Rozdział 3

2.2K 140 60
                                    

Naruto wraz z Minato i Kuramą zaczęli omawiać rzeczy takie jak, kiedy ośmiolatek pójdzie do akademii,  czy pójdzie się najpierw rozpakować w nowym domu czy pójdą najpierw zwiedzać wioskę.

Postanowili że będą zwiedzać wioskę, a gdy będą przy domu wejdą, a chłopiec się rozpakuje. Zdecydowali też że Kitsune pójdzie do szkoły pod w poniedziałek w następnym tygodniu. Będzie miał czas żeby więcej się dowiedzieć o kulturze w Konohagakure.

°Naruto°
To-chan właśnie nas oprowadza po wiosce liścia, jest bardzo ładna widać tu dużo roślin, a Konohe otacza las. Budynki są nowoczesne i nie za duże.
Ale mimo wszystko Risagakure jest większa i jak na razie tam czuje się bardziej komfortowo.

-Naruto jak ci się tu podoba? - spytał ze szczerym uśmiechem Yondaime.

-Jest bardzo ładna, ale mimo wszystko wydawało mi się że Konoha jest trochę większą, nie żebym mówił że jest mała, ale przez opowieści oji-ego, Itachiego oraz Kakashiego wyobrażałem ją sobie trochę większą. Mimo to podoba mi się tu, a zwkasza że jest tu tyle pól treningowych. - odpowiedział młody Kitsune.

-Bardzo się cieszę że ci się tu podoba, bo jeśli będziesz chciał to będziesz mógł tu zostać na zawsze, oczywiście do niczego cię nie zmuszam, to twoja decyzja.- odrzekł Minato.

°Time skip°

Nadszedł ten dzień w którym Uzumaki musi iść do akademii, chłopiec nie jest zbyt zadowolony z tego powodu, ponieważ nie bardzo lubi zapoznawać się z nowym miejscem, a zwłaszcza nowymi ludźmi. Naruto w pośpiechu się szykował do szkoły, robił wszystko tylko żeby się nie spóźnić. W ostatniej chwili zdarzył, gdy usiadł w ostatniej ławce przy oknie, do klasy wszedł jego nowy sensei.

-Dobra dzieciaki, otwórzcie podręczniki na stronie.... i w tym momencie blondyn przestał słuchać, położył głowę na ławce i zasnął.

W pewnym momencie Namikaze poczuł pocniejsze dotknięcie, dopiero się zorientował że jego nowy sensei rzucił w niego kredą i patrzy się w jego stronę morderczym wzrokiem.

-Ty pewnie jesteś Naruto. - Bardziej niż pytanie, brzmiało to jak oświadczenie. - Skoro moja lekcja cię tak nudzi to może powiesz nam co wiesz na temat chakry. - dodał po chwili.

Kitsune wstał i odchrząknął, po czym zaczął mówić najważniejsze rzeczy związane z chakrą takie jak, że potrzebna jest do najprostrzych technik, że byakugan to kekei genkai któro potrafi zobaczyć przepływ chakry i dzięki temu użytkownik może zablokować jej przepływ.

°Time skip°

Gdy Uzumaki miał wychodzić z terenu akademii, zatrzymał go nieznany mu osobnik, był to onyksowooki o ciemych włosach, Naruto dostrzegł na jego plecach herb klanu Uchiha.

-Hm? Czego chcesz Uchiha, jestem zmęczony leżeniem na ławce i chce mój ramen więc szybko. - powiedział trochę zgarbiony blondyn.

-Chciałem spytać skąd tyle wiesz o chakrze, nigdy cię tu nie widziałem. - odpowiedział drugi chłopiec.
-Słuchaj nie chce mi się tłumaczyć tak prostych rzeczy, się dobra powiem Ci skąd się nauczyłem tyle o chakrze. Poszedłem do biblioteki, znalazłem książkę i zacząłem czytać. A teraz gdy już ci odpowiedziałem odpierdol się i daj mi iść na ramen. - dodał blondyn.

Kiedy wyszedłem za bramę akademii od razu dostrzegłem oji-ego Kurame i to-chana podszedłem do nich a oni zaczęli mnie pytać jak minął mi pierwszy dzień w szkole. Tym czasem ludzie się patrzyli na nas i pewnie nie  wiedzieli o co chodzi, zapewne przez jakiś czas będziemy głównym tematem rozmów.

-Tooo co idziemy na ten ramen?-zapytał siedmioogoniasty z wielkimi oczami.

Kurama kiwnął głową i skierowali się w stronę butki z ramenem.

/Minato/

Naruto to ewidentnie wykapana Kushina, a przynajmniej z zachowania, wygląd odziedziczył po mnie. Napewno będzie bardzo silny w przyszłości, już teraz przez względy na ilość jego ogonów w wieku 7 lat można stwierdzić że będzie silny. Jego mama napewno byłaby dumna, ale napewno strzeliłaby go w głowę gdyby się dowiedziała że jego pierwszym słowem, nie było ka-chan lub to-chan tylko ramen. Widać że już od małego kochał tą potrawę.

Lepiej żeby Kurama ani Naruto nic nie zdemolowali, bo rada zacznie robić znowu pretensje na temat tego jak bardzo jestem nie odpowiedzialny że pozwalam im wogule chodzić po wiosce, to cud że zgodzili się aby mogli chodzić bez techniki ukrywającej ich lisie oznaki.

-To-chan, bo się tak zastanawiam czy ja i oji-Kura będziemy chodzić bez techniki, czy musimy się ukrywać?-spytał blondynek.

-Wydaje mi się że rada nie ma już nic do gadania, więc możecie chodzić w swojej normalnej postaci. Ostatnio z nimi to omawiałem, ale dla bezpieczeństwa postarajcie się nie wychylać. Te staruchy nie są zbyt przychylne. - odpowiedział Yondaime.

-Tato, a co robi tamten mężczyzna? Bo wydaje mi się że to nie odpowiednie zachowanie. - spytał, a kiedy się odwróciłem to się zarumieniłem, oj będzie miał ode nie przejebane.

°Yo, mam nadzieję że nie ma błędów, a jeśli je zobaczycie bardzo będę wdzięczna jeśli napiszecie w którym miejscu. Wydaje mi się że teraz ta książka jest lepsza. Nie sądzę też żebym skończyła poprawiać tą książkę do środy, ale będę się starać wstawiać jak najszybciej poprawione rozdziały. °

Naruto no kitsune ItaNaru (wolno pisane) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz