke. 
- Hemmings, co ty pierdolisz? Nelly Hood-Carts to moja siostra i twoja dziewczyna debilu! - wydarł się Cal.
- Jak to moja dziewczyna? Nic nie pamiętam! - zdenerwował się Lucas. Wraz z tymi słowami zawalił się mój świat. Uświadomiłam sobie wtedy jedną rzecz. Kocham Luke'a i nie potrafiłabym bez niego żyć. Wyszłam z sali z płaczem. Wsiadłam do kolejnej taksówki i pojechałam do willi chłopaków. Napisałam kilkanaście zdań w pamiętniku, tekst piosenki o tym, że całe moje życie legło w gruzach przez trzy głupie słowa. Zjadłam coś na szybko i zaczęłam intensywnie myśleć. W pośpiechu spakowałam swoje rzeczy, kupiłam przez internet bilet lotniczy do Los Angeles i poprosiłam Ashtona żeby zawiózł mnie na lotnisko. Dopiero kiedy wsiadłam do samolotu przypomniałam sobie, że mój pamiętnik został na biurku w mojej sypialni. Wyłączyłam telefon, złamałam kartę sim. Wylogowałam się na laptopie ze wszystkich kont, zablokowałam kartę kredytową. Wyłączyłam komputer i zasnęłam. Obudziłam się kilka godzin później, już nad Ameryką Północną. Wylądowaliśmy niedługo potem. Zabrałam swoje walizki, sprzedałam laptopa oraz telefon i kupiłam nowe. Dorobiłam sobie nawet kolejną kartę sim, usunęłam konto na Kik'u. Napisałam sms'a do Chloe, że chcę się spotkać w LA. Zdziwiona odpowiedziała, że będzie za kilka godzin w studio. Zadzwoniłam do szofera, zabrał mnie z lotniska do willi. Rozpakowałam się i włączyłam telewizor. W wiadomościach leciał właśnie komunikat, że Luke stracił częściowo pamięć i próbuje ją odzyskać, w czym pomaga mu cały zespół oraz nowa dziewczyna. Arzalea. Popłakałam się. Znowu. Szybko się pocieszył. Spokój przerwał mi dzwoniący telefon. Spojrzałam na ekran, wyświetlił mi się numer Talii. W głowie natychmiast pojawiło się pytanie, skąd dziewczyna go ma. Odebrałam.
- Nelly Jocelyn Hood-Carts, słucham - powiedziałam służbowym tonem.
- Cześć Nels, tu Talia. Czemu zniknęłaś? Gdzie jesteś? - zaczęła przesłuchanie.
- Życie mi się zawaliło. Jestem w mojej willi w LA - odrzekłam. 
- Jak to zawaliło? - spytała. 
- Luke nie pamięta tego, że byliśmy razem, a ja go kocham! - krzyknęłam do słuchawki i rozłączyłam się. Wyłączyłam telefon żeby Talia miała chwilę do namysłu. Poprosiłam gosposię o przygotowanie pizzy oraz zakup coli z lodówki. Kobieta wyszła na pół godziny, a kiedy wróciła, dostałam swój napój w puszce. Nie zadzwoniłam do Caluma, ani też nie skontaktowałam się z nim w żaden inny sposób. Postanowiłam zniknąć z życia zespołu na jakiś czas. Poprosiłam tylko Chloe w wiadomości na komunikatorze żeby przekazała mojemu bratu że jestem bezpieczna i nic mi nie grozi. Rudowłosa z chęcią zrobiła to, o co poprosiłam. Późnym wieczorem wyszłam z domu. Szofer zawiózł mnie prosto do studia, na wywiad z przyjaciółką. Spotkanie na żywo zaczęło się około 21 czasu amerykańskiego. U Cala było o 17 godzin później, czyli około 14. 

————————————————
Hejka naklejka!

Też macie już ochotę wrócić do szkoły? Ja szczerze mam dość zdalnego nauczania. Jeśli macie jakieś uwagi co do rozdziału, piszcie. Do zobaczenia za tydzień,

Wasza Nimrell

Sławna siostra I LH ✔Where stories live. Discover now