Rozdział 7

1.7K 114 29
                                    

/Itachi/

Kiedy usłyszałem dlaczego nic nam nie powiedział aż mnie lekko w sercu zakuło, on nic nam nie powiedział bo uważa że mamy ważniejsze żeczy do roboty od opiekowania się nim, może i trochę w tym prawdy jest, ale gdyby nam powiedział o tym to byśmy mu jakoś pomogli,nawet jeśli nie ja bym mu pomógł to mógł by to zrobić Yondaime, Kakashi, Kurama-sama, Tsunade-sama, a nawet Shishui mój dobry przyjaciel.

-Naruto teraz ja ci zadam kilka pytań - powiedziałem, a on tylko kiwną głową.

-Czemu nigdy nie widziałem że cywile cię biją?

-Bo, biją mnie tylko w ciemnych uliczkach, które ja staram się omijać, ale nie zawsze mi to wychodzi, też dlatego że tam są joanini, którzy wyczuwają waszą chakre i ich informują kiedy jakiś ANBU lub joanin, który mnie szanuje idzie.

-Czemu nie zdejmowałeś techniki z siebie przez tak długi czas?

-...

-Bo nie chce żeby cywile uważali go za większego potwora niż teraz, myślą(dop.a ja myślę że oni nie myślą) - odpowiedziała za niego heterochromiczka.

-Naruto powiedz co to znaczy że po jednej nocy rany ci się goją.

-Jak na przykład mam siniaki, rozcięcia itp. to po jeden nocy mi się wszystko goi - tym razem wyraźniej powiedział, a ja się zastanawiałem przez chwilę przez co się tak dzieje. Po chwili przypomniałem sobie o czymś.

-To jest jeden z efektów bycia pół  Kitsune?

-Tak, oji mówił że gdy będę starszy to będziemy pracować nad regeneracją, bo nasza chakra samoistnie wypływa z naszego ciała i leczy w ten sposób nasze rany, ale jeśli ktoś dotknie naszej chakry (z tą naszą chakrą, to chodzi o osoby należące do klanu Kitsune) to się sparzy i nie uleczy tego żadna chakra, samo będzie musiało się zagoić. - odpowiedział mi lisek patrząc na nas z oklapniętymi uszami,wyglada słodko.

-Dobrze to tylko tyle jak na razie, pamiętaj że kiedyś jeszcze do tego wrócimy. - dodałem po chwili

Lisek popatrzył się w moją stronę smutnym wzrokiem, ale kiwnął lekko głową.

-Naruto będziemy się już iść do domu- powiedział starszy blondyn.

Lisek kiwną głową i podszedł do swojego taty, po chwili zniknęli w żółtym błysku.

/Minato/

-Naru chodź ze mną do salonu.

Popatrzyłem na swojego syna i trochę po smutniałem, jaki ze mnie ojciec, czemu wcześniej tego nie zauważyłem, to przez to że jestem Hokage, jeszcze kilka miesięcy i zrezygnuje z tego stanowiska, potem pojadę może z Naru i Kuramą do kraju demonów, nie byłem tam od... Od kąd Kushina  oznajmiła swojej rodzinie że jest w ciąży.

-Synku powiedz mi teraz czemu uważasz że mam ważniejsze żeczy do roboty od ciebie. Posłuchaj nie ważne jak dużo będę miał pracy, jak długo mnie nie ma w domu to pamiętaj mi możesz powiedzieć wszystko, jeśli będziesz chciał że mną porozmawiać możesz zawsze przyjść do mojego biura, nie ważne kiedy zawsze znajdę dla ciebie czas.

-...-Dobrze i przepraszam, ale naprawdę nie chciałem was martwić, jestem tylko głupim potworem - powiedział z o klapniętymi uszami i spuszczoną głową, a ja siedziałem w szoku przez pierwsze kilka sekund.

-Naruto Namikaze-Uzumaki-Kitsune nie masz prawa nazywać się potworem, a zwłaszcza w mojej obecności.-popatrzyłem się na mojego syna i aż mi się zachciało płakać, nie wiedziałem wcześniej tego, ale Naru jest wychudzony. - Wiesz co wezmę sobie dwa tygodnie wolnego i razem spędzimy ten czas co ty na to? - spytałem, a on energicznie podniusl głowę i mnie przytulił,a ja to odwzajemniłem.

-Czyli mam rozumieć że pomysł ci się spodobał? - zapytałem, a on tylko pokiwał głową. Chwile jeszcze staliśmy tak przytuleni, po tem zdałem sobie sprawę że mój lisek zansną, wziąłem go na ręce i zaniosłem go na łóżko. Gdy już go położyłem to się nad nim pochyliłem i go pocałowałem w czoło. - Dobrej nocy synku - powiedziałem i wyszedłem.

/Kurama/

Siedziałem w biurze i podpisywałem te pierdolone papierzyska, ehhhhhh czemu tyle tego gówna jest. Miałem już napić się herbaty gdy nagle z okna wyskoczył mój posłaniec.

-I jak jest w wiosce, Kiki(nie miałam pomysłu jak ją nazwać) - spytałem, pewnie nie wiecie o co chodzi, a chodzi o to, jako iż wyjechałem to zostawiłem ją tam jako mojego informatora, na temat tego jak traktują mojego siostrzeńca.

-Niestety ludzie go wyzywają, biją okaleczają, ale są też plusy Naruto-san ma 11 ogonów, więc szybko wyjedzie z tamtąd.-odpowiedziała, a ja przez chwilę siedziałem osłupiały, skoro on ma 11 ogonów to znaczy że będzie bardzo silny, pewnie to jest jeden z powodów dlaczego ma on dużo chakry nawet jak na kitsune.

-Dziękuję że mi to przekazałaś, możesz już wracać do Konohy. - powiedziałem, a ona skinęłam głową i zniknęła w dymie.

Mam nadzieję że rozdział się spodobał, a i nie pisałam tak długo ponieważ pisze drugą książkę Mitsuki Yandere, wstawię Prolog za tydzień,z tej książki będę następne rozdziały wstawiać gdy ta książka będzie miała 300 gwiazdek, czemu tyle? Bo za raz dobijecie mi tu 200 gwiazdek, bardzo wam za to dziękuję i mam nadzieję że Mitsuki Yandere się wam też spodoba.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Naruto no kitsune ItaNaru (wolno pisane) Where stories live. Discover now