13

888 60 7
                                    

-No wiesz Itaś, ja się na miłości nie znam. A kto pomagał trzem dziewczynom wyrwać swoich crushy hmm.. Niech pomyślę, a no tak ja. - zaczął swoją wypowiedź krótko włosy. - No, ale dobra mów co jest takiego trudnego w wyrwaniu 12-latka. - dokończył z zadziornym uśmiechem.

-Shi-chaaaan, proszę cię doskonale wiesz, że Naruś nie jest zwykłym 12-latkiem, pozatym jest lipiec i doskonale zdajesz sobie sprawę że niedługo ma urodziny, co oznacza że po egzaminie na chuanina mogę go już więcej nie zobaczyć. - powiedziałem lekko zażenowany tym co starszy  powiedział.

- Do egzaminu jeszcze jest czas, a pozatym skąd wiesz że po treningu nie wróci co? - zapytał posiadacz mangekyou.

-Jestem tego pewny na 100%.
Po pierwsze, w wieku 16 lat musi objąć stanowisko Kraju Demonów, co oznacza że nawet jeśli byśmy się spotkali to nie ma długo.
Po drugie, wiem to przez to że, gdy mieliśmy zaczynać egzamin, zaczął opowiadać o tym jak go ludzie tu traktują, co zmniejsza szansę na to że wogule będzie chciał nas odwiedzać. - odpowiedziałem mu zasmucony moją sytuacją.

-No dobra masz rację to będzie trudniejsze niż mi się wydawało, ale coś poradzimy. - Powiedział po chwili ciszy starszy.

・Naruto・

Po egzaminie postanowiłem skierować się do Ichiraku ramen, zawsze poprawia mi humor, więc teraz też musi.

Gdy już byłem blisko restauracji, ktoś mnie popchnął, co się skończyło miom upadkiem. - Uważaj jak chodzisz paskudo! - warknął na mnie, oczywiście nikt nie zareagował.

Zrezygnowałem z pójścia na ramen i skierowałem się do biblioteki. Lubiłem tam przesiadywać, bibliotekarka nie była ani stara, ani znwou taka młoda. Na nic też nie chorowała co mnie najbardziej zdziwiło, bo traktowała mnie jak normalne dziecko,za co byłem jej bardzo wdzięczny.

・Time skip ・

Siedziałem w bibliotece około 3 godziny, przypomniałem sobie że To-chan miał wziąść wolne, więc żeby się o mnie nie martwił postanowiłem jak najszybciej wrócić do domu.

-WRÓCIŁEM! - krzyknąłem, ale nie usłyszałem odpowiedzi.

Postanowiłem sprawdzić czy To-chan wrócił już do domu. Zajrzałem wpierw do kuchni, zastałem tam miskę z udonem i kartkę. Na kartę było napisane :

'' Cześć Naruto, wiem że obiecałem wziąć sobie wolne od pracy, ale niestety dostałem ważne wezwanie przez Daimyo Kraju Ognia. Zrobiłem ci obiad. Postaram się wrócić do końca tygodnia.
                   Uważaj na siebie.
Kocham cię Minato.''

Zrobiło mi się trochę smutno, bo mieliśmy spędzić ten tydzień razem, ale no cóż, nie zawsze mamy to co chcemy.

Kilka minut później・

Usłyszałem pukanie do drzwi, więc zszedłem na dół, żeby otworzyć drzwi,ale gdy już zszedłem i miałem otworzyć drzwi zobaczyłem kopertę leżącą na ziemi. Podniosłem ją i zobaczyłem że jest zaadresowana do mnie, otworzyłem ją i zacząłem czytać list. Gdy skończyłem go czytać, skuliłem się i zacząłem płakać.

Kakashi (tak dla odmiany)・

Postanowiłem pójść dziś na cmentarz odwiedzić Rin, Obito i ciocie Kushine.
Zawsze gdy przychodzę do nich mam
ze sobą słoneczniki, nie wiem dlaczego, akurat je zawsze kupuje, ale to już moja tradycja.

Kiedy wyszedłem z cmentarza, postanowiłem się trochę przejść po mieście, w pewnym momencie mojego spaceru, podbiegł do mnie Iruka i powiedział że wzywają mnie do wierzy Hokage, po jego wyrazie  twarzy wywnioskowałem że to coś ważnego, więc poszedłem tam jak najszybciej.

Będąc przed drzwiami gabinetu czułem niepokój, po kilku sekunach zapukałem w drzwi, po usłyszeniu zezwolenia wszedłem do środka.
Zobaczyłem tu głowy klanów Uchiha, Hyuga , Sarutobi, Nara oraz Naruto, a obok niego jakiś nieznany mi mężczyzna.

-Witaj Kakashi, dobrze że przyszedłeś tak szybko,mamy ci do przekazania bardzo ważną wiadomość.- zaczął Sarutobi.

-Zapewne jesteś zaniepokojony naszym zgromadzeniem. - Dodał Nara, na co ja kiwnąłem głową.

-Zapewne zwróciłeś uwagę na tego mężczyznę, nazywa się Nagato. - Powiedział Fugaku. Spojrzałem na nieznanego mi dotychczas mężczyznę, mial czerwone włosy, jego oko zasłaniała grzywka, miał jasną karnacje i był ubrany w strój ANBU jedyne co go wyróżniało to czarny płaszcz w czerwone chmury, należał do Uzushio, mogę to stwierdzić bo jego ochraniaczy na szyji.

-Hai, Fugaku-san. - odpowiedziałem mu. - Ale bardziej mnie zastanawia, dlaczego Naruto wygląda jakby dopiero co płakał. - dodałem.

-To jest tak właściwie powód dla, którego cię wezwaliśmy. - Powiedział Hiashi Hyuga.

Naruto no kitsune ItaNaru (wolno pisane) Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt