Rozdział 20 "Trudno"

1.5K 184 122
                                    


Jaemin nadal trzymał kartkę w drżącej dłoni, więc kiedy Jeno pochylił się nad jego ramieniem, zobaczył to samo co on - kolejny list od M.

- Jest po chińsku. - Powiedział Jeno.

Spojrzał na twarz Jaemina, która jeszcze przed chwilą roześmiana, teraz zmieniała się w szarą skorupę smutku.

Jeno wiedział, że w końcu musi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.

Wyrwał list z rąk Jaemina i zaczął iść przez korytarz.

W głowie buzowały mu myśli i emocje, zresztą i tak nie zwróciłby uwagi, czy ktoś za nim idzie.

Zaczął schodzić po schodach na parter co jakiś czas potrącany przez uczniów, którzy szli w drugą stronę.

Tak się składało, że Jeno dobrze pamiętał plan lekcji Renjuna i musiał jak najszybciej złapać go zanim ten wyjdzie ze szkoły.

Zobaczył jego płowe włosy i krzyknął, żeby go zatrzymać.

Gdy dobiegł do niego, Renjun nie krył zdziwienia. W innych okolicznościach Jeno by się zawahał, ale teraz był zdeterminowany, żeby to zakończyć, nikt nie miał prawa krzywdzić Jaemina. On na to nie zasługiwał, zwłaszcza po tym ile zrobił dla Jeno.

- Przegiąłeś Renjun. – Powiedział, próbując uspokoić przyspieszony oddech.

- O czym mówisz? – Zapytał mrużąc oczy.

Jeno poczuł jak złość się w nim gotuje. Praktycznie wcisnął w dłonie Renjuna kartkę i wycedził przez zęby.

- Wytłumacz się z tego.

Chłopak wyglądał na zaskoczonego, pewnie nie spodziewał się, że to właśnie Jeno przyjdzie do niego z listem.

- To jest po chińsku. – Renjun czytał po cichu list.

- Jeno.

Chłopak usłyszał za sobą szept Jaemina, ale uciszył go ruchem ręki. Nie chciał, żeby Jaeminowi oberwało się rykoszetem i tak zbyt dużo przez niego wycierpiał.

- Myślisz, że ja to napisałem?! – Wybuchnął nagle Renjun zaskakując wszystkich, więc kilku uczniów podeszło zainteresowanych co się dzieje.

- A kto inny? – Jeno nie dawał za wygraną. – Renjun to sprawa między nami, a grożenie w listach Jaeminowi jest poniżej jakiegokolwiek poziomu...

- Ty! - Renjun zgniótł list i cisnął go o podłogę.

Jeno aż wzdrygnął się od nagłego głośnego dźwięku. Zobaczył, że Renjun aż sapie ze złości i celuje palcem w kierunku Jeno, ale tak naprawdę nie wskazywał jego, a Jaemina stojącego nieco z tyłu.

- Już od sylwestra kręcisz się za moim chłopakiem! – Zawołał gwałtownie ruszając w stronę Jaemina.

Jeno odruchowo spróbował przytrzymać go za ramiona jednocześnie zasłaniając Jaemina swoim ciałem.

- Ja nie... - Zająknął się cicho Jaemin.

- Wszyscy traktują cię jakbyś był cholernym aniołem. – Renjun nie przestawał wyrywać się w stronę Jaemina.

- Renjun skąd o tym wiesz? – Jeno próbował skupić na sobie uwagę chłopaka, ale to nic nie dawało.

- Wszystko jest napisane na tej kartce. – Warknął. – Swoją drogą ciężko to zrozumieć, bo ktoś napisał to po koreańsku i wrzucił do translatora.

Let's Play (Markhyuck Nomin)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz