Nelly
W salonie tyłem do mnie siedział nie kto inny jak Lisa. Za nic nie pomyliłabym jej charakterystycznego ombre z żadnym innym. Kiedy odwróciła się przodem, zniknęły wszelkie wątpliwości. Przede mną stała Lisa Vesner, dziennikarka którą obdarzyłam zaufaniem. Jej uśmiech mówił, że dokładnie takiej reakcji się po mnie spodziewała.
- Miło cię widzieć, Nelly Jocelyn Hood-Carts - oznajmiła sztucznym głosem.
- Szkoda, że nie mogę powiedzieć tego samego o tobie, Liso Amaryl Vesner - odparłam unosząc głowę.
Udało mi się ją zaskoczyć, co uznałam za niezły znak. Raczej mało który więzień zachowuje się dumnie i wyniośle stojąc przed osobą, która zaplanowała całe przedsięwzięcie. Ponadto zapewne myślała, że nie poznam jej drugiego imienia. Nie było to szczególnie trudne, zwłaszcza dla kogoś o moim statusie społecznym. Chodzi mi o to, że ze względu na swoją sławę weszło mi w nawyk sprawdzanie każdego, kogo do siebie dopuszczam.
- Dobrze odrobiona lekcja daje niewielką przewagę, Nelly. Być może udało ci się zrobić na mnie wrażenie, ale nic ci to nie daje - mówiła niemal rozbawionym tonem.
- Tak? Zobaczymy - byłam zadziwiająco spokojna jak na sytuację, w której się znalazłam.
W środku cała się gotowałam, lecz na zewnątrz byłam wyprutą z emocji lalką. Dla takich momentów aktorstwo się przydaje.
- Dobrze, a teraz Troy, odprowadź naszego gościa na dół proszę - uśmiechnęła się tajemniczo.
- Oczywiście - przytaknął. Zostałam brutalnie pociągnięta w kierunku schodów.
Ponownie zostałam zamknięta w piwniczce, sama z książką. Westchnęłam ciężko i zabrałam się za czytanie. Kiedy skończyłam, postanowiłam dokładnie rozejrzeć się po swojej celi. Nic specjalnego, drzwi, materac z kocem i maleńka szafka. Stwierdziłam że być może znajdę w niej coś przydatnego, więc ją otworzyłam. Niestety, złudna nadzieja. W środku była tylko kolejna książka i mój zegarek. Trochę mnie to podniosło na duchu, ale nadal niekoniecznie wiedziałam jak wdrożyć w życie mój plan.
Luke
Z zewnątrz domek nie wyglądał jakoś niesamowicie. Nie miał ogrodzenia ani widocznych kamer. Ale na pierwszy rzut oka wiedziałem, że coś jest w nim nie tak.
- To miejsce przyprawia mnie o dreszcze. Bierzmy Nelly i spadajmy stąd - mruknął Mike. W duchu przyznałem mu rację, na tej działce było coś nieprzyjaznego.
- Musimy zaczekać na policję - zaprotestowała cicho ale stanowczo Talia. - Jestem pewna że ten oszołom nie działa sam.
- Zgadzam się z Talią, znam jego możliwości. To prosty haker i stalker, nic więcej. Żaden wybitny myśliciel ani nic z tych rzeczy - dopowiedział rozwiewając nasze wątpliwości Calum.
- Okej, ale jak myślicie, ile Nel jeszcze wytrzyma z tym psychopatą? - spytałem starając się nie wyobrażać sobie niczego.
- Uwierz mi stary, da sobie radę - poklepał mnie po plecach mulat.
Po prawie godzinie czekania w ukryciu, ktoś zaparkował przed domkiem. Z pojazdu wysiadło dwóch mężczyzn z pistoletami w dłoniach. Podeszli do nas, by ustalić plan działania.
- Państwo zostajecie tutaj, z wyjątkiem brata dziewczyny. Będzie pan robił za naszego przewodnika, dobrze? - starszy Hood skinął głową z determinacją.
Policjanci weszli na teren działki, a Cal za nimi. Drzwi były otwarte, co powinno mnie zdziwić. Uznałem jednak, że Troy po prostu czuje się zbyt pewnie i nie zwróciłem na to zbytniej uwagi. Minęło dziesięć minut, piętnaście, dwadzieścia i nic. Nagle drzwi frontowe niemal wyleciały z zawiasów a ze środka wybiegła ciemnowłosa dziewczyna. Ruszyłem w jej kierunku z wyciągniętymi ramionami. Wtuliła się we mnie i zaczęła szlochać. Z domku wyszli stróże prawa ze skutym chłopakiem oraz dziewczyną. Nie mogłem skojarzyć jej twarzy, ale widziałem szok Talii. Młoda kobieta wyszeptała jakieś imię, a stojący obok niej Michael znieruchomiał.
- Luke to... to Lisa zorganizowała to wszystko ja... nie mogę w to uwierzyć... - wszystkie te informacje dotarły do mnie z pewnym opóźnieniem.
*PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ*
- Mamo, tato, babciu. Chcieliście wiedzieć co się stało tuż po wypłynięciu informacji o moim powrocie na scenę. Jestem gotowa wam to opowiedzieć, jeśli nie będziecie mi przerywać - powiedziała Nelly. W salonie siedzieli rodzice Hood, babcia rodzeństwa, ja, oraz Nel z Calem.
- Dobrze. Myślę, że już pora wysłuchać twojej historii - oznajmiła ich matka.
- To było tak...
--------------------------------------------------------------
Hejka naklejka!Został nam już tylko Epilog tej historii. Niedługo na moim profilu pojawi się kolejne dzieło, ale najpierw muszę zdecydować które. A uwierzcie mi, jest z czego wybierać. No cóż, do zobaczenia JUTRO w Epilogu i notatce podsumowującej,
Wasza Nimrell
YOU ARE READING
Sławna siostra I LH ✔
FanfictionNelly Carts to młoda aktorka, modelka i piosenkarka. Po jednej z tras koncertowych ogłasza pół roczną przerwę w karierze. Na ostatnim wywiadzie przed przerwaniem rozwoju zawodowego mówi, że na ten czas przeniesie się do Sydney, do brata. Publicznie...